Marek Sosna należy do osób, które mieszkają najbliżej zakładu. Cierpliwość mieszkańców powoli się kończy...

Teraz działają pod osłoną nocy

Studzienice02.02.2015, 12:29

Cierpliwość mieszkańców Studzienic się kończy. Nie potrafią zrozumieć, dlaczego mimo wydanego nakazu wstrzymania działalności w hali firma Biomasa wciąż działa?

Od ponad dwóch lat Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego prowadzi postępowanie ws. nielegalnej działalności firmy Biomasa Południe w Studzienicach przy ul. Jaskółek. Firma zajmuje się tu suszeniem młóta browarnianego (odpad po produkcji piwa) i odzyskiwaniem go na biopaliwo, wykorzystywane m.in. przez elektrownie.

Ta działalność jest znienawidzona nie tylko przez mieszkańców Studzienic, ale też Piasku i Czarkowa, gdzie również dociera ciężki, gryzący i bardzo charakterystyczny smród.

Trudno zarzucić instytucjom opieszałość w działaniach. Już w 2012 r. PINBud doszedł do wniosku, że instalacja do suszenia biomasy została postawiona bez pozwolenia na budowę. Do tego hala też jest użytkowana niezgodnie z wydanym w latach 70. pozwoleniem (powinien tu być zakład towarowej produkcji jaj). PINBud decyzji wydał już kilka, wszystkie były niekorzystne dla firmy. Co z tego, skoro nie są egzekwowane.

Po decyzji z 7 października 2014 r., w której PINBud nakazał wstrzymać użytkowanie hali na cele magazynowania, osuszania i oczyszczania młóta browarnianego, było lepiej. Ale jak mówią mieszkańcy, długo to nie trwało.

Teraz działają nocą…

Zakład nie wstrzymał działalności. Straż Miejska i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego kilkakrotnie w listopadzie ub.r. kontrolowali zakład (nocą) i ustalili, że w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu wyczuwalny był bardzo intensywny i wyczuwalny odór, z komina wydobywał się dym, a w obiekcie pracowały maszyny. Pracownik Biomasy miał stwierdzić, że zakład dostał zakaz suszenia młóta, a obecnie w obiekcie suszeniu podlega… wywar gorzelniany przywieziony z Niemiec… Zdaniem Mariusza Kozika, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego to nie zmienia faktu, że obiekt powinien zostać wyłączony z użytkowania do czasu zakończenia postępowania legalizacyjnego.

Czy oni myślą, ze po ciemku nie śmierdzi? - pytają mieszkańcy, fot. nadesłane przez Czytelnika

- Przed zimą coś zaczęli robić z kominem. Cieszyliśmy się, że go rozbierają.  Ale oni go tylko obniżyli i teraz smród jest jeszcze większy, bo wcześniej bardziej się rozchodził. Wcześniej pracowali w dzień, a od tego czasu słychać huk maszyn i czuć smród późnym wieczorem i nocą – mówi Bogumiła Kapica, która mieszka najbliżej, bo jakieś 500 m od zakładu.

- Na ile ten zakład wyceni nasze zdrowie i zdrowie naszych dzieci? Nie byliśmy alergikami, a teraz jesteśmy. Wstajemy rano z katarem i kaszlem. To nie wzięło się  z niczego – mówi Iwona Rozmus, która razem z kilkoma innymi mieszkańcami Studzienic przyszła na ubiegłotygodniowe posiedzenie Komisji Rady Miejskiej w Pszczynie, szukać tu pomocy.

- Jesteśmy zdesperowani. Piszemy pisma, skargi, ale ze strony miasta nie widzimy żadnego zainteresowania. Czujemy się jak piąte koło u wozu. A choroby u naszych dzieci pogłębiają się. Nie jest przyjemne żyć w smrodzie - wtórowała jej Iwona Makowska.

- Wyjdzie się na dwór na kilka minut, a ten smród w ustach ma się przez godzinę – podkreślali mieszkańcy.

Hanna Kielman, kierowniczka Referatu Ochrony Środowiska UM w Pszczynie wyjaśnia, że z Urzędu Miejskiego nie wyszła żadna decyzja, która pozwalałaby firmie na prowadzenie działalności.

Marek Sosna, który również mieszka jakieś 500 m od zakładu nie może zrozumieć jednej rzeczy. – Dlaczego PINBud nie może wyegzekwować wydanego w październiku nakazu wstrzymania użytkowania hali, czyli w praktyce – nakazu wstrzymania działalności. Od tej decyzji firmie nie przysługiwało zażalenie – pyta.

Mariusz Kozik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Pszczynie tłumaczy, że firma miała szansę zalegalizować instalację do suszenia biomasy, ale pod dwoma warunkami – miała wstrzymać działalność w hali  i do końca marca 2015 r. dostarczyć wymagane dokumenty, m.in. raport oddziaływania inwestycji na środowisko. – Ale działalności nie wstrzymała, więc już nie czekamy do końca marca na dokumenty, bo legalizacja nie jest możliwa. Dlatego 7 stycznia b.r. wydałem decyzję o nakazie przywrócenia poprzedniego sposobu użytkowania hali poprzez demontaż urządzeń do suszenia biomasy zlokalizowanych wewnątrz obiektu i usunięcie magazynowanej w nim biomasy – mówi Mariusz Kozik. Firma może się od tej decyzji odwołać do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Czy to zrobi, wciąż nie wiadomo, bo do 26 stycznia do PINBudu nie spłynęły jeszcze nawet potwierdzenia odebrania decyzji.

Mariusz Kozik podkreśla, że PINbud rozpatruje sprawę wyłącznie pod kątem legalności budowy i użytkowania obiektów na terenie zakładu, natomiast mieszkańcom od momentu złożenia skarg chodziło o fakt uciążliwości, jakie powoduje działalność Biomasy i związane z tym zagrożenie dla środowiska.

- Dlatego tę sprawę powinny równolegle, a nawet wyprzedzająco rozpatrywać organy związane z ochroną środowiska. W szczególności Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, który zgodnie z kompetencją może w przypadku zagrożenia wstrzymać prowadzoną działalność. Postępowania prowadzone w nadzorze budowlanym również mogą doprowadzić do celu, którym dla mieszkańców jest wstrzymanie działalności Biomasy, ale jest to w odróżnieniu od WIOŚ droga okrężna i długotrwała  – mówi Mariusz Kozik.

WIOŚ jednak ciągle odpowiada, że zajmie się sprawą, gdy swoje postępowanie zakończy PINBud. A prawo budowlane daje możliwość składania zażaleń i odwołań. Co trwa już nawet nie miesiącami, a latami…

Sami zrezygnują?

Właściciele firmy z mediami rozmawiać nie chcą. Końcem ub. tyg. spotkała się z nimi sołtyska Studzienic, Jolanta Spek. – Pokazali mi  umowę, którą zawarli z odbiorcą biopaliwa. Obowiązuje ona do końca lutego. Właściciele Biomasy powiedzieli, że być może uda im się przedłużyć umowę maksymalnie do końca marca. Później firma Tauron nie będzie już od nich odbierać biopaliwa, dlatego po tym terminie zakończą działalność w Studzienicach. Zresztą już teraz wyprzedają niektóre maszyny i urządzenia – takie informacje uzyskała Jolanta Spek. Ale podkreśla, że to tylko ustne zapewnienia. I sama jest ciekawa, czy właściciele firmy się z nich wywiążą...

ram

T G+ F

Zobacz także

Nadzór budowlany skontrolował: będzie umorzenie
Nadzór budowlany skontrolował: będzie umorzenie
Biomasa zdemontowała instalację w Studzienicach
Biomasa zdemontowała instalację w Studzienicach
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę

Komentarze:

mieszkaniec 2015-02-08 godz. 13:16
dla gosc ; moze przyjdziesz powachac na tydzien tego smrodu to zobaczymy a postawienie komina na pestkach to trzeba miec pozwolenie i projekt wiec nie wiem o co chodzi ale nalezy sie za to kara finansowa i rozebranie nie mowie o odszkodowaniu dla wsi ktore powinien ten wlasciciel zaplacic a w urzedzie miasta niech nadal biora w lape teraz im przeszkadza nawet na rynku smrod a wczesniej bylo ok tylko kasa sie skonczyl w polsce burdel na kolkach
anty gość 2015-02-04 godz. 17:46
gościu co ty mi tu pierd..isz za farmazony "ty zbierasz moje kupy" ty idź lepiej pod jakiś market tam ci dają na bułke. Młóto zmagazynowane na kupie oczywiście na świeżym powietrzu w dalszym ciągu fermentuje o czym sam napisałeś.Wali jak z murzyńskiej chaty. A skąd ty wiesz że nie musisz się leczyć, ach-z tego nie idzie się wyleczyć,sorki że nazwałem cie udziałowcem, ty jesteś właścicielem
gość 2015-02-03 godz. 16:18
Do antygościa. Nie jestem udziałowcem i nie muszę się leczyć. Co prawda pracuję w branży i "zbieram" "kupy", które m.in. Ty wytwarzasz ale uwierz mi, zapach młóta, wytłoków z produkcji biopaliw itp., jest zapachem miłym w porównaniu ze wszystkimi innymi. Pilnować trzeba, aby do luzem zgromadzonych wysłodzin nie dobrały się leśne zwierzęta, bo nie dość że najedzone, to pijane chodzą. Jeżeli nie pasuje Ci zapach młóta, to pewnie razi Cię zapach piwa i alkoholu, zdarza się... zwłaszcza tym którzy mają z tym alko problem. Mój drogi, i pasze, i nawet zboże, pali się w elektrowniach-nie ma rolnika który by spasł te ilości. Wieś ma to do siebie, że związana jest z produkcją i przetwórstwem rolnym-taka sytuacja. Śmierdzi i będzie śmierdzieć. Ciesz się, że jeszcze komunalnych osadów ściekowych brakuje w Studzienicach, brakuje czy już wożą? Nie wożą?...zaczną, nawet nie będziesz wiedział kiedy Twój sąsiad na polu zaorze parę tysięcy ton osadów komunalnych. Takie mamy prawo i tak będzie. Nie pasuje- kup dom w mieście. Jakoś nikomu, choćby w Austrii, nie przeszkadza wrzechobecna gnojowica na łąkach, chyba że nigdy nie byłeś za granicą, żałuj. Dzięki takim postawom społecznym jak Twoja, może się okazać, że za chwilę nie będzie można kompostować skoszonej trawy w rogu ogródka, bo jakiejś paniusi będzie śmierdzieć, a jej dzieci okaże się że mają na to uczulenie. Skąd się przyprowadziłeś na wieś, z Sosnowca?
anty gość 2015-02-03 godz. 14:51
Do gościa: ty chyba jesteś nieźle pie........y jeżeli uważasz że to co wydobywa się podczas suszenia młóta to bezwonna para. Jak sam debilu napisałeś PASZY się nie zabiera rolnikom i nie spala w piecu.Idź się leczyć udziałowcu
gość 2015-02-03 godz. 10:23
Ja jee, bo nie umiem inaczej skomentować tych bzdór. Tylko "burmistrz" i "gdzie są władze". I nie żebym był jakoś specjalnie za "władzami". Rozsądek!! Jeżeli komuś przeszkadza zapach paszy (jaką jest młóto, w tym przypadku używane jako opał), powinien się wyprowadzić ze wsi!! Proponuję wypi. ać do Sosnowca. Biedne alergiczki zaraz zabronią wypasu krów na łąkach, bo jak one przecież tak śmierdzą (krowy, nie alergiczki). Nieukom wyjaśniam, że suszenie polega na pozbyciu się płynów, najczęściej wody i tak jest z tym młótem, że ma 80% wody w sobie. "Dym"z kominów przy suszeniu to zwykła para wodna i jeżeli ktoś ma na wodę uczulenie, to współczuję (ciekawe jak znosi kąpiel). Ja pie..ę, obok mnie jest plantacja wrzosów, proszę ich też wyrzucić z miasta, bo mi wrzos śmierdzi.
Marek 2015-02-02 godz. 20:01
a burmistrz jest gdzie? raz na karaibach, raz na nartach, raz rynek po gospodarsku chce robić... szkoda, że nigdzie w tych jego planach nie ma troski o mieszkańców
treść:
autor:

SQL: 18