Sonda uliczna: oceniamy pszczyńskie wydarzenia kulturalne!
Pszczyna | 21.07.2015, 11:05 |
Przed zbliżającą się największą dwudniową imprezą w gminie - Dniami Pszczyny 2015, zapytaliśmy mieszkańców oraz turystów, jak oceniają widowiska kulturalne i imprezy organizowane w naszym mieście. Które inicjatywy cenią najbardziej, na które patrzą z przymrużeniem oka, a jakich wydarzeń brakuje i warto o nich pomyśleć. Przeczytajcie, co usłyszeliśmy. Opinii i pomysłów nie brakowało.
Ania i Michał, para z Pszczyny
Na plus oceniamy Bieg Pszczyński o Puchar Carbo Asecura. Co roku bierze w nim udział wielu naszych znajomych w różnym wieku. Nie brakuje i seniorów, którym niejeden pozazdrościłby kondycji. Świetnym pomysłem podczas biegu było wsparcie leczenia chorego Maciusia.
Cieszy nas również Samochodowy Rajd Uśmiechu dla dzieciaków z „Przystani”. Przez lata, jako harcerka, wspierałam tę inicjatywę. Uśmiech najmłodszych zawsze był bezcenny – mówi Ania.
Nie podobał nam się w zeszłym roku mapping 3D na Dniach Pszczyny. Naszym zadaniem niewypał. O ile początek robił wrażenie, to reszta była przydługa i efekty były słabe. Liczymy, że w tym roku będzie lepiej.
Mamy wrażenie, że na weekend mieszkańcy wolą wyjeżdżać z miasta i spędzać czas np. w bielskich klubach czy w Chacharni w Czechowicach, które zapewniają więcej rozrywek. W pszczyńskich lokalach warto byłoby zainwestować, choćby w kręgle lub bilard, w miejsca, gdzie aktywniej można spędzić wieczór.
Maciej, turysta z Poznania
Przyjeżdżam do Pszczyny dwa razy w roku, raz w sezonie letnim raz w zimowym. Podczas ostatniego spaceru zauważyłem, że rynek jest jakiś nieożywiony. Zniknęły parasole i ogródek z płyty rynku, zrobiło się pusto.
Podoba mi się wasz Festiwal Ceramiki. Trzy lata temu byłem podczas wypalania pieca z butelek. Nawet moi znajomi z Wielkopolski chętnie przyjeżdżali, żeby zobaczyć to nietypowe wydarzenie.
Turyści lubią bywać w Pszczynie, macie fajną trasę rowerową z Katowic do Pszczyny i warto byłoby jeszcze bardziej ją rozbudować, stworzyć bazę rowerową, bo jest tutaj sporo ciekawych miejsc.
Wasza bogata historia stała się inspiracją choćby do filmów poznańskiego reżysera i scenarzysty Filipa Bajona. Trzeba pomyśleć i stworzyć w parku lub wokół zamku takie turystyczne magnesy, np. rekonstrukcje wydarzeń historycznych. Z pewnością przyciągnęłyby turystów zaaranżowane scenki teatralne z postaciami książąt. Wielu chętnie sfotografuje się z magnatami, którzy niegdyś tworzyli historię miasta.
Gabriela i Mirosław, małżeństwo z Pszczyny, entuzjaści pokazów motoryzacyjnych
Mogę powiedzieć, że Pszczyna nie jest tzw. „dziurą”, w której nic się nie dzieje. Jako kierowca ciężarówki bywam w wielu miejscach i widzę, że w niektórych dużych miastach nie ma tylu imprez ile jest u nas.
Naszym zdaniem Motoserce to perełka wśród corocznych imprez Pszczyny. Sam jestem właścicielem motoru - Hondy Magna, więc chętnie uczestniczę w tej paradzie.
Ze względu na swój zawód, który wykonuję od 25 lat, zaproponowałbym np. regionalny zlot ciężarówek, które nieraz przypominają prawdziwe arcydzieła lakiernicze. Wraz z żoną bywamy na bardzo popularnych ogólnopolskich Trakerskich Spotkaniach na lotnisku w Krakowie. Przyciągają one co roku wielu kierowców, mechaników, spedytorów i miłośników tirów. W Pszczynie też znajdują się spore parkingi, na których można zorganizować takie pokazy.
Natalia, Adrianna i Magda, przyjaciółki z pszczyńskiego osiedla Siedlice
Podobają nam się coroczne wystawy samochodów, które zatrzymują się na pszczyńskim rynku podczas Międzynarodowego Beskidzkiego Rajdu Pojazdów Zabytkowych. Zawsze można poznać ciekawą historię takich klasyków, a nawet usiąść za kierownicą i poczuć ich klimat. Początkiem czerwca duże wrażenie zrobiły na nas także wyścigi kolarskie na Starówce. Bardzo fajna impreza, która przyciągnęła sporo zawodników i widzów.
Na minus oceniamy brak klimatyzacji w niektórych lokalach czy dyskotekach. W weekendy na miasto wychodzi sporo osób, puby wypełnione są po brzegi, przez co w niektórych robi się duszno i gorąco, psuje to trochę atmosferę wieczornych spotkań.
Naszym zdaniem w Pszczynie jest za mało atrakcji dla najmłodszych. Pamiętamy jak dawniej na naszym osiedlu organizowane były Dni Dziecka. Dzieci otrzymywały upominki, organizowano różne konkursy, np. na najładniejsze latawce. Warto, żeby znowu przywrócić takie osiedlowe imprezy.
Barbara i Jan, małżeństwo z Pszczyny, z ponad 50 letnim stażem
Od 53 lat jesteśmy posiadaczami działki i chętnie bierzemy udział w corocznych przeglądach organizowanych przez Zarząd Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Owoc Naszej Pracy” w Pszczynie. Komisja wybiera wtedy najładniejsze sady, różnorodne rośliny ozdobne i ciekawą zabudowę, a ich właściciele nagradzani są za włożoną pracę w przygotowanie swojego kawałka ziemi.
Martwi nas sytuacja młodych ludzi. Nieraz słyszymy, że atmosfera w wielu zakładach pracy jest chłodna, ludzie traktują się z dystansem, konkurują między sobą, ciągły wyścig i pogoń za pieniądzem. Pracodawcy coraz rzadziej organizują wspólne wyjazdy integracyjne. Wielu pracowników zamyka się w czterech ścianach, robi co trzeba, idzie po wypłatę i tyle. Gdzie miejsce na przyjaźnie, wspólne spotkania z kolegami z pracy?
Józef, mieszkaniec Pszczyny, miłośnik przyrody
Lubię chodzić na organizowaną dwa razy w miesiącu Pszczyńską Giełdę Ptaków przy ul. Broniewskiego. Jest to jedna z największych tego rodzaju giełd w Polsce. Każdy miłośnik ptaków znajdzie tam przeróżne gatunki, począwszy od kaczek, przepiórek, bażantów, łabędzi, nawet tych czarnych, aż po egzotyczne papugi czy rasowe gołębie. Nie brak tam także akcesoriów hodowlanych.
Jestem osobą spokojną, nie lubię hałasu i zgiełku. Nie przepadam za fajerwerkami, które są nieuniknione podczas różnych imprez czy festynów. Niestety, cierpią na tym zwierzęta, bardzo boją się wybuchów i nieraz wpadają w panikę. Sam swego czasu miałem psa, więc dobrze wiem, jak reagował i przeżywał odgłos głośnych petard.
Paulina i Marcin z synkiem Wojtusiem, turyści z Gostyni
W naszej miejscowości nie ma zbyt wielu wydarzeń kulturalnych, dlatego chętnie przyjeżdżamy z synem do Pszczyny. Imprezy, które urządzacie na rynku są bardzo ciekawe. Choćby Pszczyński Jarmark Staroci, gdzie można nabyć unikatowe przedmioty w przyzwoitej cenie.
Brakuje nam medium elektronicznego, przeznaczonego wyłącznie zapowiedziom imprez kulturalnych w waszym regionie. Taka całoroczna baza, harmonogram wydarzeń z krótkim opisem.
Inny pomysł to koncerty lub minirecitale jazzowe organizowane w lokalach na pszczyńskiej starówce, tak jak to bywa w krakowskich piwnicach.
Wojciech, właściciel restauracji w Pszczynie
Zawsze byłem zaangażowany i cały czas wspieram Festyn Parafialny organizowany przez duchownych i młodzież oazową z kościoła Wszystkich Świętych w Pszczynie. Jest to ciekawa impreza robiona w czynie społecznym, z dobrego serca, wspierana przez władze miasta. Wszelkie uzbierane datki pomagają sfinansować rekolekcje, wyjazdy oazowe i wspierają ochronkę. Nie brak na niej zespołów muzycznych z całej Polski, a nawet kabaretów.
Brakuje miejsc, gdzie ludzie mogliby potańczyć w plenerze. Pamiętam czasy, kiedy istniał jeszcze amfiteatr w miejscu obecnego skateparku. Weekendami organizowano tam zabawy dla najmłodszych, potańcówki, było to miejsce spotkań wielu par, występowały różne zespoły, m.in. „Pająki”, a jego położenie było o tyle dobre, że muzyka nawet po godzinie 22. nie przeszkadzała mieszkańcom.
Jest mało obiektów, na których można by organizować różne inicjatywy dla dzieciaków. Sporo osób jeździ na odkryty basen do Czechowic, do Strumienia, dlatego warto byłoby zagospodarować teren na byłym „kaczoku” przy ul. Bednorza, na którym mogłoby powstać boisko do piłki plażowej, korty, większy plac zabaw czy właśnie basen.
A w jakich imprezach i wydarzeniach kulturalnych chcielibyście Wy uczestniczyć?
tog