Czwarta rozprawa lustracyjna burmistrza Pszczyny

15.04.2010, 10:52

Pszczyna

Jan N., przesłuchiwany podczas czwartej rozprawy lustracyjnej burmistrza Krystiana Szostaka były oficer SB nie kojarzył ani Szostaka ani TW Ryszard.


Czwarta rozprawa odbyła się 9 kwietnia. W całości została poświęcona przesłuchaniu dziś 63-letniego Jana N., który w 1978 r. był zatrudniony na stanowisku inspektora wydziału III lub III a Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach.
Z dokumentów zgromadzonych w IPN-ie wynika, że Jan N. 24 kwietnia 1978 r. przejął do dalszego prowadzenia TW Ryszard od oficera Janusza Sz. Podczas przesłuchania w IPN-ie Jan N. potwierdzał, że w dokumentach znajdują się zadania, które podpisywał własnoręcznie, a TW Ryszard przyjmował je do wykonania.

Jan N. znalazł się w gradzie pytań przewodniczącej rozprawie sędziny. Twierdził (jak podkreślał na podstawie dokumentów, z którymi się zapoznał, bo w sprawie niewiele pamięta), że nie brał udziału w rozmowach pozyskaniowych Krystiana Szostaka. Jego współpraca z TW Ryszard trwała bardzo krótko i wydaje mu się, że TW nie przychodził na spotkania. Sędzina okazała świadkowi dokumenty i zapytała czy rzeczywiście z nich to wynika. – Pracownikowi było niewygodnie pisać, że TW nie przychodził na spotkania, bo mogło z tego wynikać, że źle pracował. Dlatego nie umieszczał tego w charakterystyce. Z okazanych mi dzisiaj dokumentów nie wynika, że TW Ryszard nie przychodził – przyznał świadek. Podkreślał jednak, że te dokumenty mogą nie odpowiadać w całości rzeczywistości.

Sędzina chciała m.in. wiedzieć, co zdaniem świadka oznacza, że coś zostało wykorzystane operacyjnie? – Dla mnie wykorzystanie operacyjne informacji polegało na włączeniu jej do materiałów. Poza tym mogło polegać również np. na użyciu jej w celach statystycznych.

Sporą część przesłuchania zajęły pytania dotyczące Urszuli Z, koleżanki ze studiów K. Szostaka, którą Jan N. opracowywał jako kandydata na TW. Na rozprawie twierdził, że jej nie pamięta, choć kojarzy mu się, że była pracownikiem naukowym (co nie było prawdą). W teczce kandydata na TW Urszuli Z. znajdują się informacje, które były przekazywane przez TW Ryszard. – Uważam, że te informacje nie zostały wykorzystane operacyjnie, bo z okazanych mi dokumentów wynika, że stosunek Urszuli Z. nie wskazywał na pozytywne w przyszłości wykorzystanie jej operacyjne – twierdził Jan N. Jednak w tym miejscu sąd wezwał świadka do wyjaśnienia sprzeczności – bo zapytany o rozumienie pojęcia wykorzystanie operacyjne, wskazał, że jest nim już samo umieszczenie informacji w materiałach. – Pojęcie wykorzystania operacyjnego było nadużywane. Informacje przekazane przez TW Ryszard dotyczące Urszuli Z. zostały włączone do jej teczki na etapie jej opracowywania, a później nie można ich było usunąć pomimo braku pozytywnego rezultatu w postaci jej pozyskania – wyjaśniał Jan N., dodając, że miał informacje z różnych źródeł, a te przekazane przez TW Ryszard mogły być jedynie potwierdzające. – Gdzie w takim razie mógł pan pozyskać takie informacje, jak te, że Urszula Z. planowała ślub z cudzoziemcem, kiedy miał się on odbyć, kiedy jej narzeczony przyjeżdżał do Polski, jaką rejestrację miał jego samochód – drążyła temat sędzina. – Tego rodzaju informacje (że zamierza wyjść za cudzoziemca – przyp. red.) mogłem m.in. uzyskać w wydziale paszportów. Jeśli chodzi o informacje dotyczące jej narzeczonego – mogły to być obiegowe informacje krążące pomiędzy oficerami SB – bronił się Jan N. Przyznał jednak, że tego rodzaju informacje mogły stanowić niekiedy podstawę do pozyskania kogoś na TW, ale wszystko zależało od osoby, którą zamierzał pozyskać.

Jan N. stwierdził też, że przeglądając dokumenty ma wrażenie, że TW Ryszard miał duże opory w przekazywaniu mu informacji dlatego, że m.in. to on – Jan N. musiał sporządzać notatki ze spotkań. – Przełożeni domagali się od nas śladu w postaci dokumentu. Notatkę sporządzaliśmy sporadycznie. Zasadą natomiast było wymaganie sporządzenia bezpośredniej informacji przez źródło – mówił Jan N.

Jego przesłuchanie trwało już prawie trzy godziny i w tym miejscu stwierdził, że jest schorowany, źle się już czuje, a jego wypowiedzi są coraz mniej precyzyjne. Poprosił, by jeżeli jest taka potrzeba, przełożyć dalsze przesłuchanie na inny termin. Jak stwierdziła sędzina Lucyna Schwarz-Okrzesik, potrzeba jest, bo sąd zamierza okazać świadkowi wszystkie informacje. A najbliższy wolny termin, jaki ma trzech zawodowych sędziów rozpatrujących sprawę, przypada dopiero na 21 czerwca.

Więcej czytaj w najnowszym numerze Gazety Pszczyńskiej”

ram

T G+ F

Zobacz także

Kalendarium Burmistrza Pszczyny
Kalendarium Burmistrza Pszczyny
Druga rozprawa burmistrza
Druga rozprawa burmistrza
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18