Komornik na koncie PKS-u

07.07.2009, 11:25

Pszczyna

Jeden z wierzycieli upomniał się o swoją należność. Konto zajęte zostało prze komornika, a autobusy muszą jeździć, żeby nie przepadła licencja. Czy firma plajtuje?


W marcu br. pisaliśmy, że PKS ma się sprywatyzować. Na zaproszenie ministerstwa skarbu do rokowań złożono dwie oferty. Pierwszy inwestor to Konsorcjum - PKS Sp. z o.o. z siedzibą w Leżajsku, Roland Duda, mieszkaniec Leżajska i Wojciech Skęczek z Pszczyny, drugi - Marian Czesak z Tychów.
Równolegle do tego jednak pszczyński przewoźnik prowadzi bieżącą działalność. Jak przyznaje prezes Wojciech Skęczek, źle było od dawna, ale nigdy tak źle. Jeden z wierzycieli, delegowany do rady nadzorczej przez Skarb Państwa, upomniał się o swoje płatności, z którymi firma zalega od kilku lat. - Ta pani w radzie nie jest już od stycznia tego roku. Wystąpiła do komornika, by odzyskać pieniądze poprzez windykację, m.in. z naszego konta bankowego. Sprawa jest o tyle kuriozalna, że ta pani przez pięć lat uczestniczyła w pracach rady, wie, jaka jest sytuacja – mówi prezes. Do wypłacenia jest jakieś 50 tys. zł. Pozostali członkowie rady czekają, aż zakończy się prywatyzacja.

Zajęte konto oznacza, że na wynagrodzenia będą musieli czekać też pracownicy? Ci zostali poinformowani o fatalnej sytuacji przedsiębiorstwa. - Nie możemy na bieżąco regulować opłat za paliwo, zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego – Skęczek wymienia długą listę. Firma czeka na zgodę komornika i do 10 lica mają zostać wypłacone pensje dla ponad 40-osobowej załogi za czerwiec. Część z niej na wakacje pójdzie na bezpłatny urlop. Udało się też uzyskać odroczenie w ZUS-ie. - Nie ma mowy o żadnych zwolnieniach. Ale poza pensjami nie będziemy mogli regulować innych zobowiązań do momentu, aż nie spłacimy wierzyciela. A spłata będzie możliwa, kiedy przyjdzie inwestor i zdecyduje się zakupić firmę, wnosząc do niej kapitał – prezes dodaje, że może się to stać już końcem wakacji.

Właśnie do tego czasu miały być zawieszone wszystkie kursy autobusów, jednak Starostwo Powiatowe nie wydało takiej zgody. - W tym samym dniu, kiedy wysłaliśmy decyzję odmowną, dotarło do nas pismo z PKS-u, że kursy zostają odwieszone – mówi Marian Biel, naczelnik Wydziału Komunikacji. Niedługo wpłynie tu kolejne pismo od przewoźnika. O zwrot poniesionych kosztów na nierentowne kursy. - Dopłacamy do każdego kilometra. Nie chcemy stracić licencji, więc będziemy kursować, ale takiej działalności (braku zgody na zawieszenie – przyp. red.) nie możemy zostawić bez żadnego ruchu. Będziemy ubiegać się o zwrot – zapowiada prezes.

Czy PKS plajtuje? Jeszcze nie doszło do odcięcia wody, prądu i gazu, ale prezes przyznaje, że zawisła nad firmą taka groźba. - Przed wakacjami staraliśmy się pospłacać jak najwięcej zobowiązań. Teraz negocjujemy z energetyką i gazownią, żeby móc spłacać w ratach. Jest na szczęście światełko w tunelu. Wpłynęła informacja o dopuszczeniu do kolejnego etapu prywatyzacji – kończy prezes Skęczek.


agw

T G+ F

Zobacz także

Pszczynianin punktuje gminny plan transportu
Pszczynianin punktuje gminny plan transportu
PKS w ofensywie
PKS w ofensywie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18