Serce krowy przypomina silnik mercedesa

Aby wyprodukować litr mleka serce krowy musi przepompować nawet do 500 litrów krwi. Praca, którą wtedy wykonuje podobna jest do pracy silnika samochodu.

Hodowla państwa Klimczyków jest jedną z najstarszych w południowej Polsce. Kontrola użytkowości jest tutaj prowadzona nieprzerwanie od blisko 100 lat. Co miesiąc od każdej krowy pobierana jest próbka mleka, która wędruje do laboratorium. Tam zootechnicy sprawdzają zawartość procentową tłuszczu i białka. W czasie II wojny światowej tylko dwie obory w regionie mogły mieć prowadzone takie kontrole. Jedną z nich była hodowla państwa Klimczyków.

Państwo Klimczyk w swoim gospodarstwie mają 70 krów i 80 jałówek. Na wystawę bydła Opolagra, która odbyła się w czerwcu w Kamieniu Śląskim zostało zakwalifikowanych 10 jałówek z pszczyńskiej hodowli. Dostanie się na wystawę jest ogromnym wyróżnieniem. Zwierzęta są wybierane przez specjalną komisję, a bydło nagradzane jest w 6 kategoriach wiekowych. Jałówki z hodowli państwa Klimczyków wygrały w 4 grupach, otrzymując tym samym tytuł Championa. Dwie inne krowy zostały podczas wystawy wyróżnione tytułem V-ce Chapmiona. 

- Nagrody są efektem naszej ciężkiej pracy. Dla każdej krowy wprowadzona została zbilansowana pasza. Pożywienie musi być treściwe i wartościowe energetycznie. Bydło jest dojone niczym w szwajcarskim zegarku. Niektóre z nich dawały na dobę 70 litrów mleka. To jest ogrom pracy jaką zwierzę musi wykonać. Aby wyprodukować litr mleka serce krowy musi przepompować od 300 do 500 litrów krwi. Praca, którą wtedy wykonuje podobna jest do tej, którą wykonuje silnik mercedesa. Wydajność musi być ograniczana ponieważ w innym razie zwierzę może dostać zawału – dodaje Ryszard Klimczyk.

Jałówce, która zdobędzie tytuł Championa zapisuje się osiągnięcia w specjalnej kartotece. W momencie gdy taka krowa ocieli się ocenia się również jej potomstwo. W momencie, gdy młode będzie osiągało na wystawie wysokie wyniki, krowa trafia do tzw. „elity”. Na 70 krów w gospodarstwie państwa Klimczyków, aż 20 sztuk należy do tej grupy.

 - Z krową jest jak z dziewczyną, która chciałaby zostać modelką. Podobnie jak nie każda dziewczyna może występować na wybiegu, tak nie każde zwierzę może pojechać na wystawę. Aby móc zaprezentować bydło, muszą zostać spełnione odpowiednie wymagania. Jałówki muszą być odpowiednio wychowane i zbudowane. Liczy się nie tylko wzrost, ale i jest lekkość chodu. Ważny jest sposób w jakim jałówka się porusza Jest to element, którego nie można zwierzęcia nauczyć. Dla komisji ważny jest również odstęp pomiędzy żebrami. Im jest on większy, tym krowa może wyprodukować więcej mleka– mówi Ryszard Klimczyk.

Gospodarstwo Państwa Klimczyków zostało wyróżnione również AgroLaurem Wolności RP. Honorowy patronat nad nim objął Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Sawicki oraz Minister Gospodarki Janusz Piechociński. Na 4 tys. zgłoszeń nagrodzonych zostało 20 hodowców. Gospodarstwo Państwa Klimczyków zostało wyróżnione jako jedyne w województwie śląskim.

az