Metropolia ma szefa. Ale wciąż jest sporo znaków zapytania
Kobiór | 20.09.2017, 15:33 |
Kazimierz Karolczak został przewodniczącym zarządu Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej, w skład której wchodzi też gmina Kobiór. Co to oznacza dla małej gminy z powiatu pszczyńskiego?
Zaczęło się od zgrzytu, bo pierwszą sesję Zgromadzenia reprezentantów wszystkich 41 gmin szybko przerwano. Poszło o sprawy personalne. Nie dogadano się, kto powinien zostać przewodniczącym zarządu metropolii.
Dopiero po dwutygodniowej przerwie prezydenci, burmistrzowie i wójtowie śląskich miast doszli do porozumienia. 12 września zdecydowali, że szefem metropolii zostanie Kazimierz Karolczak, członek zarządu województwa śląskiego.
Do zarządu metropolii weszli: Grzegorz Kwitek, Krzysztof Zamasz, Danuta Kamińska i Karolina Wadowska. Na przewodniczącego Zgromadzenia (odpowiednik przewodniczącego Rady Gminy) wybrano Marcina Krupę, prezydenta Katowic.
- Jestem zadowolony, że udało się dogadać – podsumowuje obrady wójt Kobióra, Eugeniusz Lubański. Ale studzi entuzjazm. - Tak naprawdę nadal nie wiemy, jak metropolia będzie funkcjonować. Oczekiwania są duże, chcemy skorzystać z uczestnictwa w metropolii. Ale ciągle słyszymy te same slogany. Jeden wspólny bilet na komunikację publiczną szybko się nie skonkretyzuje. Nie spodziewałbym się od razu radykalnych zmian – mówi.
Zdaje sobie też sprawę z tego, że mały Kobiór jest wśród 41 gmin, w tym często dużych miast. - Tak naprawdę nie wiemy też, jaki będzie stosunek rządu do metropolii. Póki co, jest jeszcze dużo znaków zapytania – przyznaje wójt Kobióra.
Nowy szef metropolii przyznał, że pierwsze zadanie to rozmowy o wspólnym bilecie na całą komunikację publiczną na jej terenie. Mówił też o połączeniach kolejowych i problemie różnych cen biletów.
Podczas pierwszej sesji Zgromadzenia przyjęto też ważne dokumenty: statut metropolii (musi zostać jeszcze zaopiniowany przez rząd), budżet na 2017 rok i Wieloletnią Prognozą Finansową na lata 2017-2020.
pako