Pszczynamarket

15.02.2006, 11:09

Pszczyna

market_IIDługo Pszczyna broniła się przed wyrastającymi jak grzyby po deszczu w sąsiednich miastach marketami. Do tej pory w mieście działały dwa takie sklepy. Już niedługo ich liczba wzrośnie o 250%. Krążąc po centrum miasta i jego obrzeżach dostrzec można budowy: Kauflandu (przy ul. Broniewskiego), Biedronki (ul. Kopernika), Leader Price (ul. Kilińskiego). W rejonie ul. Bielskiej i Bednorza mają powstać dwa kolejne: Intermarche i Bricomarche. Cztery pierwsze markety należą do branży spożywczej. Bricomarche jest z grupy ogrodowych.

               Takie lawinowe powstawanie marketów zastanawia handlowców. – Jest to ciekawe, że wcześniej były sprzeciwy kupców. Jakieś spotkania, długo było cicho, a teraz stajemy przed faktem dokonanym. Naraz jest pięć sklepów – mówi Krzysztof Chlebowski, właściciel sklepu osiedlowego. Burmistrz Pszczyny, Henryk Studzieński mówi, że to po prostu zbieg okoliczności. – Wszystko odbywa się zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego – argumentuje.  market

 

            Obawy handlowców są zrozumiałe: nie będą w stanie konkurować z nowymi sklepami. – Mój towar jest droższy od marketowego. Oni biorą całe palety, a ja z drugiej ręki – mówi Krystyna Zachara, sprzedawczyni ze stoiska w Koszarach Ułańskich. – Silna konkurencja pozwala obniżyć ceny, a nie tylko pilnować wąskiej grupy interesu kupców. Pozwala również dbać o interesy przeciętnego mieszkańca, który będzie miał wielką możliwość kupienia taniej – mówi Studzieński. W obniżki cen nie do końca wierzy Marek Chrapkiewicz, 23-letni student. – Jest to jakiś rodzaj dumpingu, bo markety obniżą ceny, ale gdy wygryzą konkurencję to ceny i tak pójdą w górę – tłumaczy.

Przy powstawaniu dużych sklepów wielkie nadzieje budzą się wśród poszukujących pracy. W Powiatowym Urzędzie Pracy dowiedzieliśmy się, że tylko firma Kaufland zwróciła się do nich z prośbą o rozgłoszenie informacji o poszukiwanych pracownikach do pszczyńskiego oddziału. Przedstawiciele tego marketu już w kwietniu zeszłego roku przeprowadzili nabór pracowników. Blisko rok temu wybrano 80 osób. Część z nich została zatrudniona w sklepie przy ul. Kopernika. Pozostałe koncerny, jak na razie, nie odpowiedziały na nasze zapytania odnośnie przyjęć do pracy, a i do PUP-u żadna taka informacja nie dotarła.

Jedni będą przyjmować, drudzy mogą zostać zmuszeni zwalniać. – Kiedy otwarty został Plus to musiałem zwolnić pracownika – opowiada Chlebowski. Ostatnio znowu przyjął do pracy sprzedawcę. - Po otwarciu dużych sklepów, nie wiem czy nie będę musiał myśleć o jego zwolnieniu – zastanawia się. Obawy o własne zatrudnienie ma także Zachara. – Jak otworzą markety, to my będziemy musieli zamknąć nasze stoiska. Człowiek nie jest już młody. W handlu pracuje prawie 37 lat. Gdzieś do tej emerytury trzeba będzie dorobić – mówi sprzedawczyni. Burmistrz radzi handlowcom przeniesienie stoisk do marketów. – Tam też będą do wynajęcia stoiska – dodaje.

Tylko jeden ze sklepów będzie miał powierzchnię powyżej 2000 m2 (Kaufland – ponad 2200m2). W jego przypadku można mówić o supermarkecie. Powierzchnia handlowa pozostałych waha się od blisko 800m2 (Leader Price) do ponad 1700m2 (Biedronka). Burmistrz Studzieński twierdzi, że nie można uciekać i chować głowy w piasek przed takimi sklepami. Taka działalność jest ustawowo zagwarantowana. – Nikt nie jest w stanie zabronić takiego handlu – kończy Studzieński.

Infopres

T G+ F

Zobacz także

Pszczynamarket po roku
Pszczynamarket po roku
Pszczynamarket po roku
Pszczynamarket po roku
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18