Zdaniem ministra
24.12.2005, 14:51 |
Zdaniem ministra
To minister sportu Tomasz Lipiec (na zdj.) był tym, który zdecydował się zrobić porządek w PZN. Potem doprowadził do przywrócenia współpracy związku z głównym sponsorem. Tomasz Lipiec specjalnie dla Gazety Beskidzkiej:
Choć jest to sezon przygotowań olimpijskich dla przedstawicieli dyscyplin zimowych uznałem, ze trzeba zrobić porządek w PZN. Dlatego zdecydowałem się wykorzystać specjalne uprawnienia, które ma minister sportu i wprowadzić kuratora do związku.
Gazeta Beskidzka: Ale jeszcze przed Turynem mają się odbyć wybory nowego prezesa PZN. Przepisy nie zabraniają startu w nich Pawłowi Włodarczykowi. Wyobraża sobie Pan sytuację, że Włodarczyk wraca za ster PZN?
Tomasz Lipiec: Myślę, że do tego nie dojdzie. Docierają do mnie sygnały ze środowiska, że pora na samooczyszczenie. Myślę, że działacze wyciągną właściwe wnioski, a współpraca z LOTOS-em czy innymi sponsorami przyczyni się do lepszych osiągnięć polskich sportowców.
GB: Wiele mówi się o sytuacji w PZPN. Ostatni, nadzwyczajny zjazd, wielu uznało za farsę...
TL: Myślę, ze moja nieobecność na obradach PZPN mówi sama za siebie. W polskiej piłce trzeba również doprowadzić do porządku.
GB: Czy możliwe jest podobne rozwiązanie jak w przypadku związku narciarskiego?
TL: Interesuję się sytuacją w PZPN. Spotkałem się nawet w tej sprawie z prezesem Michałem Listkiewiczem oraz Janem Tomaszewskim (szef komisji etyki – red.), także miałem okazję poznać dwie sprzeczne opinie. Sprawy są w prokuraturze. Zarzuty stawiane niektórym ludziom związanym z piłką są na tyle poważne, że ja nie mam narzędzi by je sprawdzić. Stąd moje oczekiwanie na to jaki werdykt wyda prokuratura i wówczas podejmę decyzję co do działań ministerstwa sportu.
Piotr Strzelecki
Infopres