Komórki, które ratują ludzkie życie

Co godzinę w Polsce ktoś dowiaduje się, że choruje na białaczkę, czyli nowotwór krwi. Dla wielu chorych przeszczep szpiku kostnego lub komórek macierzystych jest jedyną szansą na wyzdrowienie.

Judyta Gajewska od pięciu lat zarejestrowana jest w fundacji DKMS, a w ubiegłym roku oddała swój szpik kostny. Już wkrótce w Pszczynie również będzie można się zarejestrować do bazy potencjalnych dawców szpiku kostnego.

-Dzięki pomocy i zarejestrowaniu się Judyty, jej genetyczny bliźniak jest zdrowy i żyje. Z tego powodu chcemy propagować akcję oddawania szpiku kostnego. Chcemy, aby jak najwięcej mieszkańców Pszczyny zapisało się do bazy danych i oddało swój materiał genetyczny do analizy. Oby było tak, żeby tych biorców było jak najmniej. Białaczka to choroba bardzo trudna i ciężka. Ważne jest, by sobie pomagać – dodaje burmistrz Pszczyny, Dariusz Skrobol. Jak przyznał podczas konferencji prasowej burmistrz, sam od wielu lat znajduje się w bazie potencjalnych dawców szpiku kostnego.

Jak w czasie spotkania tłumaczyła Judyta Gajewska - Zanim oddałam szpik, musiałam przejść szereg badań. Dopiero po nich dowiedziałam się, czy mogę zostać dawcą. W przypadku pobierania komórek macierzystych ważny jest nie tylko biorca, ale i dawca. Gdyby coś mi zagrażało - cała procedura zostałaby przerwana. Dlatego wiedziałam, że jestem bezpieczna. W czasie oddawania szpiku pobrano mi 300 ml osocza. I tyle wystarczyło, by uratować komuś życie – dodaje Judyta Gajewska, wolontariuszka fundacji DKMS, która w ubiegłym roku oddała swoje komórki macierzyste.

Jak podkreśla Judyta, od początku pobierania komórek macierzystych przez DKMS (czyli od 30 lat) nie wystąpiły żadne skutki uboczne u dawców. Wszyscy dawcy znajdują się pod stałą opieką fundacji.

- Następnego dnia po oddaniu komórek macierzystych mogłam wrócić spokojnie do pracy. Lekarz zasugerował mi jednak dzień odpoczynku. Po oddaniu komórek macierzystych byłam faktycznie trochę osłabiona, bo przez cztery godziny ta krew była filtrowana. Osłabienie to przypomina uczucie po oddawaniu krwi, więc nie ma się czego bać - podkreśla Judyta.

Aktualnie w Polsce zarejestrowanych jest milion potencjalnych dawców szpiku. Obecnie w Pszczynie zarejestrowanych jest 750 potencjalnych dawców, z czego pięciu oddało swoje komórki macierzyste.

-Najważniejszą rzeczą jest to, by decyzja o zostaniu dawcą była świadoma. Telefon może zadzwonić po kilku latach. Do mnie zadzwonili po czterech latach. Jeśli ktoś nie jest zdecydowany, warto przemyśleć i zastanowić przed rejestracją - tłumaczy Judyta.

Jak dodaje, zrezygnować można w każdej chwili. Jednakże rezygnacja daje złudne nadzieje osobie chorej na wyleczenia. Rezygnacja może też spowodować śmierć pacjenta. 

Dzień Dawcy Szpiku pod Honorowym Patronatem Burmistrza Pszczyny odbędzie się 19 czerwca na pszczyńskim rynku. Rejestracja potencjalnych dawców będzie się odbywać od godziny 11.00 do 19.00. W trakcie Dnia Dawcy Szpiku na pszczyńskim rynku zagra zespół Giflof. Zespół rozpocznie koncert o godzinie 16.00.

Zarejestrować się można również na stronie fundacji DKMS.

Kto może zostać dawcą szpiku?

Każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18 a 55 rokiem życia, który waży powyżej 50 kg i nie ma dużej nadwagi. Dawca rejestrowany jest na podstawie określenia antygenów. W celu określenia zgodności tkankowej wystarczy pobrać do przebadania wymaz z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka. Pobiera się je za pomocą patyczków, które przypominają patyczki higieniczne do uszu.

Aktualnie komórki macierzyste pobierane są w dwa sposoby. Pierwsza z nich opiera się na pobieraniu ich z krwi obwodowej. Wówczas do obu przedramion zakładane są dojścia dożylne. Krew przepływa z jednego ramienia do drugiego przez urządzenie, które separuje komórki.

Drugim sposobem pobierania szpiku kostnego jest pobieranie z talerza kości biodrowej. Pobranie odbywa się pod narkozą, a sam dawca pozostaje w szpitalu od dwóch do trzech dni.

Decyzja o tym w jaki sposób komórki macierzyste zostaną pobrane zależy od stanu zdrowia pacjenta oraz lekarza prowadzącego.

az