Z tego się nie wyrasta

04.05.2013, 11:43

Powiat

Nie są bandytami, nie mają złych intencji, a to co robią nie jest dla nich marnowaniem czasu. Mimo że noszą luźne spodnie, bluzy z kapturem. Mimo że są hip-hopowcami.


Tomek z Woli mówi, że kiedyś wszedł z kumplem do sklepu osiedlowego, przeliczali pieniądze, a sprzedawczyni już chwytała za telefon. - Bała się, powiedziała żebyśmy wyszli. Jest sporo takich sytuacji. Zwłaszcza osoby starszej daty myślą, że jesteśmy narkomanami, wandalami i nie wiadomo kim jeszcze. A ja nawet papierosów nie palę – zauważa. W środowisku znany jako Rakkaman. Nawija od 3 lat, a zaczynał od beat boxu. Na koncie ma 2 epki, chciałby wydać płytę. Właśnie pracuje nad materiałem.
Jak to jest, może wiesz, skoro widzisz jaki jestem nie znając mnie, Co Ty wiesz, nie wiesz nic poza tym co ledwo widzisz przez zamknięte drzwi (z piosenki „Jak to jest” Rakkaman)

- Wszystko, co wiąże się z naszą kulturą nie jest fajnie postrzegane – podkreśla Dżejkej. To Kuba z Pszczyny. Miał 9 lat, nie było internetu. Pojechał do cioci, do Niemiec i tam usłyszał Eminema. To go zafascynowało. Boli go, gdy inni mówią, że hip-hop to nie jest muzyka. - My wkładamy w to całe serce – zauważa jednak, że powoli coś się zmienia. Głównie przez to, że w okolicy pojawia się coraz więcej ekip.

Panuje przekonanie, że hip-hop to coś, z czego się wyrasta, co jest dobre dla kilkunastolatków, dla młodych. Co starszym, dorosłym już nie wypada. Dżejkej nie szanuje tych, którzy uważają, że hip-hop to całe ich życie, a po kilku latach zmieniają zdanie. Że niby chcą się ustatkować. Ze swojej pasji nie wyrósł Bartek, czyli Hesik.

Jest po 30-tce. Na koncie ma około 12 płyt. Po wydaniu krążka składu CeHa w znanej wytwórni zrobiło się o nim ciszej. Jak mówi nie oznacza to, że nie nagrywał. - Cały czas działaliśmy, ale nie chcieliśmy tego promować – przyznaje. Teraz razem z Kopciem jako Dwie Twarze szykuje nowy materiał. Ma ukazać się jeszcze w tym roku. - Inaczej na to wszystko patrzę, nie mam takiego ciśnienia, by się wybić. Teraz robię to, bo lubię, a jak się nie uda wydać krążka to świat się nie zawali. Teraz to bardziej pasja – zauważa.

W takim świecie żyć mi przyszło, że jakbym nie patrzył w oczach jednego człowieka drugi człowiek nic nie znaczy (z piosenki „Widok z lotu ptaka” Nowa Era)
Inspiracji szukać daleko nie muszą. Czasami wystarczy, że usłyszą beat, coś zobaczą i mają temat. Inspiracją może być rozmowa, każda. Bo hip-hop jest o życiu, prawdziwym życiu. A więc też o polityce czy religii. - Obraz rzeczywistości nie jest zbyt kolorowy. Większość to katolicy, a jakoś nie stosują się do swoich zasad – mówi Rakkaman. Sam jest ateistą.

Dżejkej nie wspomina o Bogu. Razem z Avim, Zoyasem i BTRem jako Nowa Era nagrali 2 mixtapy - „Widok z chodnika” i „Widok z lotu ptaka”. - W pierwszym pokazaliśmy jak wygląda świat z perspektywy każdego człowieka. W drugim – patrzeliśmy na to z góry. Różnice są, bo mimo że na co dzień pokazujemy, że jest wszystko w porządku, to tak nie jest – mówi.

Przez panujące stereotypy mają nieraz problem z tym, by znaleźć miejsce, gdzie mogliby się zaprezentować, wystąpić przed publicznością. - Właściciele klubów boją się, że będą jakieś rozróby – mówi Rakkaman. W okolicy jest sporo imprez dla zespołów rockowych, metalowych. Dla hip-hopowców – nic. - Podziałać można w Tychach, ale w Pszczynie jest słabo z organizacją takowych koncertów. Chociaż ostatnio graliśmy koncert charytatywny w PCKul, ale to wyjątek – dodaje. - Jest u nas kiepsko. Kiedyś było kino, a teraz brakuje miejsc, gdzie można robić cykliczne imprezy – dodaje Hesik.

Chcę żeby w tym, co robię być bezgranicznie doskonały i całą duszą dążę do tego, robię to co lubię, ale przecież nie robię nic złego (z piosenki „Wszystko przede mną” CeHa)

Działają na własną rękę. Zarówno Rakkaman, Dżejkej, jak i Hesik mają w swoich domach studia nagraniowe. Zaczynali od sprzętu wątpliwej jakości, z czasem udawało się go unowocześnić. Ale pomagają sobie też wzajemnie – dogrywają się na kawałki, wypożyczają sprzęt. - Wszyscy się znamy, gdzieś tam zawsze się obijaliśmy o siebie – zauważa Dżejkej.

Dla nich hip-hop to całe życie. Pasja, hobby. Ale nie sposób na zarobek. Mówią, że – poza kilkoma wyjątkami – na tej muzyce raczej nie da się zarobić. Potwierdza to nawet Hesik, który koncertował w całej Polsce, pokazywał się w telewizji ogólnopolskiej, wydał płytę w dużej wytwórni. - Gdybym zliczył to, co wydałem na swoją działalność, a to co zarobiłem to okazuje się, że jestem na minusie. Nie przeszkadza mi to – przyznaje.

Hesik pracuje w zupełnie innej branży, Dżejkej i Rakkaman uczą się, ale też nie planują zawodowo łączyć się z hip-hopem. Chcą tworzyć muzykę mimo wszystko, nie wyobrażają sobie, aby mogło im jej w życiu zabraknąć. Bo to siedzi gdzieś w środku.



źródło: Gazeta Pszczyńska

pako

T G+ F

Galeria

Zobacz także

Czasem zdarza się miłość nie z tego świata
Czasem zdarza się miłość nie z tego świata
"Dość tego" - protest w oświacie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18