Na ludową pszczyńską nutę
02.07.2010, 09:28 |
Pszczyna
- To efekt naszej przebogatej, wieloletniej pracy - mówiła Jadwiga Uchyła - Zroski na spotkaniu promującym nowe wydawnictwo Towarzystwa Miłośników Ziemi Pszczyńskiej.
Książka ”Na ludową pszczyńską nutę” zawiera zarys działalności zespołów ludowych począwszy od lat 50-tych XX wieku do 2009 roku. Ukazuje także ważną rolę folklorystycznych ”Spotkań pod Brzymem” w krzewieniu śląskiej kultury ludowej.We wstępie autorzy charakteryzują stroje ludowe ziemi pszczyńskiej, które niewątpliwie czerpały z dworskich i mieszczańskich wzorców, w przeciwieństwie do muzyki ludowej, która była bardziej samoistna. Krótki rys historyczny prezentuje jej rozwój, pierwsze wzmianki i wydawnicta dotyczące kultury ludowej.
Część dotycząca najstarszej imprezy folklorystycznej na Górnym Śląsku, ”Spotkań pod Brzymem” opisuje ich genezę, główny cel i założenia oraz cztery etapy działalności. Za główny cel folklorystyczny uznano wspomaganie i ratowanie od zapomienia grup ludowych kultywujących dawne tradycje śląskie, a w szczególności te wywodzące się z terenu historycznej ziemi pszczyńskiej.
Słownik prezentuje ponad 50 zespołów ludowych i kapel ziemi pszczyńskiej, zarówno tych dawno niesitniejących, jak i aktualnie działających. Wśród kapel ludowych warto wspomnieć o kapeli rodziny Piłatyków założonej w 1928 roku. Obsługuje ona wiele imprez regionalnych i festynów. Stanowi ona swojego rodzaju archetyp dla innych kapel ziemi pszczyńskiej, przenosząc odległe tradycje muzykowania ludowego w czasy współczesne. - Wyłuskaliśmy pewne zespoły i kapele, które już nie istnieją, np kapela rodzinna Janoszów Jaśki ze Studzienic, która istniała od lat 30-tych do 80-tych XX wieku czy Babki Starowisianki, kobieca grupa śpiewacza ze Starej Wsi, wykonująca archaiczne pieśni ludowe własnej miejscowości. Nie można także zapomnieć o nieformalnych grupach, takich jak Mikołaje z Łąki, które charakteryzują naszą ziemię - mówił na spotkaniu promującym książkę Aleksander Spyra.
Na etapie opracowywania słownika autorzy napotkali trudności przede wszystkim z dotarciem do dokumentacji. Wiele zespołów nie archiwizuje zdjęć, nagrań itp. - Bo każdy zespół woli śpiewać, tańczyć niż dokumentować – mówiła Jadwiga Uchyła -Zroski.
(więcej czytaj w najnowszym numerze Gazety Pszczyńskiej 12/2010)
mok