Nawet do 500 zł kary

28.01.2010, 10:09

Miedźna

Kiedy na terenie gminy Miedźna rozstawiono tzw. ule, mieszkańcy dość szybko przyzwyczaili się, żeby wrzucać tam odpady. Kuby miały przyczynić się do podniesienia świadomości ekologicznej, tymczasem dla niektórych było to miejsce do pozbywania się wszystkiego, co zalegało w domu.


Od zużytych pampersów po wiadra. Sprawa wielokrotnie była poruszana na sesjach Rady Gminy. Że coś z tym trzeba zrobić, bo z uli i terenu wokół nich korzystali najczęściej ci, którzy nie mieli podpisanej umowy na wywóz śmieci.

Gospodarstw bez umów było na półmetku ubiegłego roku jakieś 22%. Radni apelowali, żeby zająć się jednym i drugim – skontrolowaniem umów i zrobieniem czegoś z ogólnodostępnymi pojemnikami, wokół których tworzą się dzikie wysypiska. Działali też mieszkańcy. - Wysłałam pismo do gminy, by zrobiono coś w sprawie śmietniska na skrzyżowaniu ul. Rajskiej i Korfantego. Przyłączyli się do tego pozostali mieszkańcy ul. Rajskiej. Starali się nawet kogoś złapać za rękę, mieli nawet przygotowane aparaty, ale nigdy się nie udało, za to rano nowe śmieci były – Teresa Bywalec, mieszkanka Gilowic, dodaje, że przegląd śmieci był ogromny. - Ule zabrano, choć odpisano mi w gminie, że nie będą ich zabierać. Za to została góra śmieci, szkła, plastików, pojemników po farbach, pampersów – pani Teresa dodaje, że na razie sytuacja się uspokoiła, bo stare śmieci przykrywa śnieg, na którym nie pojawiają się nowe ślady.

W gminie podjęto decyzję o likwidacji pojemników, gdyż firmy zajmujące się wywozem odpadów i tak dają każdemu worki do segregacji. - Reguluje to ustawa o odpadach i ustawa o utrzymaniu czystości w gminie. Skoro segregacja jest w cenie odbioru śmieci, nie ma sensu tego dublować. A był to koszt jakichś 50 tys. zł rocznie, które można wydać na coś innego z pożytkiem dla gminy. Duże kubły służyły niekoniecznie mieszkańcom, a spośród nich śmiecili najczęściej ci, którzy nie posiadają umowy na wywóz śmieci – mówi wójt gminy Miedźna, Bogdan Taranowski. Zbieraniem pojemników zajęła się Spółdzielnia Kółek Rolniczych w Miedźnej. Jak mówi jeden z pracowników, ludzie śmiecą na potęgę. Mało tego, przyłapani na gorącym uczynku nie czują skruchy, a w zamian jest oburzenie. Jak w przypadku pani, która przyszła wyrzucić obok kubła furę zużytych pampersów, a zapytana, dlaczego to robi, ofuknęła jeszcze wspomnianego pana, że „co niby ma z tym zrobić? I od tego przecież kubły są, żeby do nich wyrzucać śmieci!”.

Wójt zapowiada, że w miejscach, gdzie były kubły, a ludzie wożą nadal śmieci, będą tabliczki. - Po śmieciach też czasami można dojść do właściciela, który powinien się spodziewać, że za zaśmiecanie grozi mu kara grzywny od 50 do 500 zł – wójt zwraca uwagę na fakt, że odkąd zaczęły się w gminie kontrole, w ostatnim czasie w gminie przybyło 60 nowych umów. Pracownicy UG wzywają mieszkańców do pokazania umowy lub dowodu wpłaty. Na miejscu okazuje się, że już dłużej nie da się mijać z prawem.

Na razie spóźnialscy traktowani są łagodnie, bo jedynie pouczani. Ale i tu cierpliwość może się skończyć. (źródło: Gazeta Pszczyńska)

agw

T G+ F

Zobacz także

Wykonaj przyłącze, uniknij kary
Wykonaj przyłącze, uniknij kary
Zakaz spalania liści i innych odpadów zielonych na posesjach. Co z nimi zrobić?
Zakaz spalania liści i innych odpadów zielonych na posesjach. Co z nimi zrobić?
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18