Nie tylko dekoracja i huk armaty
Pszczyna | 29.07.2017, 11:34 |
Najczęściej widać ich podczas świąt patriotycznych, kiedy oddają salwę z armaty lub karabinów. Ale ich działalność to nie tylko uświetnianie podobnych uroczystości.
Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Pszczynie świętuje w tym roku 25-lecie reaktywacji. - Bractwo Kurkowe powstało w Pszczynie w 1681 r., kiedy Turcy wybierali się na Europę. To wtedy pan na Pszczynie, Baltazar Erdmann Promnitz uznał, że dobrze byłoby mieć własne, dodatkowe wojska, by móc bronić gród. Ale historia ruchu jest zacznie starsza, bo powstał w Hiszpanii kilkaset lat wcześniej. Potem Niemcy wprowadzili go jako element prawa magdeburskiego, na którym ustanawiano miasta. Miasto musiało być obwarowane, a cechy rzemiosł musiały wystawić swoje drużyny strzelnicze, kiedyś z łuku, potem z broni palnej – mówi Michał Beck, członek Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Pszczynie.
Zlikwidowane po wybuchu II wojny światowej bractwo postanowiono reaktywować w 1991 r. Wtedy w sali sesyjnej ratusza zebrała się grupa osób na czele z Władysławem Frydelem, pierwszym hetmanem bractwa. Po dopełnieniu wszelkich formalności w 1992 r. zarejestrowano Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Pszczynie. Pomyślane jako organizacje militarne, dziś bractwa kurkowe pełnią głównie funkcje reprezentacyjne, ale nie tylko.
- W razie faktycznego zagrożenia na pewno jesteśmy grupą przeszkolonych osób, chociaż już w wieku popoborowym – śmieje się Piotr Furczyk, sekretarz pszczyńskiego Bractwa Kurkowego. - Kiedyś w szkołach średnich była nauka strzelania w ramach przysposobienia obronnego. Teraz my to robimy w ramach sekcji kadetów i klubu strzeleckiego. Na wyremontowanej i rozbudowanej przez nas strzelnicy przy ul. Katowickiej 79 trenuje ponad 40 młodych strzelców. To grupa, która wyjeżdża na zawody i z sukcesami uczestniczy w mistrzostwach Polski juniorów i juniorów młodszych, organizowanych przez Polski Związek Strzelectwa Sportowego. Obecnie dwoje naszych wychowanków – Wioletta Mazur i Artur Piech - jest w kadrze narodowej – podkreśla Piotr Furczyk.
Kadeci strzelają z broni sportowej, a starsi członkowie bractwa z historycznej broni czarnoprochowej. To przeważnie repliki sprzed 1850 r., na które nie jest wymagane pozwolenie. Starsi bracia też mogą się sprawdzić w celności oka.
- Bierzemy udział w spotkaniach strzelców historycznych Europy. Jako bractwo należymy do Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich RP, a zjednoczenie należy do Europejskiej Organizacji Strzelców Historycznych (EGS). Co trzy lata organizowane są spotkania strzelców historycznych, gdzie strzela się przeważnie z ciężkich muszkietów o tytuł Króla Europy. W 2006 r. tytuł ten zdobył nasz brat, Tadeusz Żyła – przypomina Piotr Furczyk.
Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Pszczynie zrzesza obecnie 24 członków zwykłych. Jest kilku członków wspierających i honorowych oraz wspomniani kadeci.
Z okazji ćwierćwiecza reaktywacji Bractwa Kurkowego na pszczyńskim rynku można oglądać okolicznościową wystawę. Materiały zebrał Michał Beck. - Plansze poświęcone są historii naszego bractwa, jego reaktywacji, działalności krajowej, udziałom w spotkaniach strzelców historycznych Europy, młodzieży i jej osiągnięciom w zawodach sportowych, odtworzeniu i rozbudowie strzelnicy, zdobytym tarczom, statuetkom i trofeom – wylicza Michał Beck.
Główne obchody jubileuszu 25-lecia reaktywacji Bractwa Kurkowego odbędą się w ramach Dni Pszczyny, 19 i 20 sierpnia. Do Pszczyny zjadą bracia kurkowi z całej Europy, odbędzie się turniej strzelecki oraz tradycyjna intronizacja Króla Kurkowego. A może należałoby napisać królowej, bo w tym roku po raz pierwszy najważniejsza będzie siostra, a nie brat kurkowy.
jack