Nie ma chętnych na szefa
12.02.2013, 11:56 |
Gilowice, Miedźna
Sołtys Gilowic złożył rezygnację, a innych chętnych brak. W tej sytuacji, fundusz sołecki, choć skromny, przepadnie.
Bronisław Lukasek sołtysem był nieprzerwanie 17 lat. Już kilka lat temu wspominał, że chciałby stery oddać w inne ręce. Te się nigdy na żadnym zebraniu nie pokazały, a Bronisław Lukasek godził się na sołtysowanie w kolejnych kadencjach. Do tego roku. Zebranie sprawozdawczo – wyborcze zaczęło się od rezygnacji, którą dopiero w drugim podejściu przyjęli mieszkańcy. Niejednogłośnie. Podobnie jak uchwałę o odwołaniu. Swojego sołtysa po prostu lubią i cenią to, co dla wsi robi. Na jego miejsce nie znalazł się nikt chętny, co oznacza, że Gilowice nie będą mogły wykorzystać funduszu sołeckiego, który na ten rok wynosi 6 tys. zł. Żadne cuda, ale przepadną, bo musi być ktoś, kto może je wydać, czyli sołtys.
Coraz mniej chętnych do objęcia posady sołtysa. Kryzys na społeczników to problem nie tylko Gilowic. Więcej czytaj w najnowszym wydaniu ”Gazety Pszczyńskiej”.
agw