Protesty nic nie dają
Rudołtowice | 15.06.2018, 10:16 |
Wielka góra przy Rontoku Dużym wciąż rośnie. Postępowanie w tej sprawie prowadzi pszczyńska prokuratura.
2 czerwca w Rudołtowicach odbyły się widowiskowe wyścigi starych i zdezelowanych aut. Wrak Race Rally Extreme organizowano do tej pory na złomowisku w Radostowicach, tym razem postanowiono przenieść imprezę właśnie do Rudołtowic.
Miejsce wyścigu wraków nie spodobało się mieszkańcom. - Nie chcieliśmy, by zawody odbyły się w tym miejscu. To wszystko przez działalność właściciela terenu. Nasze protesty nic jednak nie dały – mówi Joanna Skrzypczyk, sołtyska Rudołtowic.
Nie pomagają protesty zarówno jeśli chodzi o wyścig, jak i składowanie kruszywa z kopalni PG Silesia przy stawie Rontok Duży (tam właśnie odbyły się zawody). O sprawie piszemy od 2016 r., kiedy mieszkańcy zauważyli, że zasypywane są okolice stawu. Inwestor twierdzi, że chce tam zbudować osiedle domków z łowiskiem, a kopalnia, z której materiał pochodzi uspokaja, że to normalny materiał budowlany.
Mieszkańcy obawiają się, że prace spowodują podniesienie terenu i w konsekwencji zalanie pobliskich posesji i pól. Zastanawiają się też, czy gromadzony w ich miejscowości materiał nie jest szkodliwy dla zdrowia i środowiska.
Ich obawy o sposób prowadzenia prac nie są bezzasadne. Już w 2016 r. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że składowany materiał został wprowadzony do obrotu niezgodnie z prawem i dlatego nie może być stosowany przy wykonywaniu robót, a Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zakazał prowadzenia prac. Urząd Miejski w Pszczynie podkreślał, że działalność narusza zapisy planu zagospodarowania przestrzennego. - Wszyscy wiedzą, że jest to niezgodne z prawem, a prace ciągle trwają – dziwią się mieszkańcy.
Film z inspekcji dronem w Rudołtowicach przygotowany przez firmę Fly&Watch
Dlatego w październiku 2016 r. burmistrz skierował sprawę do prokuratury. „Naszym zdaniem zarówno lokalizacja zwałowiska, jak i sposób prowadzenia działalności jest nielegalna” - napisał Dariusz Skrobol w zawiadomieniu. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pszczynie.
Na jakim jest etapie? Jak informuje prokurator Leonard Synowiec, sprawa jest w toku. - Nikomu nie został postawiony zarzut. Postępowanie prowadzone jest „w sprawie”, a nie przeciwko komuś – mówi. Póki co, akta sprawy zostały przesłane do Prokuratury Okręgowej w Katowicach. W związku z pożarami na składowiskach zapadła odgórna decyzja o tym, że prokuratury okręgowe mają zbadać wszystkie sprawy dotyczące odpadów. Prokurator Synowiec przyznaje jednak, że nie podejrzewa, by postępowanie ws. działalności w Rudołtowicach przejęła katowicka prokuratura.
Kwestia zasypywania Rontoka została przez Urząd Miejski zgłoszona do PGW Wody Polskie. - Jeśli chodzi o dalsze kroki w tej sprawie, czekamy na decyzję prokuratury – mówi Piotr Łapa, rzecznik pszczyńskiego ratusza.
A w tym czasie – jak podkreślają mieszkańcy Rudołtowic – na teren przy stawie ciągle zwożone jest kruszywo...
pako