Tutaj trzeba stałego nadzoru

10.08.2012, 10:29

Wisła Mała

Pretensje mają i mieszkańcy, i kobiety przebywające w domu samotnej matki z dzieckiem w Wiśle Małej. Konflikt narasta. Czy uda się go zażegnać?


Dom dla samotnych matek z dziećmi w Wiśle Małej znajduje się przy ul. Pawiej 11. Kiedyś było tu przedszkole. 10 lat temu ówczesny burmistrz sprzedał obiekt Fundacji Dobrego Pasterza z Ustronia za przysłowiową złotówkę. Fundację prowadzi ks. Alojzy Wencepel, laureat konkursu „Społecznik Roku”, Proboszcz Trzeciego Tysiąclecia, od lat zaangażowany w pomoc bezdomnym, samotnym, inicjator wielu akcji charytatywnych.
Od wielu tygodni z różnych stron docierają do nas sygnały, że w domu źle się dzieje. - Ten obiekt to rzeczywiście dla Wisły Małej problem – przyznaje Kazimierz Hanusek, były sołtys Wisły Małej, a obecnie radny miejski. - Częste wizyty policji, krzyki, wrzaski, odwiedziny różnych „tatusiów”. A to wszystko tuż obok naszego drewnianego kościoła. W większości mieszkańcy Wisły Małej patrzą na ten dom źle, a fundacja i ks. Wencepel nie bardzo chcą coś zrobić, by dom był w Wiśle Małej lepiej postrzegany– dodaje.

Kazimierz Hanusek podkreśla, że problem istnieje już od wielu lat. - Kobiety znajdują tu schronienie na kilka miesięcy, po tym okresie zmieniają się i najpewniej wracają do swoich poprzednich środowisk. Nikt ich tutaj niczego nie uczy, nie wysyła na kursy. To droga donikąd. Czasem jest spokojnie, ale za kilka miesięcy znów się zaczyna – mówi. - Problem leży w tym, że one są tu same, nikt ich nie pilnuje. Jest co prawda osoba zarządzająca tym domem, ale nie ma jej tu na stałe – dodaje Hanusek.

Ks. Alojzy Wencepel podkreśla, że problem istnieje, owszem, ale dlatego, że mężczyźni w nocy niepokoją mieszkanki domu. - Pukają na okna, budzą dzieci. Liczę, że policja opanuje tę sytuację - mówi. Gdy pytamy, dlaczego na miejscu nie ma kierownictwa i kobiety przebywają tam same, odpowiada: – Kierowniczka dogląda ten dom dwa razy w tygodniu i w razie każdej potrzeby. Bezdomność to choroba, to bolesna sprawa społeczna. Ale te kobiety nie są ubezwłasnowolnione. Każda z nich ma obowiązek zachowywać się zgodnie z regulaminem i dbać o swoje dzieci - podkreśla ks. Wencepel i dodaje, że na spotkaniu z burmistrzem zobowiązał się do częstszej kontroli swojego ośrodka. - Owszem, możemy rozważać, by kierownictwo było tam na miejscu, ale to by wymagało pomocy finansowej Urzędu Miejskiego. Wspomniałem o tym burmistrzowi, przyjął to do wiadomości – kończy ks. Wencepel.

(obszerny artykuł na ten temat czytaj w najnowszym wydaniu „Gazety Pszczyńskiej”, nr 15 z 7 sierpnia br.)

ram

T G+ F

Zobacz także

Inspektor nadzoru wydał zakaz użytkowania domu w Radostowicach
Inspektor nadzoru wydał zakaz użytkowania domu w Radostowicach
Tutaj ziemia może się osuwać
Tutaj ziemia może się osuwać
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

Bez komentarza 2018-05-03 godz. 00:40
To prawda przechwalane te dzieciaki są ze aż głową boli. Jedno lepsze od drugiego s jedno w szczególności. Żadnej matce nie polecam tam trafić bo kierownictwo ze....
agus4@onet.pl 2017-09-25 godz. 19:40
Rzeczywiscie to prawda ale tez i kobiety sa winne bo poki koerowniczka jest to udaja ze dzieci nie bija i dbaja o nie a gdy kierowniczka jedzie to zaraz klna a dIeci bija o byle co a do tego wogule ich nie pilnuja a zastepczyni kierowniczki nic z tym nie robi a jak ktoras jej sie nie spodoba to zaraz wrzeszczy i potrafi sie okropnie uwziasc na te kobiete.
treść:
autor:

SQL: 18