Komary atakują. Będzie jeszcze gorzej

Region

Gazeta Wyborcza informuje, że po setkach telefonów od przerażonych mieszkańców, którzy nie potrafią się opędzić od komarów, wojewoda zapowiedział walkę z tymi owadami przy użyciu najnowocześniejszych preparatów. Niestety, jak ostrzegają naukowcy, będzie jeszcze gorzej: - Czeka nas prawdziwa plaga - alarmują
- Niestety, będzie jeszcze gorzej - przekonuje Dominik Chłond, adiunkt w katedrze zoologii Uniwersytetu Śląskiego. - Czeka nas prawdziwa plaga. Komary pod powierzchnią wody składają jaja, larwy też rozwijają się w wodzie. A przez powódź woda stoi na hektarach pól i łąk. Ryby, naturalny wróg komarów zjadający ich jaja, nie powstrzymają gwałtownego rozmnażania insektów - uprzedza naukowiec.

Co robić, kiedy domowe sposoby na komary nie działają? - Najlepiej stosować Trebon Mega i Bagosel, które rozpyla się pod ciśnieniem przy użyciu zbiornika plecakowego. Jedno napełnienie takiego zbiornika wystarcza na około 1,5 tys. m kw., a kosztuje to około 300 zł - mówi Przemysław Listwan z Ogrodniczego Domu Handlowego. Spryskiwać można drzewa i trawy, ale także mury i podbicia dachów, gdzie komarów jest najwięcej. Listwan przekonuje jednak, że nie ma sensu stosować takich oprysków w miejscach, gdzie stoi woda, bo zamiast komarów, potruje się ryby. - W sytuacji powodziowej trzeba zastanowić się nad dodatkowym rozwiązaniem - uważa specjalista.

I właśnie nad takim rozwiązaniem debatowali w środę przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, inspekcji weterynaryjnej, sanepidu i Lasów Państwowych. Po licznych telefonach ze skargami na komary, naradę zwołał wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. - Doszliśmy do wniosku, że na terenach rozlewisk najskuteczniejszy będzie oprysk z powietrza przy użyciu samolotów. Niestety, używany do tego celu środek, bezpieczny dla ludzi i zwierząt, nie jest jeszcze zarejestrowany w Polsce. Trzeba będzie go importować, a tu konieczna jest zgoda Ministerstwa Środowiska - mówi Beata Kempa, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.

Kiedy będzie można rozpocząć opryski? Nie wiadomo. Kempa zapewnia jednak, że wniosek ekspertów ze Śląska trafi do Warszawy lada chwila. - Sprawa jest naprawdę pilna, myślę więc, że ministerstwo nie będzie długo zwlekało z odpowiedzią - przypuszcza rzeczniczka sanepidu.

Niektóre gminy nie czekają jednak na ministerstwo. - Na naszym terenie odkomarzanie potrzebne jest natychmiast, bo mieszkańcom bardzo dokucza plaga owadów. Dlatego zaczynamy taką akcję już w przyszłym tygodniu - mówi Maciej Kołoczek, wiceburmistrz Czechowic-Dziedzic. Specjalistyczna firma ze Świnoujścia będzie odkomarzała gminę trzykrotnie, zabiegi zostaną wykonane na powierzchni ponad 60 hektarów. To głównie mokradła i rowy z wodą, czyli komarzy raj. Czechowiccy samorządowcy rozmawiają także z wojskami chemicznymi nad innymi możliwościami walki z plagą owadów.

Czy plaga komarów, meszek i much może być groźna dla naszego zdrowia? Muchy przenoszą wiele groźnych chorób, takich jak dur brzuszny, czerwonka czy salmonelloza. Meszki, których ukąszenia są dosyć bolesne, mogą być groźne dla zwierzątm, np. pasących się na pastwiskach. W czasie nasilonych ataków tych owadów lepiej nie wyprowadzać czworonogów z pomieszczeń. Natomiast ukąszenia komarów mogą wywołać np. odczyny zapalne skóry. Dlatego sanepid proponuje stosowanie w pomieszczeniach tzw. elektrofumigatorów, czyli elektrycznych urządzeń wyposażonych w pojemnik z płynem owadobójczym albo dostępnych w sklepach popularnych sprayów. Żywność najlepiej przechowywać w zamkniętych pojemnikach, a odpady w szczelnych workach. Warto zabezpieczyć także okna. Jeśli nie moskitierą, to chociaż gęstą firanką. (źródło: Gazeta Wyborcza Katowice)

ram