Miały być ulgą, będą utrapieniem?

06.08.2008, 09:31

Kobiór
Wyczekiwane przez kierowców światła mające powstać w miejscu skrzyżowania DK1 z drogą wojewódzką prowadzącą do Kobióra mogą stać się zmorą dla samych mieszkańców gminy.

A wszystko przez to, że projekt realizacji sygnalizacji rozszerzono o zmianę organizacji ruchu polegającą na zamknięciu przejazdów poprzecznych przez DK1 wszystkich dróg publicznych na terenie gminy Kobiór. Oznacza to, że mieszkańcy podzielonej w latach 70. na skutek budowy drogi krajowej gminy, będą mieli zablokowany przejazd z jednej strony Kobióra na drugą.

Kiedy budowano DK1 wówczas wbrew protestom mieszkańców poprowadzono ją tak, że przecięto po przekątnej pola kobiórskie i w ten sposób część gminy znalazła się po drugiej stronie drogi krajowej. Wówczas nikt nie pomyślał, aby rozstrzygać tam problem bezpiecznego przekraczania jezdni. Być może wówczas nie było to konieczne. Jednak dziś kiedy trasę DK1 przemierzają setki samochodów przekroczenie trasy graniczy z cudem. Szczególnie duża wypadkowość jest właśnie na skrzyżowaniu z gminną drogą Ołtuszewskiego, które codziennie muszą pokonywać mieszkańcy Kobióra, mający pola po drugiej stronie DK1. Podobnie jest w przypadku drogi powiatowej – ul. Rodzinnej. – Wystąpiliśmy do Generelnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad aby się tym zajęła – wyjaśnia zastępca wójta, Eugeniusz Lubański. Przeszło półtora roku temu odbyło się spotkanie, na którym padła propozycja budowy sygnalizacji świetlnej w miejscu skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 928. – Podjęliśmy ten temat, bo spodziewaliśmy się, że zatrzymanie ruchu na tych światłach spowoduje pewne przerwy w ruchu i podniesie możliwości przekraczania tej drogi – wyjaśnia Lubański. Projekt realizacji sygnalizacji został zlecony, jednak bez uzgodnienia z władzami gminy zakłada on nie tylko budowę świateł, ale i zamkniecie poprzecznych przejazdów barierami. - To rozwiązanie jest nie do przyjęcia dla nas i naszych mieszkańców – mówi Lubański. Jeśli by doszło do takiej sytuacji, osoby, które chciałby się dostać do centrum Kobióra zmuszone będą jechać aż 5 km do węzła komunikacyjnego w Tychach.

Zdaniem Wojciecha Gierasimiuka, rzecznika prasowego GDDKiA takie rozwiązanie podyktowane jest względami bezpieczeństwa. - Zdajemy sobie sprawę z utrudnień, jakie dotkną mieszkańców gminy, jednak stawiając na szli ich bezpieczeństwo i wygodę to pierwsze zdecydowanie wygrywa – podkreśla rzecznik. - DK1 to droga klasy GP czyli o ruchu przyśpieszonym, a na tych drogach z założenia dla celów bezpieczeństwa nie może być przejazdów poprzecznych - wyjaśnia.
Władze gminy wystosowały już do GDDKiA odpowiednie pismo, w którym zwracają się o natychmiastową korektę opracowanego projektu. - Wszystkie wnioski uwzględniające życzenia lokalnej społeczności zostaną wnikliwie rozpatrzone. Nie wykluczamy możliwości dokonania zmiany. Tego byśmy jednak nie chcieli - zapowiada Gierasimiuk.

(źródło: Gazeta Pszczyńska”)

kaz

T G+ F

Zobacz także

Boiska w trzech sołectwach będą miały nową nawierzchnię
Boiska w trzech sołectwach będą miały nową nawierzchnię
Mikołajkowe pływanie z ulgą
Mikołajkowe pływanie z ulgą
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18