Teatralna Maszyna Pszczyna - zdjęcia i film!
23.06.2014, 12:38 |
Pszczyna
W niedzielę, 22 czerwca, zatrzymała się Teatralna Maszyna Pszczyna. Zatrzymała się po pięciu dniach pracy. Od środy publiczność w przeróżnych miejscach miasta obejrzała 10 spektakli oraz wysłuchała koncertów w klubie festiwalowym w pszczyńskim parku.
Spektakle były różnorodne – zabawne, poważne, kontrowersyjne, wymagające, zachęcające do refleksji. Wszystkie wystawione w nieoczywistych miejscach w myśl festiwalowego hasła „Miasto bez teatru? Teatr w mieście!” – w Patentusie, w Bilfinger Elwo, w budynku byłej pralni szpitalnej czy w sklepie z używaną odzieżą.
- Pozytywnie zaskoczyła mnie współpraca z Patentusem i Elwo. Wykonali fantastyczną robotę. Obawiałem się tego, bo zaproponowałem bardzo konkretny repertuar. Okazało się, że moje obawy były nieuzasadnione, że Dostojewski przechodzi między ślusarkami w Patentusie, a Witkacy w jakiejś śrutowni w Elwo – mówi Wojciech Jakubiec, szef artystyczny festiwalu Teatralna Maszyna Pszczyna.
Budująca dla organizatorów festiwalu była frekwencja na spektaklach. - Karnety rozeszły się na pniu. Cieszy mnie to, bo spektakle były przeróżne – „Tragedia w lumpeksie” z doskonałym tekstem, precyzyjnym, trafiającym w tu i teraz była absolutnie różna na przykład od „Who? You?” na podstawie „Pragmatystów” Witkacego, ale nie da się powiedzieć, który spektakl był lepszy – mówi Wojciech Jakubiec.
W klubie festiwalowym można było natomiast posłuchać ciekawych wykonawców reprezentujących polską muzykę alternatywną. Szkoda, że w tym przypadku frekwencja nie zawsze była zadowalająca, bo warte uwagi uszów były chociażby śląskie zespoły – elektro-popowy duet The Dumplings czy jazzowe Pasimito.
- Jestem trochę zawiedziony uczestnictwem w wydarzeniach w klubie festiwalowym, ale myślę, że to jest mój błąd. Może coś przeszacowałem, może powinno być bardziej kameralnie. To są doświadczenia, które zbieramy – dodaje Wojciech Jakubiec. Czy za rok znowu ruszą tryby Teatralnej Maszyny Pszczyna? Szef artystyczny wydarzenia ma nadzieję, że tak. Bo miasto ma teatr, a teatr ma publiczność!
Zdjęcia poniżej z piątkowych, sobotnich i niedzielnych wydarzeń - autorzy: Zbigniew Żupa, Jerzy Rzechanek, własne.
jack