„Życzliwych” i oburzonych nie brakuje
25.11.2011, 13:40 |
Powiat
Donosimy coraz więcej. Wzrasta w nas poczucie konieczności przestrzegania prawa czy stajemy się coraz bardziej złośliwi?
Adresat – Urząd Skarbowy, nadawca – najczęściej anonimowy. Treść – bardzo różnorodna. Sąsiad donosi na swojego sąsiada, że ten wynajmuje mieszkanie i nie płaci od tego podatku, a sam jest za granicą. Rodzice ucznia informują, że pan, który udzielał ich synowi korepetycji z języka obcego źle uczy, ma wysokie stawki i chcą się dowiedzieć, czy płaci podatki. Inny donos – sąsiad wędzi wędliny i je sprzedaje, osiągając – według autora – kolosalne dochody.
To tylko kilka przykładów donosów, które trafiają do pszczyńskiego Urzędu Skarbowego. W ubiegłym roku było ich 75. Do końca października do placówki trafiło już prawie 100, co daje wzrost o 1/3 (tylko w ciągu 10 miesięcy). Spora część z nich po kontroli urzędników okazuje się prawdziwa.
Najwięcej jest anonimów (70%), choć i w pozostałej części nieraz trudno zidentyfikować nadawcę (są to np. oburzeni podatnicy, „życzliwy” czy dociekliwy). Są także zgłoszenia, w których autorzy podpisują się nazwiskiem... innych osób!
- Jest u nas taka niepisana praktyka, że jeśli zgłoszenie się potwierdza to dziękujemy za obywatelską postawę. Zdarza się często, że ktoś oburzony odpowiada, że on nic takiego nie pisał – mówi Bogusław Szarzyński, naczelnik pszczyńskiego Urzędu Skarbowego. Tylko 10-15% nadawców nie kryje się ze swoim nazwiskiem...
Paweł Komraus/Gazeta Pszczyńska
(więcej na ten temat czytaj w najnowszym wydaniu Gazety Pszczyńskiej, nr 22 z 22 listopada br.)
jack