Tylko Iskra zawiodła

27.06.2008, 09:14

Gdyby nie spadek Iskry Pszczyna do klasy A kibice z naszego powiatu mogliby uznać sezon w okręgówce za całkiem udany.

Iskra zgasła
Pszczyński zespół była najsłabszym zespołem w lidze. Pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero w 28. kolejce. Pszczyńska drużyna po raz kolejny potwierdza, że jest zbyt silna na klasę A, a zbyt słaba na okręgówkę. Podczas sezonu zespół prowadziło aż trzech trenerów – Artur Zemlak (jesień), Kornel Ryguła (wiosna) i Bogdan Prusek (dwa ostatnie mecze).
- Nadzieje po awansie były ogromne. Okres przygotowawczy trochę odpuściliśmy, no i było to widać w pierwszych meczach, które były kluczowe dla całego sezonu. Gdybyśmy wygrali 2-3 mecze to byłoby inaczej, a tak chłopcy byli tak zrezygnowani, że odpuścili końcówkę rundy – mówi trener jesienią i piłkarz wiosną Artur Zemlak. Zimą drużynę wzmocniło kilku niezłych zawodników. - Nadzieje znów były wielkie, ale znów przespaliśmy pierwsze mecze, poza tym z powodu kontuzji ciągle graliśmy innym składem i ustawieniem. W przyszłym sezonie nie liczymy od razu na awans. Chcemy zbudować silną drużynę na bazie zawodników z Pszczyny, a co będzie później? Zobaczymy... - kończy Zemlak.

Sokół nie wzleciał, ale cel wykonał
Z Sokoła Wola w przerwie zimowej odszedł trener Mirosław Madeja. Jego miejsce zajął Andrzej Lubański. - Będę wymagał walki na boisku, nawet przy porażkach. Walczymy o utrzymanie i nie powinno być z tym problemu - mówił przed pierwszym meczem. Problemów nie było, ale styl gry wolan pozostawiał wiele do życzenia. Po jesieni Sokół zajmował 11. miejsce, ale do 6. tracił tylko trzy punkty. - Minimum, które sobie założyliśmy zdołaliśmy osiągnąć. Utrzymaliśmy się i to jest najważniejsze. Jeśli chodzi chodzi o walkę to była, ale kilka spotkań nam nie wyszło. W zimie odeszło kilku kluczowych zawodników i mieliśmy młody skład – tłumaczy trener Lubański. Czy pozostanie na swoim stanowisku w przyszłym sezonie? - Wszystko okaże się na zebraniu w tym tygodniu – kończy sam zainteresowany.

Trzynastu rewelacyjnych ludzi z Piasku
Drużyna Czarnych Piasek także zmieniła trenera. Rafała Oprzondka w październiku zastąpił nowy-stary trener Albin Wira. Po całkiem niezłym początku drużyna wpadła w kryzys i działacze postanowili dać szansę właśnie Wirze. Czarni po jesiennej rundzie byli dopiero na 9. miejscu. Zimą odeszło kilku kluczowych zawodników, a w ich miejsce nie sprowadzono praktycznie nikogo. - Rzadko mieliśmy 13 zawodników. Najczęściej na ławce siedziałem ja i kierownik. Także jak ktoś by mi powiedział przed sezonem, że zrobimy tyle punktów tak okrojonym składem tobym mu nie uwierzył. W styczniu, lutym miałem 5-6 graczy na treningach, ale atmosfera w drużynie od początku do końca była znakomita. Los oszczędził nas przed kontuzjami i kartkami. Summa summarum – rewelacja – mówi trener Czarnych. I trudno mu się dziwić, bo jego piłkarze wiosną grali znakomicie. Wygrali z Gwarkiem, AKS-em, zremisowali z Bojszowami. - Ja lubię grać o coś, także jeśli utrzymamy skład i wzmocnimy go kilkoma zawodnikami chciałbym walczyć o najwyższe cele w przyszłym sezonie – kończy trener Wira.

Krupiński tuż za pudłem”
Zadowoleni mogą być piłkarze i kibice Krupińskiego Suszec. W poprzednim sezonie suszczanie zajęli dopiero 12. miejsce i przed sezonem nikt nie liczył na czołówkę tabeli. - Ja liczyłem – zastrzega Janusz Pancer – trener Krupińskiego. - Obserwowałem tych piłkarzy wcześniej i zastanawiałem się dlaczego są tak nisko w ligowej tabeli. Gdy objąłem zespół oznajmiłem działaczom, że mamy skład na pierwszą szóstkę. Byliśmy na obozie przygotowawczym i dobrze przepracowaliśmy ten okres. W zimie wzmocnili nas Dastig i Sitko, którzy stali się filarami drużyny. Trochę gorzej graliśmy na wyjazdach. Mieliśmy też sporo kontuzji, czasem nawet ośmiu zawodników narzekało na jakieś urazy. Brakło doświadczenia i cwaniactwa boiskowego, ale jeżeli utrzymamy skład to w przyszłym sezonie możemy nawet powalczyć o awans, bo sytuacja i atmosfera w klubie jest bardzo dobra – kończy trener Pancer. Wiosną Krupiński grał o niebo lepiej niż jesienią. Na uwagę zasługuje passa sześciu wygranych meczów na początku rundy. Ostatecznie Krupiński zajął miejsce tuż za podium w tabeli okręgówki.

Góra na górze”... tabeli
Najlepsza nasza drużyna czyli Nadwiślan Góra zajęła trzecie miejsce. Gdyby nie fatalny start sezonu – 3 porażki – górzanie najprawdopodobniej wygraliby ligę okręgową. - Działacze nie stawiali nam jednak konkretnie celu, że musimy zająć daną lokatę. Wystartowaliśmy fatalnie, ale potem pokazaliśmy, że trzeba się z nami liczyć, bo osiemnaście meczów bez porażki to niezły bilans – mówi trener Bartłomiej Bobla o serialu bez porażki górzan, który trwał od 9 września do 18 maja. Drużynę Nadwiślana można nazwać „rycerzami wiosny”, gdyż właśnie w rundzie rewanżowej okazali się najlepsi ze wszystkich ligowych drużyn. - Wiosną zdobyliśmy więcej punktów, bo bardzo solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Moi zawodnicy i ja zdajemy sobie sprawę, że jeszcze sporo jest do zrobienia. Ja jednak chciałbym pochwalić całą drużynę, i młodzieżowców, którzy są bardzo chętni do gry, i starszych zawodników za serce, i nowych, którzy dobrze wkomponowali się w drużynę oraz kibiców, którzy byli zawsze z nami. - kończy grający trener najlepszej drużyny z powiatu pszczyńskiego w lidze okręgowej.

źródło: Gazeta Pszczyńska”

mpm

T G+ F

Zobacz także

Trwa przebudowa stadionu Iskry
Trwa przebudowa stadionu Iskry
Już od 65 lat MKS Iskra rozbudza miłość do sportu
Już od 65 lat MKS Iskra rozbudza miłość do sportu
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18