Mirosław Jaworski: To nie jest patent
28.01.2006, 21:33 |
Iskra Pszczyna przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęła na początku stycznia. Tydzień temu, bez starty punktu, zdobyła Puchar Burmistrz Pszczyny, w halowym turnieju pszczyńskich drużyn klubowych. Dziś rozegrali pierwszy sparing. Rywalem był Śląsk Świętochłowice. Piłkarze z Pszczyny przegrali 1:3. Gola dla Iskry strzelił Łukasz Janik. Specjalnie dla portalu Infopres o przygotowaniach Iskry mówi szkoleniowiec, Mirosław Jaworski.
Jak przebiegają przygotowania do sezonu?
Na razie nie narzekam. Trenujemy trzy razy w tygodniu: poniedziałek, środa, czwartek. Od dzisiaj zaczęliśmy sparingi, więc doszedł czwarty dzień treningowy. Tak to będzie wyglądać do 11 marca. Potem zaczyna się liga. Średnio na treningi przychodzi po 16 zawodników i jestem z tego bardzo zadowolony. Niektórzy mówią, że jak jest zima i jest także praca zawodowa, to mało kto lubi takie coś i nie przychodzi na treningi. Zaczyna przychodzić jak jest sezon i chce oczywiście grać. U mnie czegoś takiego nie ma. Wiem, że niektórzy mają z tym problem, a ja nie i z tego bardzo się cieszę. Wiem, że jak tu przyjadę z Chorzowa to nie będę trenował z pięcioma zawodnikami. Przyjeżdżam dla 15-20 zawodników i z tego się cieszę. Dodam, że przychodzą także znajomi, którzy w ogóle nie grają, ale chcieliby coś poćwiczyć, a przy okazji się spróbować.
Z kim będziecie grać sparingi?
Jest siedem sparingów, z czego na razie sześć jest potwierdzonych. Dziś graliśmy z czwartoligowym Śląskiem Świętochłowice. Kolejni rywale to: Góral Żywiec, AKS Mikołów, Górnik Wesoła, MRKS Czechowice oraz LKS Skidziń. Sparing z Sokołem Zabrzeg na razie jest niepotwierdzony, ale jak nie wypali i nie znajdę innego rywala, to zagramy między sobą.
To, co najbardziej ekscytuje kibiców w przerwach między rundami to transfery. Jakie zmiany będą w Iskrze Pszczyna?
Takie pytania są często zadawane, a ja mówię tak. Niech każdy zawodnik, z tych których mam zagra na wiosnę troszeczkę lepiej niż grał jesienią. Będzie to super wzmocnienie. Jeśli każdy będzie dobrze przygotowany i zagra lepiej, to zrobimy nie tam 14 czy 17 punktów, tylko może i dwa razy tyle. Mam nadzieję, że tak będzie. Cel jest taki, żeby się utrzymać i grać w środku tabeli. Uważam, że jesteśmy w stanie osiągnąć to bardzo szybko. Na razie też nikt z zespołu nie odchodzi.
W zeszłym tygodniu pana drużyna wygrała turniej halowy. W finale pokonaliście LKS Łąka. W rundzie jesiennej wygraliście z nimi w Pucharze Polski. Jaki patent ma Iskra na Łąkę?
Ale to nie jest żaden patent.
To co?
W finale turnieju halowego udało się nam strzelić pierwszą bramkę. Łąką się otworzyła, a wiadomo, kto na hali strzeli pierwszy bramkę, a potem mądrze gra w obronie, to z kontry można taką drużynę pokarać. No i nam się to udało, mimo że rywale mieli sytuacje strzeleckie. Hala to specyficzna gra. Ja grałem kiedyś na hali w Clearex Chorzów i wiem o co tu chodzi. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa w turnieju, bo chcieliśmy wygrać ten turniej. Wcale nie jest tak, że mamy jakiś patent na Łąkę. Wygraliśmy w Pucharze Polski grając prawie cały mecz w 10. Chłopaki grali dobrze i przede wszystkim mądrze. Na hali, Iskra drugi na raz pokazała, że nie jest gorsza od drużyny czwartoligowej. Mam nadzieje, że w przyszłości Iskra ze mną jako trener, będzie grała w IV lidze.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Radosław Jeleń
Infopres