Dyskusje o przedszkolu

Rudziczka

Gmina Suszec chce przenieść przedszkole ze starego budynku do szkoły, jednak na takie plany nie godzi się część rodziców.

Dzisiaj przedszkole mieści się w budynku wzniesionym w czynie społecznym przez tutejszych mieszkańców. Jest tu jedna wspólna 28-osobowa grupa dla dzieci 3-5-letnich (grupa 6-latków ma zajęcia w szkole). Przedszkole zajmuje parter, a konkretnie jedno pomieszczenie, malutką szatnię, biuro intendentki. Jest też kuchnia, w której przygotowywane są posiłki także dla pobliskiej podstawówki. Na piętrze są mieszkania komunalne. Budynek znajduje się rzut beretem od szkoły.
Gmina chce po wyremontowaniu budynku podstawówki, a dodajmy, że chodzi o gruntowny remont całej starej części (wymiana dachu, ocieplenie i nowa elewacja, wymiana instalacji i odmalowanie pomieszczeń, budowa kuchni) przenieść tu przedszkole, a budynek po nim w całości wykorzystać na mieszkania komunalne (mieszkania są też w szkole, więc będzie można je przenieść do przedszkola i stworzyć jeden budynek komunalny).

Niektórzy rodzice nie chcą się na przeprowadzkę przedszkola zgodzić. Swoje zdanie wyrazili na zebraniu wiejskim, są też wpisy na suszeckim forum. Zdenerwowany rodzic pisze: „(...) Dlaczego chcą zlikwidować tak wspaniałe przedszkole?! Przedszkole mieści się w osobnym budynku, jest duży ogród i plac zabaw, dzieci czują się tam wspaniale. Dlaczego jak coś jest dobre to trzeba to zamknąć, zniszczyć, zepsuć?! Czy nasze dzieci nie liczą się dla władz naszej kochanej gminy?!” Jednak wydaje się, że większość rodziców popiera te plany. – Przedszkole będzie miało do dyspozycji więcej pomieszczeń i wyjdzie to naszym dzieciom tylko na dobre. W starym przedszkolu jest jedna grupa i starsze dzieci na tym tracą. Boli mnie to, że okoliczności wymuszają, że z dziećmi się nie pracuje, tylko się je pilnuje. Poza tym przy szkole ma powstać dla nich plac zabaw, ma być też wydzielone boisko – powiedziała nam mama jednego z przedszkolaków.

Magdalena Merkel, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Rudziczce przypomina, że plany, by przenieść do szkoły przedszkole są już od sześciu lat. – Sala, w której przebywają dzieci jest ładnie urządzona, ale to stary, ponury budynek. Poza tym więcej rodziców chciałoby umieścić dzieci w przedszkolu, ale niestety ogranicza nas ta jedna salka. W trakcie roku musiałam odmówić czterem. Poza tym kuchnia, która gotuje 100 posiłków dziennie nie spełnia prawie żadnych wymogów sanepidu – mówi dyrektorka.

Gmina modernizację starej części budynku szkoły chciałaby rozpocząć jesienią tego roku. W tegorocznym budżecie zabezpieczono na ten cel 480 tys. zł. Ale czy inwestycja dojdzie do skutku, zależy od tego, czy uda się pozyskać środki z Regionalnego Programu Operacyjnego. Remont może potrwać ok. 2 lat. – Przeniesienie przedszkola do szkoły poprawi nie tylko warunki do zabawy i nauki dzieci, ale pozwoli nam też uzyskać dobry efekt ekonomiczny oraz zniwelować skutki niżu demograficznego, bo liczba uczniów spada – mówi wójt Marian Pawlas. Grupa sześciolatków liczy tylko 14 osób. Kilka lat temu w podstawówce uczyło się ponad 200 uczniów, teraz jest ich 131, a będzie mniej, bo w czerwcu odejdzie 27 szóstoklasistów. Budynek szkoły staje się zbyt duży...

Dialog z mieszkańcami będzie cały czas prowadzony. Dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w najbliższym czasie planuje zorganizować zebranie, na którym rodzice przedszkolaków otrzymają kompleksową informację o planach dotyczących placówki.

Więcej czytaj w najnowszym numerze _”Gazety Pszczyńskiej”

ram