Umowa na dzierżawę terenu pod inwestycję nieważna?

29.05.2013, 14:14

Pszczyna

Bardzo burzliwy przebieg miało wczorajsze zebranie na osiedlu Kolonia Jasna w sprawie rozbudowy stacji przeładunkowej i sortowni odpadów o instalację do biologicznego przetwarzania odpadów.


W Łące przy ul. Cieszyńskiej 35 firma Remondis chce zbudować kompostownię, w której przetwarzane będą odpady komunale. O tej inwestycji jest głośno od kilku miesięcy. Mieszkańcy zwłaszcza sąsiadującego osiedla Kolonia Jasna oraz sołectwa Łąka chcą ją zablokować. Boją się smrodu, plagi szczurów i much, hałasu pracujących śmieciarek…
W marcu w obu jednostkach pomocniczych gminy odbyły się zebrania zdominowane przez ten temat. Po dwóch miesiącach mieszkańcy zwrócili się do zarządu osiedla i sołectwa z wnioskiem o zwołanie kolejnych zebrań. Chcą się dowiedzieć, czy wnioski, które złożyli zostały zrealizowane.

28 maja odbyło się zebranie na osiedlu Kolonia Jasna. Wzięło w nim udział 207 mieszkańców osiedla, władze gminy i powiatu, przedstawiciele radnych. Zabrakło przedstawicieli firmy Remondis, która, jak mówią mieszkańcy, chce im zgotować piekło.

W swoim wystąpieniu burmistrz Dariusz Skrobol przekonywał, że od ostatniego zebrania temat kompostowni odpadów to dla niego priorytetowy problem. Powołał zespół, który zajmuje się analizą dokumentów. – Dzisiaj mam wiedzę, której nie miałem dwa lata temu. Wtedy nie było potrzeby tworzenia raportu oddziaływania inwestycji na środowisko. Analizujemy, sprawdzamy i szukamy rozwiązania, żeby ten problem nie ciążył, żeby tej stacji tu nie było - mówił burmistrz. I dodał, że póki co, by do tego doprowadzić, są dwie ścieżki – pierwsza to unieważnienie pozwolenia na budowę, które wydał starosta w oparciu o decyzję środowiskową burmistrza i druga – próba dotarcia poprzez parlamentarzystów ziemi pszczyńskiej do sejmiku województwa, by zmienić lokalizację instalacji, która jest wpisana do Regionalnego Programu Gospodarki Odpadami.

Paweł Sadza, starosta pszczyński uważa, że najistotniejsze na dziś jest to, że Remondis w ciągu ostatnich dwóch miesięcy nie rozpoczął budowy instalacji. W ostatnim czasie wpłynęło do niego kilkadziesiąt skarg, odbył wiele spotkań, wysłał wiele pism w sprawie inwestycji. – Podczas wielu spotkań szukaliśmy alternatywnej lokalizacji. Oczekujemy też na decyzję wojewody dot. pozwolenia na budowę – mówił starosta (tylko wojewoda może uchylić tę decyzję).

Mieszkańcy przyjęli szereg uchwał. M.in. wyrazili ponowny protest dotyczący realizacji inwestycji. Chcą też, by wojewoda stwierdził nieważność decyzji starosty dot. wydania pozwolenia na budowę instalacji, a Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wystąpił z wnioskiem o stwierdzenie nieważności decyzji burmistrza stwierdzającej brak potrzeby przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko (raport oddziaływania na śrowisko jednak powstanie, o czym pisaliśmy niedawno na naszym portalu).

Zebranie Wiejskie uchwaliło też uchwałę w sprawie wystąpienia do Rzecznika Praw Obywatelskich celem zbadania naruszenia praw mieszkańców osiedla Kolonia Jasna. Odrębną uchwałą zobowiązali też burmistrza Pszczyny jako Zgromadzenie Wspólników dla Przedsiębiorstwa Inżynierii Komunalnej w Pszczynie do spowodowania rozwiązania umowy dającej prawo spółce Remondis dysponowania działką przy ul. Cieszyńskiej. Umowa najmu terenu została zawarta w 2008 r. pomiędzy PIK-iem a Remondisem i obowiązuje do 2024 r.

Krystyna Kluss pytała prezesa PIK-u, Wojciecha Solika, kto ze strony Remondisu podpisał umowę? W odpowiedzi usłyszała, że zarząd Remondisu. - Kłamie pan, mamy umowę najmu. Ze strony Remondisu podpisał ją dyrektor oddziału, Marek Mrugalski. KRS wymaga, żeby dwie osoby reprezentowały Remondis, spółkę z o.o., wobec tego ta umowa jest nieważna - mówiła. W odpowiedzi prezes wyjasniał, że to nie on podpisywał umowę, tylko zarząd, który dzisiaj już nie istnieje.

Krystyna Kluss dodawała, że takiej instalacji w Pszczynie być nie musi. - Nasze pszczyńskie śmieci można wozić gdzie indziej. Remondis wygrał przetarg, określił cenę od osoby i za to zobowiązał się je wywozić, mając na uwadze, że od 1 lipca wchodzi w życie nowa ustawa – mówiła.

Bursmistrz Skrobol stwierdził, że sprawdzi wiarygodność umowy. - Sprawdzimy to i faktycznie jeżeli poprzedni zarząd, który został przeze mnie z wielu względów zwolniony, zrobił również błąd w tym dokumencie, będę wyciągał wobec niego konsekwencje prawne. Na umowie jest podpis Marka Mrugalskiego. Sprawdzimy, czy faktycznie ten podpis kwalifikuje te umowę do obalenia. Jeżeli tak, zrobimy to – mówił burmistrz Skrobol.

Inny mieszkaniec, Marek Szklorz dziękował mieszkańcom osiedla za zaangażowanie. - Gdyby was tu nie było, spółka już wjechałaby buldożerami. Tylko wasza presja spowodowała, że zajęto się tą sprawą poważnie. Robiliśmy badanie sondażowe wśród mieszkańców i kilkaset osób przystąpi do pozwu zbiorowego o odszkodowanie za wartość utraconą wartość działek, wartość domów, nasze zdrowie – zapowiedział.

W poniedziałek, 3 czerwca o godz. 18.00 zebranie w sprawie instalacji odbędzie się w Łące (w szkole podstawowej).

ram

T G+ F

Zobacz także

Przetarg na dzierżawę Zarządcówki
Przetarg na dzierżawę Zarządcówki
Szpital w dzierżawę
Szpital w dzierżawę
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18