Lekcja historii w stodole
02.08.2010, 13:02 |
Suszec
W Kamojówce powstaje model pszczyńskiej stodoły. To efekt prowadzonych od ubiegłorocznej jesieni warsztatów ciesielskich.
Nie znającym okolicy trafić tutaj trudno. Wąska i kręta droga ciągnie się przez pola, aż pod sam las, ale w malowniczej scenerii kryje się sporo niespodzianek. Gościnne progi domostwa państwa Szenderów wciągają na wiele godzin. Można tutaj posłuchać opowieści o dawnym życiu, dostać lekcję historii i zetknąć się z prawdziwą pasją.
A tą pasją jest śląskość, przywiązanie do korzeni i historii własnej ziemi. – Wszystko zaczęło się od rzeczy, które ludzie zaczęli wyrzucać, bo przestały być potrzebne, narzędzia gospodarstwa domowego i rolnicze - rozpoczyna zwiedzanie po tutejszym Muzeum Regionalnym Kamojówka, Kasia Szenderowa. - Ojciec zaczął zbierać te przedmioty, i tak stopniowo tworzyła się kolekcja oraz rodziły się kolejne pomysły - dodaje. Teraz stoi tutaj XIX-wieczna kuźnia i budynek postawiony na wzór oryginalnego. W kuźni kowal wykuwa elementy potrzebne do realizacji najnowszego projektu - stworzenia modelu ośmiokątnej stodoły pszczyńskiej.
Kamojówka jest fundacją, którą Szenderowie powołali w następstwie powstawania kolekcji. Musieli stworzyć ramy prawne dla starań o pozyskiwanie dotacji. Aktualnie realizowany projekt współfinansuje Unia Europejska z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Jest to swojego rodzaju eksperyment, w którym na wzór zachowanych XIX-wiecznych elementów powstaje makieta stodoły. Ta pszczyńska jest ewenementem na skalę europejską, nigdzie indziej poza ziemią pszczyńską nie występowała. Schemat konstrukcji stodoły pochodzi z VI w. Ostatnie takie stodoły budowano na początku XIX w., a po 1872 r. już na pewno nie powstała żadna.
- Jest to eksperyment ukazujący, że te VI-wieczne techniki można współcześnie odtworzyć. Taki obiekt jak nasza stodoła nigdzie już nie istnieje – mówi Fryderyk Szendera. Celem tego przedsięwzięcia są warsztaty ukazujące, jak taki budynek powstawał, naśladownictwo dawnego sposobu budowania na współczesnym materiale. W stodole będzie stała wystawa technik ciesielskich, prezentująca wykorzystanie stodoły, elementy związane ze żniwami. – Niegdyś stodoły budowane były bez gwoździ, trzymały się na kołkach i wspornikach blokujących, aby konstrukcja się nie rozjechała. Nie było projektów. Każdy cieśla robił swoją, w zależności od drewna jakie miał gospodarz – mówi Fryderyk Szendera. - Początkowo chcieliśmy przenieść tutaj starą stodołę z Kryr. Szybko jednak się okazało, że sporo elementów brakuje, stąd pomysł wykonania makiety stodoły, gdzie pokażemy także pozostałości po tej kryrskiej - Fryderyk Szendera. Makieta ma 14 metrów, jest zrobiona ze świerkowego drzewa, zakonserwowanego przeciwko owadom i grzybom.
(więcej w Gazecie Pszczyńskiej nr 14 z 27 lipca 2010 r.)
mok