Ucieszą plażowiczów, zwalczą sinice?
Łąka | 16.06.2018, 15:08 |
Wraz z otwarciem tegorocznego sezonu na kąpielisku w Łące pojawiła się nowa atrakcja. Atrakcja, która być może uniemożliwi rozkwit sinic.
2 czerwca, podczas pikniku zorganizowanego z okazji Dnia Dziecka w Ośrodku Sportów Wodnych w Łące (zobacz galerię zdjęć z imprezy TUTAJ) uruchomiona została nowa atrakcja. Na kąpielisku zamontowane zostały pomosty pływające.
Miały być już w ubiegłym roku, ale ze względu na procedury prace się przedłużyły. Ogłoszone w połowie ub. roku przez Urząd Miejski przetargi na wykonanie inwestycji zostały unieważnione, bo złożone oferty były za drogie. Doszedł do skutki trzeci, ale zakres został ograniczony jedynie do dostawy modułów pływających z osprzętem. Koszt to ponad 235 tys. zł.
Teraz właśnie pomosty, a nie liny wyznaczają miejsce, w którym można się kąpać. Po pomostach można także chodzić, jak po molo. Jest to z pewnością kolejna ciekawa atrakcja dla korzystających z OSW w Łące.
Ale nie tylko taki jest cel pomostów. Na miniony tydzień zaplanowano doczepienie do nich specjalnego płótna, zwanego geowłókniną. Ma ono znacznie ograniczyć lub wręcz uniemożliwić przedostanie się sinic do miejsca, w którym można się kąpać, a które otoczone jest pomostami i właśnie geowłókniną.
- To metoda, której jeszcze w Polsce nie stosowano. Będziemy sprawdzali, czy zda egzamin. Pomosty bardzo ładnie wyglądają, a do tego chcieliśmy zrobić coś, by można było się u nas kąpać przez całe lato – mówi Dariusz Zuber, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu w Pszczynie, które zarządza Ośrodkiem Sportów Wodnych.
Do tej pory nie było to możliwe, właśnie przez sinice. Te regularnie pojawiają się w Łące. A kiedy zakwitną, nie można się kąpać. To zawsze zła informacja dla odpoczywających, którzy albo muszą szukać innych plaż (ale sinice to problem nie tylko Łąki, więc poszukiwania łatwe nie są), albo pocieszyć się jedynie zabawą poza wodą. W ubiegłym roku sinice uniemożliwiły kąpiel w łąckim ośrodku od połowy sierpnia. To i tak później niż w latach poprzednich.
W OSW w tym roku pojawiły się także leżaki z parasolami. Na próbę kupiono ich 30. Jak mówi D. Zuber, jeśli się sprawdzą, MORiS będzie chciał kupić kolejne.
pako
Zobacz także
Komentarze:
Dobrze, że coś z tym robią.
Panem Zubrem juz dawno ktos powinien sie zająć....
Mowi dyrektor Dariusz Zuber....przeciez ten chlop jest wiecznie na wolnym... gumowy urlop... a pracownicy za niego robia...