I znowu bramki na Bielskiej...
09.01.2006, 15:42 |
I znowu bramki na Bielskiej...
Co jakiś czas jak bumerang wraca temat bramek na ulicy Bielskiej. Od sierpnia zeszłego roku przez wiadukt mogą przejeżdżać samochody, które ważą mniej niż 3 t oraz mierzą do 2,3 m. Niestety kierowcy pojazdów, które przekraczają wymienione wcześniej parametry często próbują udowodnić, że są... Davidem Coperfieldem i pokonują ograniczenia. Oczywiście z magią nie ma to nic wspólnego. Pod naporem samochodów poprzeczki bramek nie wytrzymują i wyginają się. Jeżeli kierowca jest naprawdę uparty, potrafi wyrwać poprzeczkę z mocowań i wtedy o tragedię nie trudno. Miniony weekend był dla bramek bardzo ciężki. Po obu stronach wiaduktu stały tylko słupki. Najpierw porzeczki runęły w piątek, a potem w nocy z soboty na niedzielę. Jak dowiedzieliśmy się w pszczyńskiej Komendzie Powiatowej Policji sprawcami okazali się kierowcy pojazdów ciężarowych i bardzo szybko zostali ujęci. Informacje o nich zostały już wysłane do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Oprócz nałożonych przez policję mandatów (policja odnotowuje taki fakt jako kolizję i zgodnie z taryfikatorem nakłada karę do 500 zł i 6 punktów karnych), kierowcy poniosą koszty naprawy. Dzisiaj (poniedziałek) została zamontowana pierwsza z belek (od strony DK-1). Po raz kolejny została naprostowana i wzmocniona. Druga poprzeczka (od strony osiedla Kazimierza Wielkiego) będzie całkowicie nowa. Montaż odbędzie się w najbliższych dniach. Jak długo wytrzymają? To zależy tylko od kierowców.
Infopres