Skarga na dyrektora

06.11.2008, 09:43

Pszczyna

Była pracownica Administracji Zasobów Komunalnych złożyła skargę do Rady Miejskiej na dyrektora tej instytucji. Zarzuciła mu aż 10 nieprawidłowości. Skargę badała Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej.


Wykonywanie w godzinach pracy prywatnych zleceń otrzymywanych przez firmę zarejestrowaną na żonę, np. w gminie Ornontowice w latach 2001-2006, współpraca pracownika AZK z firmą żony dyrektora (zasadność awansów tej pracownicy), fikcyjne delegacje i przeznaczanie tych środków m.in. na prezenty, dopuszczenie do pracy pracownika przebywającego na urlopie wychowawczym, antydatowanie pism na potrzeby kontroli komisji rewizyjnej w 2005 r., nieprawidłowości w zakresie ustalenia właścicieli pojazdów nie mających opłat parkingowych – to niektóre „nieprawidłowości”, które wymieniła w swojej skardze złożonej do Rady Miejskiej w sierpniu tego roku Gabriela Kolarczyk, była pracownica AZK.
Rada Miejska zleciła Komisji Rewizyjnej przeprowadzenie doraźnej kontroli w tej sprawie. W ośmiu punktach komisja uznała skargę p. Kolarczyk za bezzasadną, w dwóch – zwróciła się do Państwowej Inspekcji Pracy oraz burmistrza o przeprowadzenie dodatkowej kontroli. Dopiero na podstawie płynących z niej wniosków zajmie stanowisko.

Zarzuty dotyczące wykonywania prywatnych zleceń oraz nieprawidłowości w zakresie współpracy pracownika AZK z firmą żony komisja uznała za bezzasadne, bo obie sprawy były przedmiotem postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem sądowym uniewinniającym. Komisja uznała też za bezzasadny zarzut fikcyjnych delegacji, bo „zgodnie z oświadczeniem dyrektora AZK, wszystkie zlecone delegacje zostały potwierdzone wykonaniem zlecenia i rozliczone zgodnie z przepisami”. Wątpliwości członków komisji budzi dopuszczenie do pracy przez dyrektora AZK pracownika przebywającego na urlopie wychowawczym. Wprawdzie ta osoba pisemnie wyraziła gotowość do nieodpłatnego świadczenia pracy na czas zastępstwa przebywającej na urlopie kasjerki, jednak komisja postanowiła złożyć wniosek do Państwowego Inspektora Pracy o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie. Wątpliwości pojawiły się też w punkcie dotyczącym antydatowania pism na potrzeby kontroli komisji: „stwierdzona została różnica w zapisach dotyczących numeracji”. Komisja zawnioskuje więc do burmistrza o przeprowadzenie kontroli wewnętrznej w tej sprawie.

Ustalenia nie zostały jednak przyjęte przez członków Komisji Rewizyjnej jednogłośnie. Poparli je Grzegorz Kuczera, Walenty Ryguła, Andrzej Mańka, Maciej Stieber oraz Stanisław Zbijowski. Od głosu wstrzymał się Jarosław Mejsak: „Uważam, że komisja nie może nie wziąć pod uwagę dowodów w postaci pisemnych informacji pani Gabrieli Kolarczyk i Zbigniewa Grzywy (byłych pracowników AZK) o tym, że Leszek Kuśka, dyrektor AZK wykorzystywał zasoby kadrowe oraz sprzęt AZK do celów prywatnych (...). Moim zdaniem istnieją zachowania, które choć nie są przestępstwem, powinny podlegać ocenie moralnej (...) – czytamy w odrębnej informacji radnego, zawartej w protokole pokontrolnym komisji.

Rozmowa z Grzegorzem Kuczerą, przewodniczącym Komisji Rewizyjnej

Czy autorka skargi dołączyła do niej dokumenty potwierdzające zarzuty wobec dyrektora?
Miała mnóstwo kserokopii, różnych dokumentów, które w okresie pracy w AZK zdążyła nagromadzić. Oczywiście to były kserokopie, więc nie było poświadczenia ze zgodnością z oryginałem. Próbowaliśmy się tych dokumentów doszukać w AZK, mając cały czas na względzie, że pani Gabriela już wcześniej próbowała dojść sprawiedliwości. Toczyło się pięć postępowań. Komisja nie chciała tu w żadnym wypadku umywać rąk, jak to radny Mejsak przedstawił. Wykonaliśmy pracę, porównaliśmy materiały, wysłuchaliśmy parę razy wyjaśnień obu stron, ale nie chcieliśmy być w sprzeczności z tym, co postanowiły instancje do tego powołane.
Komisja zapoznała się z orzeczeniem sądu?
Nie, bazowaliśmy na wyjaśnieniach dyrektora AZK, bo przecież on podpisuje protokół. Gdyby pan dyrektor chciał coś zafałszować, byłoby to poświadczenie nieprawdy. Ta skarga dotyczy 2005 r., więc podejrzewam, że mogliśmy namierzyć jakieś ślady tej działalności, mogliśmy przesłuchać wszystkich pracowników AZK, ale wcale nie mamy pewności, czy one potwierdziłyby się w przypadku przesłuchiwania pracowników.
To jest specyficzna sprawa. Te zarzuty miały swoją wagę, ale one są rozważane od kilku lat. Nie chciałbym za sąd się wypowiadać, bo nie czytałem wyroku. Ale myślę, że gdzieś tutaj w tym wszystkim jest wiele emocji. Skarżąca czuje straszny zawód... Została zwolniona dyscyplinarnie przez dyrektora. Była sprawa w Sądzie Pracy i przegrała. I to też jest znamienne, bo wiadomo w jakim procencie sąd pracy doprowadza do tego, żeby pracownik przegrał.
Czy w takim razie komisja podejrzewa, że jest to próba zemsty?
Niestety, takie też wątpliwości komisja miała.

Więcej czytaj w najnowszym numerze Gazety Pszczyńskiej”

ram

T G+ F

Zobacz także

Skarga na burmistrza i oświadczenie Remondisu
Skarga na burmistrza i oświadczenie Remondisu
Skarga bezzasadna
Skarga bezzasadna
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18