Klub „40” na cenzurowanym

Pszczyna
Sygnały mieszkańców dotyczące uciążliwych klientów Klubu „40”na osiedlu Siedlice nie przeszły bez echa. Gmina postanowiła zwiększyć w tym miejscu patrole Straży Miejskiej. Policja także częściej będzie patrolować tę okolice.
Właściciele lokalu twierdzą, że nie zlekceważyli skarg mieszkańców. - Zamierzamy udać się na rozmowę z dzielnicowym, liczymy że doradzi nam jak zwalczać ten problem, bo sami nie wiemy co robić – mówią Adriana i Marek Kopcowie, właściciele „40”. - Rozmawiamy z klientami i pytamy co im przeszkadza, co można zmienić. Codziennie po godzinie 21.00 zamykamy drzwi balkonowe, aby nie niosła się muzyka – zapewniają.

Jednak to nie na muzykę skarżyli się mieszkańcy osiedla (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze), ale o klientelę awanturującą się przed lokalem. W tym względzie właściciele nie czują się zobowiązani. Utrzymują, że zagłuszanie ciszy nocnej to nie sprawka ich klientów, ale tych, którzy do lokalu nie zostali wpuszczeni. - Dokonujemy wszelkich starań, aby w lokalu panował porządek. Nie sprzedajemy alkoholu zarówno nieletnim jak i nietrzeźwym i często kończy się to tak, że ze złości wyproszeni klienci rozbiją szybę, czy zaczynają się awanturować – tłumaczy Adriana Kopiec. Właściciele „40” twierdzą również, że ktoś uparł się na ich klub i uparcie dąży do jego zamknięcia, przypisując mu wszystko co najgorsze - Tu niedaleko jest jeszcze jeden bar, a bezpośrednio pod nami sklep gdzie panowie kupują piwo a potem spożywają je przed nim. Te butelki i śmieci na które skarżą się mieszkańcy to ich sprawka, jednak wszystko przypisuje się naszym klientom – mówią rozczarowani.

Przypomnijmy, że klub mieści się w lokalu wynajmowanym przez Pszczyńską Spółdzielnię Mieszkaniową. Na zebraniu Rady Nadzorczej PSM Dariusz Skrobol, zastępca burmistrza Pszczyny zobowiązał prezesa PSM do dokładniejszego przyjrzenia się temu, co się dzieje przy „40”. Zlecił również Straży Miejskiej, aby zwiększyła patrole w tamtej okolicy. - Przejeżdżamy, sprawdzamy, kontrolujemy. W miniony weekend nie zauważono żeby coś nie tak działo się w tamtej okolicy – relacjonuje komendant Straży Miejskiej, Marian Gazda. Również wzmożoną służbę w tym rejonie ma pełnić policja. - Ze względu na fakt, że były zgłoszenia o sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18. roku życia, sekcja do spraw nieletnich ma sprawdzić czy faktycznie zachodzi tam taki proceder - wyjaśnił rzecznik prasowy Policji, asp. Marek Cader

Władze PSM wystosowały list do najemców lokalu, w który informują ich o skargach mieszkańców osiedla na uciążliwych klientów prowadzonego przez nich lokalu. - W piśmie przywołujemy paragraf mówiący o tym, że w lokalu nie może prowadzona być działalność uciążliwa dla otoczenia – wyjaśnia Henryk Sodzawiczny, dyrektor techniczny z PSM. Ponadto Spółdzielnia sugeruje najemcom nawiązanie współpracy z policją i strażą miejską, ostrzegając, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, zmuszeni będą rozwiązać umowę. - Nie możemy tolerować, aby klienci lokalu zakłócali ciszę nocną i przeszkadzali mieszkańcom osiedla. Jednak najpierw trzeba spróbować naprawić tą sytuację, a nie od razu stosować krótkie i drastyczne cięcia – wyjaśnia Sodzawiczny. Te mogą jednak nastąpić, o czym informuje zastępca burmistrza: - Jeśli w ciągu pół roku otrzymamy dwa powiadomienia z policji o zakłócaniu porządku przed lokalem i zostanie udowodnione, że sprawcami są klienci „40”, uruchomimy postępowanie administracyjne zmierzające do odebrania właścicielom koncesji na alkohol – zapewnia Skrobol.

(Źródło _”Gazeta Pszczyńska”)

kaz