Lipna kara uchylona

22 stycznia br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach po rozpatrzeniu odwołania powiatu pszczyńskiego uchylił decyzję burmistrza Pszczyny o nałożeniu kary oraz decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku-Białej.

To właśnie ten organ najpierw rozpatrywał odwołanie i decyzję burmistrza utrzymał. Zmniejszył jednak wysokość kary, przychylając się do stanowiska starostwa, że jej wysokość została błędnie naliczona. Urząd Miejski w Pszczynie chciał, żeby starostwo za wycięcie bez zezwolenia lipy drobnolistnej o obwodzie 145 cm zapłaciło 575 tys. zł. SKO zmniejszyło karę do 280 tys. zł.

O sprawie informowaliśmy rok temu („Gazeta Pszczyńska", nr 5 z 10 marca 2015 r.) Przypomnijmy, że w październiku 2013 r. starosta zwrócił się do burmistrza o wydanie zgody na wycięcie ośmiu drzew na na terenie Powiatowego Zespołu Szkół nr 1 w Pszczynie przy ul. Kopernika 5. Po uzgodnieniach z konserwatorem zabytków (drzewa rosły w strefie ochrony konserwatorskiej) burmistrz wydał zgodę na wycinkę dwóch jesionów i dwóch lip. Cztery pozostałe drzewa przeznaczono do pielęgnacji. Każde z nich oznaczono numerami. 28 października 2013 r. starostwo zleciło wycięcie oznaczonych drzew. Pech chciał, że wykonawca się pomylił i zamiast lipy przeznaczonej do wycinki, usunął tę przeznaczoną do pielęgnacji. Wykonawca przyznał się do omyłkowego wycięcia. Stwierdził, że nie było to zamierzone i zobowiązał się do nasadzenia zastępczego.

Ale tryby maszyny urzędniczej już działały. 11 lipca 2014 r. burmistrz wydał decyzję o administracyjnej karze pieniężnej. Dariusz Skrobol tłumaczył, że nie miał innego wyjścia, bo zobowiązywała go tego ustawa o ochronie przyrody. Starosta Paweł Sadza nie krył oburzenia jej wysokością. Wszystko działo się przed wyborami samorządowymi, w których obaj panowie ubiegali się o fotel burmistrza Pszczyny.

Wyrok TK kluczowy
Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymując decyzję burmistrza podnosiło, że odpowiedzialność właściciela nieruchomości (powiatu pszczyńskiego) za wycięcie drzewa jest niezależna od jego wiedzy o wycince i wiąże się z zaniechaniem właściwej pieczy nad rosnącymi na jego nieruchomości drzewami. SKO twierdziło, że starostwo mogło zapobiec omyłkowej wycince drzewa, przy dochowaniu należytej staranności: „należało czynnie uczestniczyć w wycince drzew w ramach nadzoru". Starostwo odpierało te zarzuty argumentując, że wskazano dokładnie rodzaje drzew, gatunki i obwody oraz oznaczenie drzew numerami oraz określono dokładnie, które drzewa przeznaczone są do wycinki, a które do pielęgnacji.

Uwzględniając skargę Starostwa Powiatowego w Pszczynie na decyzję SKO, Wojewódzki Sąd Administracyjny Gliwicach posiłkował się przede wszystkim wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 1 lipca 2014 r., który orzekł, że przepisy ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody są niezgodne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej „przez to, że przewidują obowiązek nałożenia przez właściwy organ samorządu terytorialnego administracyjnej kary pieniężnej za usunięcie bez wymaganego zezwolenia lub zniszczenie przez posiadacza nieruchomości drzewa lub krzewu, w sztywno określonej wysokości, bez względu na okoliczności tego czynu".

W uzasadnieniu wyroku WSA przychylił się do argumentacji powiatu, że wyrok TK zapadł przed wydaniem przez burmistrza decyzji o nałożeniu kary. WSA skłonił się też do poglądu, że „nie można do stanów faktycznych zaistniałych przed datą wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny stosować przepisów, których niezgodność z Konstytucją Trybunał ten przesądził". A na podstawie wyroku TK przepisy musiały zostać zmienione w taki sposób, by nie można było karać właściciela gruntu, jeżeli to nie on dokonał nielegalnej wycinki i o niej nie wiedział.

Wyrok WSA jest nieprawomocny. Burmistrz Dariusz Skrobol powiedział nam, że raczej nie będzie się od niego odwoływał. Na terenie PZS nr 1 zostały wykonane nasadzenia zastępcze – nasadzono cztery lipy drobnolistne.

jack