Art. spons. Wytatuuj się w Pszczynie
Pszczyna | 27.01.2017, 11:02 |
Tatuaże. Każdy o nich pomyślał chociaż raz w życiu. Czy robić? Czy to boli? Czy warto? Na wszystkie te trzy pytania już dawno odpowiedziałam sobie twierdząco, a dzisiaj zadam kilka pytań Maćkowi Sowie, czyli Enzo, którego zna każdy, kto zetknął się z polską sztuką tatuażu.
Czemu siedzimy w Pszczynie, w studio na I piętrze budynku przy ul. Bielskiej 2? Bo tutaj mieści się White Owl Tattoo - założone przez Maćka ponad rok temu.
>> Jak oceniasz swój pierwszy rok „na swoim”? (Maciek wcześniej pracował w studio Ink-Ognito Tattoo w Rybniku - przyp. aut.)
Bardzo pozytywnie. Spełniło się moje marzenie, co zawsze jest ogromnym kopem energii już na dzień dobry. I ta energia napędza mnie dalej. W zeszłym roku udało nam się trafić na konwencję tatuażu w Tajwanie, co uważam za ogromny sukces.
>> Ok, a jak to wszystko się zaczęło?
Przez przypadek (śmiech). Miałem może jakieś 17 lat i byłem mocno związany z subkulturą graficiarzy - to chyba były wakacje? Siedzieliśmy gdzieś i dyskutowaliśmy o tatuażach z henny, i w zasadzie wspólnie wpadliśmy na pomysł, żeby zacząć tworzyć wzory łatwe do skopiowania. Skończyło się tak, że rysowałem jak szalony na wszystkich lekcjach, ze słuchawkami na uszach (śmiech). Po szkole, kilku nieudanych perypetiach na innych ścieżkach zawodowych, zacząłem dziarać, no i tak już zostało.
>> W jakim stylu czujesz się najlepiej?
Uwielbiam duże, kolorowe kompozycje. Elementy realistyczne łączę z graficznymi, dodaję kilka motywów, które wskazują na mnie jako autora, i mam tatuaż idealny (śmiech). Wystarczy, że ktoś zainteresuje mnie pomysłem tak naprawdę - wszystko można stworzyć na nowo i to chyba jest najlepsze w malowaniu, a co za tym idzie - tatuowaniu.
>> 10 rok pracy - czujesz jakby coś się zmieniło?
Zasadniczo nie, ale bardziej bolą mnie plecy (śmiech). Satysfakcja z biegiem lat się nie zmniejsza. Głowę mam nadal pełną pomysłów, a czasu na realizację dalej oczywiście za mało. Niezmiennie mam luksus wykonywania pracy, którą się jaram na całego.
>> Jak planujesz przyszłość studia?
W tym roku stawiam przede wszystkim na szerszą reklamę. Chciałbym, żeby to WhiteOwl przychodziło ludziom na myśl, kiedy myślą o tatuażu w Pszczynie. W porównaniu do Rybnika, w Pszczynie dużo mniej ludzi trafia do nas z drogi, na spontanie - a takich Klientów chcielibyśmy do siebie przyciągnąć. Od pewnego czasu mamy w składzie też Kubę, który szlifuje swoje umiejętności i nabiera coraz więcej doświadczenia właśnie u nas. Warto przejrzeć jego galerię na Facebook’u, a przede wszystkim fanpage samego studia, który prowadzimy na bieżąco. Tatuaże łagodzą obyczaje, więc wpadajcie do nas! (śmiech).
Pszczyna, ul. Bielska 2 (I piętro), tel. 601 632 482
Zapraszamy na naszego Facebooka
Profil Maćka: facebook.com/maciej.e.sowa
Profil Kuby: facebook.com/typek.tattoo
Aleksandra Szalewicz