Nowe domy, a już trzeba je remontować

02.05.2014, 20:00

Goczałkowice-Zdrój

Przedstawiciele czechowickiej kopalni fedrującej pod Goczałkowicami poinformowali nadzór budowlany, że stan dwóch domów może zagrażać zdrowiu lub życiu ludzi. – Kopalnia chce nas zmusić do podpisania niekorzystnej ugody – mówią właściciele.


Chodzi o dwa domy w Goczałkowicach (przy ul. Rolnej oraz ul. Solankowej), których budowa zakończyła się kilka miesięcy temu. - Wybudowałam nowy dom, a teraz okazuje się, że trzeba go już remontować. Jest nowy, ale tylko z nazwy – przyznaje Hanna Furczyk, właścicielka jednego z nich. Płytki są zdeformowane, wybija kostki na tarasie, pękają ściany. Obiekty są bowiem w strefie wpływów działalności górniczej kopalni z Czechowic.
Budynki zagrażają życiu lub zdrowiu?
Hanna Furczyk wcześniej wielokrotnie sprzeciwiała się wydobyciu PG Silesia pod Goczałkowicami. Nie podpisała także ugody z kopalnią. Niedawno otrzymała pismo, że PG Silesia poinformowało o stanie jej budynku Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Pszczynie. „Na skutek występujących i pogłębiających się uszkodzeń, które wymagają naprawy obiekt [...] jest w nieodpowiednim stanie technicznym i może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia bądź środowiska” - czytamy w piśmie, które otrzymali także właściciele tych domów.

W piśmie czytamy też, że w związku z ujawniającymi się wpływami eksploatacji górniczej zostały zgłoszone uszkodzenia, przeprowadzono oględziny, a właściciele odebrali przygotowane przez PG Silesia ugody, które miałyby pozwolić na „rozpoczęcie procedury zmierzającej do naprawy tych uszkodzeń”. Tych jednak nie podpisali.

Właściciele domów przyznają, że takie działanie kopalni nie jest przypadkowe. - Przypuszczamy, że chce się przez to zmusić nas do podpisania ugody, która jest dla nas niekorzystna. A to dokument, który nas wiąże na wiele lat – zauważają, kwestionując jednocześnie legalność działalności wydobywczej kopalni pod miejscowością uzdrowiskową. - Kopalnia twierdzi, że na bieżąco mają być prowadzone tylko remonty awaryjne, a docelowe – po uspokojeniu się terenu. Teren uspokaja się pięć lat po wydobyciu albo nawet dłużej, a są tu trzy ściany. Ile mamy czekać na docelowy remont? Dlaczego my mamy się na to godzić? Nie mamy pewności, że te domy się po prostu nie rozwalą. Dlatego nie zgadzamy się na podpisanie takiej ugody – denerwują się.

Bez ugody będzie pat
Przedstawiciele kopalni zauważają: podpisanie dokumentu jest niezbędne. - Właściciele tych budynków zgłosili uszkodzenia w budynkach mieszkalnych. Po takiej informacji pojechaliśmy na miejsce i dokonaliśmy oględzin, spisując protokół. Następnie przesłaliśmy poszkodowanym propozycję ugody, która między innymi zawiera zgodę właściciela obiektu na wykonanie prac projektowych i naprawczych. W tych dwóch przypadkach poszkodowani nie podpisali ugody – mówi Szymon Adamecki, dyrektor Departamentu Gospodarki Złożem w PG Silesia.

Czy budynków wcześniej nie można było zabezpieczyć? Adamecki mówi, że nie było takiej potrzeby, a żadne zabezpieczenie budynku nie zapewni jego nieuszkodzenia - daje tylko gwarancję, że nie będzie uszkodzenia konstrukcji budowli.

O sprawie został poinformowany Okręgowy Urząd Górniczy, który w związku z tym przeprowadził kontrolę w PG Silesia i nie doszukał się nieprawidłowości.


Więcej o sprawie piszemy w Gazecie Pszczyńskiej” - w sklepach tylko za 1 zł!

pako

T G+ F

Zobacz także

Wyrok na dach - trzeba remontować
Wyrok na dach - trzeba remontować
Nowe parkomaty już są
Nowe parkomaty już są
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18