Ludzie naszej ziemi - publikacja o Władysławie Wężyku

19.12.2008, 09:33

Pszczyna

„Arystokrata z pochodzenia, demokrata z przekonań, czyli Władysława Wężyka związki z ziemią pszczyńską” to tytuł najnowszej publikacji dr Haliny Nocoń, wydanej przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Pszczyńskiej w ramach cyklu „Ludzie naszej Ziemi”.


Rozmowa z dr Haliną Nocoń

Kim był Władysław Wężyk i co Panią zainteresowało na tyle w tej postaci, żeby napisać na jej temat książkę?
Jest postacią wielowymiarową. Z jednej strony buntownik, kontestator, nadaktywny zapaleniec, a z drugiej strony człowiek o niezwykle wrażliwym sercu, filantropijnym charakterze. Był arystokratą, który bardzo wcześnie zbuntował się przeciwko wszelkim konwenansom życia szlacheckiego. Opuścił dom, aby wziąć udział w powstaniu listopadowym, znalazł się na emigracji w Paryżu. Kiedy wrócił, znowu gdzieś go coś gnało i wyjechał w romantyczną podróż do Ziemi Świętej, Egiptu i krajów Lewantu. Zawsze akcentował przy tym polskość. Wrócił z podróży po świecie starożytnym i zadziwiał wszystkich swoim strojem, kreując się na wezyra, opowiadając niesamowite historie. Ludzie ukuli nawet takie porzekadło, „Wężyku beju więcej oleju”. Współcześni naukowcy jego powieść „Podróże po świecie starożytnym” uważają za jedno z najciekawszych dzieł podróżniczej literatury romantycznej.
Wężyk ostentacyjnie łamał ukaz carski dotyczący ograniczeń wolności, za co musiał opuścić zabór rosyjski. Później pojawił się w Poznaniu, gdzie założył pierwszy teatr. Z niewiadomych przyczyn znalazł się na ziemi pszczyńskiej. Kupił maleńki majątek Brzozówka, na terytorium gminy Miedźna, który obecnie jest w obrębie sołectwa Frydek.

Sam tam zamieszkał?

Nie. Poślubił szlachciankę z Krakowa i zaczął wieść żywot statecznego ziemianina. Ale myślę, że nie do końca. Hipotezą wymagającą weryfikacji jest to, że Wężyk był tak naprawdę emisariuszem politycznym, który walczył o wzmocnienie żywiołu polskiego na terenach pruskich. Gdy osiedlił się na ziemi pszczyńskiej, nadeszły dla niej bardzo ciężkie lata – nastała epidemia tyfusu głodowego, która dziesiątkowała ludność okolicznych miejscowości. Wężyk filantropijnie wspierał okolicznych włościan. W swojej oficynie urządził szpitalik dla osób, którymi nie miał się kto opiekować. Sam zaraził się tyfusem i zmarł w 1848 r. w wieku 32 lat. Na grobowcu, w którym spoczął, widnieje znamienny napis: „W pełni młodości i szczęścia poświęcił życie, ratując klęską nawiedzonych Szlązaków”.

Więcej czytaj w najnowszym wydaniu Gazety Pszczyńskiej”

pin

T G+ F

Zobacz także

Witamy w naszej bajce...
Witamy w naszej bajce...
Publikacja o tradycjach łowieckich ziemi pszczyńskiej
Publikacja o tradycjach łowieckich ziemi pszczyńskiej
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18