Znaki stanęły im na drodze, więc je zniszczyli. Zasypali też komin
Pszczyna | 30.01.2017, 10:44 |
Zasypanie śniegiem komina kotłowni spółdzielni i zniszczenie znaków drogowych przy niestrzeżonym przejeździe kolejowym trójka zatrzymanych przez pszczyńskich policjantów wyjaśniała nadmiarem alkoholu. Jak to określili, kotłownię chcieli tylko zalać śniegiem z dachu, a słupki przy przejeździe usunąć, bo stanęły im na drodze. Teraz, za skutki swoich chuligańskich wybryków będą tłumaczyć się w sądzie.
Dwaj 20-latkowie z Pszczyny muszą spodziewać się zarzutów uszkodzenia kotła gazowego znajdującego się w kotłowni budynku miejscowego AZK. Dodatkowo będą musieli liczyć się z odpowiedzialnością karną związaną ze sprowadzeniem realnego zagrożenia dla życia i zdrowia pracowników obsługujących ten piec.
Jak wynika bowiem z karty informacyjnej sporządzonej przez specjalistę z zakresu kominiarstwa, zasypany śniegiem komin mógł stanowić poważne zagrożenie dla osób przebywających w budynku.
Sami zatrzymani tłumaczyli swoje zachowanie tzw „spontanem”. Jak twierdzili, ich zamiarem nie było narażenie kogokolwiek z pracowników spółdzielni, a jedynie zalanie kotłowni. Dlatego postanowili w nocy, 19 stycznia, wdrapać się na dach kotłowni i wrzucić do komina blisko 40 łopat śniegu.
Swoim wybrykiem spowodowali straty wynoszące 1 400 zł.
Ciąg dalszy chuligańskich wybryków, „pomysłowi” 20-latkowie zrealizowali dwa dni później na ul. Łowieckiej w Pszczynie. Wracając w niedzielę w nocy, tj. z 21 na 22 stycznia, po - jak to określili - towarzyskim „melanżu” u kolegi w Piasku, natknęli się na znak informujący kierowców o niestrzeżonym przejeździe kolejowym.
Było ślisko, a oni byli nietrzeźwi, więc co chwilę upadali. Dlatego uznali, że winny jest temu znak, który stanął im na drodze. Niestety, nie tylko na nim wyładowali swoje niezadowolenie. Kopali również w inne słupki znajdując się przy drodze i wykrzywiali je.
W ten sposób uszkodzili kilka znaków drogowych powodując straty przekraczające 200 zł. W tym chuligańskim „spontanie”, jak to nazwali, towarzyszył im jeszcze ich 23-letni kolega z Piasku.
Cała trójka została zatrzymana przez pszczyńskich mundurowych niemal tuż po zdarzeniu. W najbliższym czasie o ich dalszym losie będzie decydował sąd i prokurator.
KPP Pszczyna
pako