Produkcja inwalidów?!

13.10.2005, 17:32

Produkcja inwalidów?!sprzataczka

Nieterminowe wypłaty, fatalne traktowanie i nacisk ze strony pracodawcy na wyrabianie grup inwalidzkich, to główne zarzuty jakie wytaczają pszczyńskie sprzątaczki wobec pracodawcy. Zdesperowane kobiety chcą godnego traktowania i przede wszystkim regularnie wypłacanych pieniędzy. W pszczyńskim szpitalu powiatowym pracuje ok. 90 kobiet i choć firma w której pracują ma status Zakładu Pracy Chronionej to wśród nich są tylko cztery panie, które mają grupę inwalidzką. Jeśli nikt nie zareaguje po przeczytaniu tej publikacji to w „legalny” sposób przybędzie nam niepełnosprawnych.

Kobiety proszą o zastrzeżenie swoich imion i nazwisk. Boją się, że stracą pracę mimo głodowych pensji. Średnio sprzątaczka zarabia ok. 600 zł. Problemy zaczęły się w 2004 roku kiedy krakowska firma „Naprzód” wygrała przetarg na usługi konserwacji powierzchni płaskich. Wcześniej sprzątaczki podlegały pod Zakład Opieki Zdrowotnej i powodów do narzekań nie miały. Kiedy nastała nowa firma pojawiły się tez nowe problemy. Sprzątaczki twierdzą, że firma, w której pracują jest znana z nierzetelności wobec pracowników i ich zdaniem ta opinia nie wzięła się z dnia na dzień. Według nich Spółdzielnia zatrudniała przed 2004 rokiem kobiety zatrudnione w pralni szpitala w Pszczynie. Wówczas praczki prały, a po pracy sprzątały w jednym z hipermarketów. O pensje też walczyły, do czasu, kiedy przetarg „Naprzód” przegrała, ale wygrała za to przetarg na sprzątanie. O ile opóźnienia w wypłatach dla sprzątaczek jeszcze możnaby w ostateczności uznać za przejściowe kłopoty firmy, to naciski na to, aby ze zdrowych ludzi zrobić inwalidów są patologiczne, a nawet kryminogenne. - W Mikołowie poszłyśmy z dyrekcją na układ, że kilka osób wyrobi sobie grupy inwalidzkie, a w zamian cała załoga dostanie 900 zł pensji plus 50 zł premii - mówi Helena Zatorska ze związku zawodowego „Sierpień 80”. Prezes Spółdzielni „Naprzód” Radosław Maraszek stanowczo zaprzecza. - Nic mi na ten temat nie wiadomo, by były to powszechne praktyki w firmie - mówi. Maraszek udaje, że problemu nie ma i nic o pozwach sądowych nie wie. Skoro twierdzi, że nie są to powszechne praktyki w jego firmie, to może w takim razie są nie powszechne? Twierdzi też, że na temat zaległych odsetek nie ma żadnego sygnału. - Każd,y kto się zgłosi indywidualnie z prośbą o wypłacenie odsetek dostanie je - mówi Maraszek. Co innego mówią sprzątaczki i treść pism, którymi zasypywana jest spółdzielnia. Mamy kopię tych pism, z których jasno wynika, że Maraszek doskonale wie komu i ile się należy. O problemach sprzątaczek wie burmistrz Pszczyny, starosta, dyrekcja szpitala i Państwowa Inspekcja Pracy. Czy te instytucje mogą coś dla tych kobiet zrobić? Tego dziś jeszcze nie wiadomo, wiadomo, że „Naprzód” wygrał przetarg na trzy lata. Chcieliśmy porozmawiać na temat produkcji inwalidów z dyrektorem gliwickiego oddziału Spółdzielni Robertem Słupkiem. Niestety mimo wielu prób pozostał dla nas nieuchwytny.

Infopres

T G+ F

Zobacz także

Parkowe uliczki nie dla inwalidów
Parkowe uliczki nie dla inwalidów
Produkcja inwalidów?
Produkcja inwalidów?
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18