Wolontariuszka hospicjum kwestująca w dzień Wszystkich Świętych / fot. Hospicjum św Ojca Pio

Każdy się nadaje, czyli rzecz o pomaganiu

Pszczyna06.11.2019, 17:29

Zostać wolontariuszem Hospicjum św. Ojca Pio w Pszczynie może każdy – od przedszkolaka po seniora. Nie wszyscy wiedzą, że pomoc nie musi się wiązać z odwiedzinami u chorych. - Jesteśmy jak bukiet kwiatów, budowla, puzzle – uzupełniamy się i każdy wnosi coś innego, coś wyjątkowego – mówi o posługujących Mariola Rakoczy, pielęgniarka w hospicjum z 20-letnim stażem i współzałożycielka organizacji.

U osób terminalnie chorych na nowotwory, którymi zajmuje się hospicjum niezbędna jest wszechstronna pomoc zarówno medyczna, jak i psychologiczno-duchowa. Udziela jej wielospecjalistyczny zespół składający się z lekarza, pielęgniarki, psychologa, fizjoterapeuty i duchownego. Zespół pomaga nie tylko choremu, ale również całej rodzinie. To tzw. pomoc holistyczna. – Nierozwiązane problemy rodziny automatycznie oddziałują na chorego – tłumaczy ideę Teresa Buczak, prezes hospicjum. 

Do każdego zespołu hospicyjnego przydzielany jest pełnoletni i wyszkolony wolontariusz. O potrzebie włączenia go do pomocy decyduje zespół medyczny podczas wizyt u chorego. Wolontariusz przydaje się, gdy rodzina jest zapracowana i podopieczny potrzebuje dodatkowego towarzyszenia. Wykonuje proste czynności – podaje jedzenie, pomaga zmienić pozycję, przebiera, myje chorego, sprząta, czy robi zakupy. Często wolontariusz bardziej niż samemu choremu jest potrzebny rodzinie znajdującej się w sytuacji granicznej, jaką jest odchodzenie bliskiego. Służy rozmową i radą, pomaga dzieciom w nauce, albo po prostu udziela wsparcia poprzez modlitwę. – Czasami powstają dzięki temu zażyłe relacje, które utrzymywane są jeszcze po śmierci podopiecznego – wspomina Renata Gazda, koordynator hospicyjnego wolontariatu. W końcu zdarza się, że wolontariusz towarzyszy choremu podczas odchodzenia. Jak przyznaje jeden z posługujących, często z chorym w fazie terminalnej nie ma już kontaktu albo jest on znikomy. Ważny jest wtedy dotyk. Chory, który odchodzi, często szuka dłoni drugiego człowieka.

Każdy znajdzie tu swoje miejsce

Wolontariusze hospicjum to wielka rzesza ludzi, którzy mają wielkie serce i zapał do działania. To mieszkańcy całego powiatu. Reprezentują różne grupy wiekowe, zawody, posiadają różnorodne kwalifikacje. Wśród nich są nauczyciele, pedagodzy, przedszkolanki, pielęgniarki, opiekunowie osób starszych, krawcowa, grafik, przedsiębiorcy, ekonomiści.

Priorytetowo hospicjum potrzebuje osób, które będą odwiedzać chorego i jego rodzinę, jednak każda pomoc jest nieoceniona. Na początku można zostać wolontariuszem akcyjnym. Tu przyjmowany jest każdy bez względu na wiek. To często pierwszy krok do zostania wolontariuszem posługującym. Wolontariusze akcyjni, wśród których jest sporo młodzieży szkolnej, pomagają w organizacji kampanii społecznych takich jak Znaki nadziei, Zdobywamy szczyty dla hospicjum, czy Nocny bieg po Pszczynie. Co roku kwestują też na nekropoliach w dzień Wszystkich Świętych. W ubiegłym roku kwestowało na rzecz hospicjum około 80 młodych osób. Oprócz tego przygotowują i dystrybuują promocyjne kalendarze, plakaty i ulotki, organizują akcje informacyjne i promujące ideę ruchu hospicyjnego. Grupa plastyczna wykonuje rękodzieło, które jest później sprzedawane na kiermaszach. Inni  pomagają w organizacji prelekcji w placówkach oświatowych, koordynują i wspierają szkoły w prowadzeniu wolontariatu, pomagają w pracach porządkowych, biurowych i administracyjnych oraz w magazynie sprzętu medycznego. Wolontariuszki Jola i Róża (psycholog i pedagog) w hospicyjnej kawiarence „pod 13” prowadzą spotkania dla rodzin osieroconych.

Wolontariuszki podczas kiermaszu rękodzieła na rzecz hospicjum/ fot. Hospicjum św. Ojca Pio

Pomagają także dzieci - z hospicjum współpracuje wiele lokalnych szkół i przedszkoli, które często same wychodzą z inicjatywami. Placówki te przygotowują m.in. przedstawienia i koncerty, z których dochód jest przeznaczany na działalność hospicjum. Organizowane są konkursy plastyczne i literackie. Przedszkolaki, jak te z Kobióra, wykonują dla chorych świąteczne upominki. W szkołach odbywają się kiermasze ciast na rzecz hospicjum. Wszystko po to, by wspierać hospicjum finansowo, ale też edukować i kształtować wrażliwość najmłodszych.

Wolontariuszami są w końcu wszyscy, którzy włączają się w akcje, w ten sposób przekazując środki na funkcjonowanie hospicjum. Akcja „Zdobywamy szczyty dla hospicjum” trwa co roku od maja do końca listopada. To piękna inicjatywa, w której uczestnicy wędrują po górskich szlakach z hospicyjnymi chorągiewkami i zostawiają naklejki z logo hospicjum w schroniskach. W specjalnych książeczkach dokumentują przebyte kilometry. W pierwszej edycji w 2015 roku wzięło udział 122 uczestników, a w 2018 już 668. Pszczyński klub turystyczny „Wichura” w październiku w ramach akcji wyruszył w Himalaje. Nocny bieg po Pszczynie zaś trwa od 2016 roku. W pierwszej edycji wzięło udział 330 uczestników, w drugiej – 418, w trzeciej – 550, a w tegorocznej 682 uczestników, którym udało się zebrać ponad 31,5 tys. złotych.

fot. Piotr Lisowski / źródło: Hospicjum św. Ojca Pio

źródło: Hospicjum św. Ojca Pio

Książeczka do dokumentowania trasy w akcji ”Zdobywamy szczyty dla hospicjum

Nocny Bieg po Pszczynie/ fot. Hospicjum św. Ojca Pio

Certyfikowani

Co roku placówka organizuje kurs wprowadzający dla nowych wolontariuszy. To cykl 6 spotkań, na których kandydaci zapoznają się z obszarami pracy w hospicjum. W tym roku brało w nim udział 30 osób. Spotkania prowadzą lekarze, pielęgniarki, psychologowie, fizjoterapeuci, pracownicy administracji. Kandydaci dowiadują się jak porozumiewać się z chorym i jego rodziną, jak dobrze i odpowiedzialnie opiekować się chorym, jaka jest idea i zakres działania hospicjum, podstawy prawne jego funkcjonowania i procedury przyjmowania chorego pod opiekę placówki. Przekazywane są podstawowe informacje o chorobie nowotworowej i jej objawach. Jedno ze spotkań odbywa się w magazynie sprzętu medycznego, gdzie uczestnicy dowiadują się jak wykonywać czynności pielęgnacyjne i opiekuńcze, takie, jak zmiana pampersów, czy masaż. W specjalnej ankiecie wolontariusz zaznacza, jakie obszary działania go interesują. – Staramy się uaktywniać chętnych w wybranych przez nich obszarach. Nie zawsze jest to bezpośrednia pomoc chorym – podkreśla Teresa Buczak. Po szkoleniu wolontariusz otrzymuje certyfikat i dostaje się pod opiekę hospicyjnego anioła stróża, który poznaje jego charakter i zainteresowania, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, wprowadza w pracę i pomaga wybrać obszar, w którym wolontariusz się sprawdzi. Jednym z takich aniołów stróżów jest prezes hospicjum.

Szkolenie dla wolontariuszy z fizjoterapeutą Januszem Walą / fot. Hospicjum św. Ojca Pio

Nie zawsze wszyscy kandydaci zostają w hospicjum. Po ostatnim kursie została ich połowa. – Deklaracja chęci pomocy nie jest zobowiązaniem na całe życie. Każdy ma okazję, by zapoznać się z naszą działalnością i podjąć decyzję, czy taka pomoc jest na pewno dla niego – tłumaczy Teresa Buczak. – Niektórzy stwierdzają na początku lub dopiero nabierając doświadczenia, że wizyty u chorych nie są dla nich. Nie każdy jest na tyle silny psychicznie i empatyczny, by to robić. Nowi wolontariusze muszą często mierzyć się z lękiem przed kontaktem z chorym. Pojawia się niepewność czy się odnajdą w tej sytuacji. Nie wszyscy czują się na siłach, by posługiwać, ale pomagać można na wiele sposobów. Każdy może znaleźć tu obszar działania zgodny z jego możliwościami, uzdolnieniami i talentem – zachęca Renata Gazda.

Na dobry początek

Ostatnio pracę w hospicjum rozpoczęły nowe wolontariuszki, Anna (imię zmienione) i Małgorzata, które w lipcu ukończyły szkolenie wstępne. – Nie robimy wielkiej sprawy wśród znajomych z tego, że tu jesteśmy. Przyszłyśmy tutaj, żeby poświęcić swój czas na coś szczytnego, wziąć udział w większej inicjatywie, zobaczyć jak hospicjum wygląda od środka. Na razie skupiamy się na wspieraniu pomagających, a nie samych potrzebujących. Ludzie pracujący w hospicjum imponują nam rozmachem pracy, swoim zaangażowaniem i tym, ile udało im się do tej pory dokonać. Kiedyś wydawało mi się, że jeżeli coś działa jako stowarzyszenie, wolontariat, czy fundacja, to ta działalność jakoś się toczy, ale nigdy nie myślałam, że może być dopięta na ostatni guzik – mówi Małgorzata, na co dzień pracująca jako wizytator w Kuratorium Oświaty. To jej pierwsze doświadczenie wolontaryjne. – Na razie wskazałyśmy w ankiecie działania takie, jak sprzątanie, pomoc przy organizacji wydarzeń, wprowadzanie danych do komputera. Na tym etapie bezpośredni kontakt z pacjentem to dla nas za wcześnie.

– Myślę, że za jakiś czas będę chciała zajmować się chorymi oraz ich rodzinami, ale na razie zamierzam skoncentrować się np. na kwestowaniu, czy pracy biurowej – dodaje pani Anna, nauczycielka akademicka na jednym z uniwersytetów.

Dla tych, co nie mają czasu

Ilość czasu poświęcana na posługę, zależy od dyspozycyjności wolontariusza, ale też od stanu chorego. – Nigdy nie oceniamy, że ktoś poświęcił więcej czasu, a ktoś mniej. Ktoś daje jedną, a ktoś 4 godziny w tygodniu. Każde zaangażowanie jest potrzebne – mówi M. Rakoczy. Wolontariusze to w większości osoby czynne zawodowo, które mają swoje rodziny. – Jedną z wolontariuszek jest mama czwórki dzieci. To nie jest tak, że nie mamy czasu, by wziąć udział w akcji, czy poświęcić godzinę w tygodniu na zaangażowanie się w pomoc. Wystarczy tylko chcieć zrobić coś dobrego dla innych, a czas się znajdzie – przekonuje Renata Gazda.

– Są rejony, w których brakuje nam jeszcze wolontariuszy posługujących u chorych, zwłaszcza w Wiśle Małej, Wiśle Wielkiej, Pielgrzymowicach, czy Kobiórze. Przydałoby się też więcej panów – zdarza się, że podopieczni krępują się przy kobietach i woleliby, żeby zajmował się nimi mężczyzna – przyznaje Renata Gazda.

Kwesta na rzecz hospicjum w dniu Wszystkich  Świętych / fot. Hospicjum św. Ojca Pio

Po co

Wolontariusze decydują się na posługę z różnych pobudek. Jak przyznaje Renata Gazda, niektórzy przychodzą z czystej ciekawości, by zobaczyć, jak działa hospicjum, ale większość przyciąga pragnienie bycia potrzebnym drugiemu człowiekowi. – Wolontariusze bezinteresownie dają nam swój czas i serce. Mają w sobie wiele wrażliwości na cierpienie. To osoby bardzo obowiązkowe, całym sercem oddane idei hospicyjnej – mówi R. Gazda. Wśród nich są dwie siostry w średnim wieku, które stwierdziły, że skoro kiedyś hospicjum pomogło ich babci, teraz pora się odwdzięczyć. Jedna z nich uczęszcza do chorych, druga należy do grupy plastycznej.

– Pewnie każdy z pracowników i wolontariuszy ma swoją osobistą motywację posługi, ale każdy przychodzi do hospicjum, by pomagać w tym szczególnym momencie życia, jakim jest odchodzenie. Wolontariusze są zawsze bardzo przejęci i poruszeni tymi wydarzeniami. Wszyscy mamy pragnienie robienia czegoś ponad obowiązek zawodowy i poczucie, że wokół jest jeszcze wiele do zrobienia. Pracownicy etatowi także mają ogromny udział wolontaryjny. Przyjeżdżają w weekendy na spotkania, akcje społeczne, czy dodatkowe szkolenia. Wszyscy żyjemy tą posługą, bo tu się nie da inaczej – mówi Mariola Rakoczy.

Akcja Znaki nadziei - sadzenie cebulek żonkili, kwiatów symbolicznych dla ruchu hospicyjnego. Jubileusz 20-lecia Hospicjum, 23.09.2019 / fot. ar

Jak przyznają pracownicy hospicjum, ważne jest, żeby pomagając, zachować równowagę, bo może szybko dojść do psychicznego wypalenia. – To nie może mieć miejsca. Dążymy do równowagi i pomagamy innym znajdować równowagę. Czasami przychodzą do nas osoby chętne do pomocy zaraz po stracie bliskiego. Mają poczucie, że wiedzą jak to robić, że potrafią wykonywać wszystkie czynności przy chorym i rozumieją jego potrzeby. Ale te osoby nie są w stanie jeszcze dać czegoś z siebie, bo same potrzebują pomocy. Zapraszamy je dopiero po jakimś czasie. Zdarzało się, że takie osoby po jakimś czasie rezygnowały, choć w pierwszym momencie po stracie bardzo pragnęły się zaangażować, jakby chciały uciec w pomaganie – mówi Mariola Rakoczy.

Wolontariusze mają poczucie, że przynależą do wspólnoty. Zawiązują się miedzy nimi przyjaźnie. – Cieszę się z bycia we wspólnocie ludzi zaangażowanych w jeden wspólny cel, przynależności do większego, dobrze działającego organizmu. To daje poczucie sensu wykonywanej pracy i sensu życia w ogóle – mówi nowa wolontariuszka Anna. Wolontariusze przyznają, że posługa w hospicjum to coś bardzo osobistego. Niektórzy nie chcą mówić głośno o swoich doświadczeniach. – Praca w hospicjum sprawia, że posługujący przewartościowują swoje życie. Zmieniają się ich hierarchie wartości, zyskują świadomość, że życie jest ulotne i trzeba dać coś z siebie drugiemu. Przy chorym uczymy się uważności, wrażliwości, zyskujemy inną perspektywę na rzeczy i problemy, które kiedyś były ważne. Posługujący zgodnie powtarzają, że pomagając, więcej dostają, niż sami dają potrzebującym – przekonuje Renata Gazda.

Reklama
                                                                                         

Reklama
                                                                             

 

Ada Ryłko

T G+ F

Zobacz także

20 lat Hospicjum św. Ojca Pio w Pszczynie
20 lat Hospicjum św. Ojca Pio w Pszczynie
20 lat Hospicjum św. Ojca Pio w Pszczynie. Jubileusz już w poniedziałek
20 lat Hospicjum św. Ojca Pio w Pszczynie. Jubileusz już w poniedziałek
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę
Burmistrz spotkał się z ministrem klimatu
Burmistrz spotkał się z ministrem klimatu
Budżet przyjęty. Ponad 10 mln zł na goczałkowickie inwestycje
Budżet przyjęty. Ponad 10 mln zł na goczałkowickie inwestycje
Nowa sygnalizacja świetlna w Pawłowicach
Nowa sygnalizacja świetlna w Pawłowicach
3 mln zł dotacji na termomodernizację Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pszczynie
3 mln zł dotacji na termomodernizację Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pszczynie
Powstał chodnik do Szkoły Podstawowej nr 13 w Wiśle Małej
Powstał chodnik do Szkoły Podstawowej nr 13 w Wiśle Małej
Zupa Wigilijna trafi do pszczyńskich jadłodzielni
Zupa Wigilijna trafi do pszczyńskich jadłodzielni
Otwarcie lodowiska w najbliższy piątek!
Otwarcie lodowiska w najbliższy piątek!
Koncert Hard Rockets Live w internecie
Koncert Hard Rockets Live w internecie
Burmistrz spotkał się z laureatami konkursu "Piękna Wieś Województwa Śląskiego"
Burmistrz spotkał się z laureatami konkursu "Piękna Wieś Województwa Śląskiego"
Parking w Łące oddany do użytku
Parking w Łące oddany do użytku
Nowe połączenie drogowe już gotowe
Nowe połączenie drogowe już gotowe
Weekend Cudów w powiecie pszczyńskim
Weekend Cudów w powiecie pszczyńskim
Samorządowcy omawiali wspólne kierunki transformacji
Samorządowcy omawiali wspólne kierunki transformacji
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Bilet zimowy do Skansenu
Bilet zimowy do Skansenu

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 20