Kim są ludzie Palikota?

19.10.2011, 10:08

Powiat

- Jestem katolikiem i nie będę palić kościołów – mówi Artur Górczyński, mieszkaniec Goczałkowic-Zdroju, który do Sejmu dostał się listy Ruchu Palikota w okręgu wyborczym nr 27.


Nie wygląda Pan na nihilistę i bezbożnika?
Oczywiście, że nie. Powiem więcej - jestem katolikiem, ale nie widzę możliwości rozwoju naszego kraju w sytuacji, kiedy kler ma bardzo duży udział w polityce.
Będzie Pan wojował z Kościołem?
Nie będziemy palić kościołów. Nie będziemy walczyć z religią, nie będziemy walczyć z wiarą. Chcemy po prostu, żeby to co boskie oddano Bogu, a to co cesarskie Cesarzowi. Nasze postulaty tak naprawdę pomogą kościołowi, bo wróci do swoich korzeni, czyli do nauczania. Pamiętam jak byłem młodym człowiekiem i chodziłem na religię do salek katechetycznych. Chodziłem tam z wielką przyjemnością, a teraz w każdej miejscowości widzimy wielkie plebanie i sale, które są niewykorzystane.

Mówią też o was „miejska Samoobrona”, zbieranina przypadkowych ludzi. Czy poznał już Pan swoich kolegów?
Ależ oczywiście, że tak! Na pewno nie jesteśmy „miejską Samoobroną”. Dobrze, niech tak mówią! Coś muszą mówić, bo ludzie sobie tego nie wyobrażali, że można w ciągu roku - bez dotacji z budżetu państwa - zgromadzić taką silną grupę ludzi, którzy własną pracą, własnymi środkami i własnym wolnym czasem doprowadzili do tego, że jesteśmy trzecią partią w Polsce. To jest pierwszy tak ogromny ruch społeczny po 1989 r. Jesteśmy ludźmi, którzy po prostu mieli dość tego co się dzieje w polskiej polityce. Mieliśmy dość krzyży na Krakowskim Przedmieściu, marszów z pochodniami, stagnacji rządu Donalda Tuska. Zjednoczyliśmy się, poczuliśmy szansę, że można powalczyć o nowoczesne państwo.

Kim Pan właściwie jest?
Nie należałem dotychczas do partii politycznej, natomiast od zawsze miałem poglądy lewicowe. Od bardzo dawna interesowałem się polityką, tak na zasadzie sprzed telewizora, ale może głębiej niż - przepraszam za wyrażenie – przeciętny obywatel. To co teraz powiem może dziwnie zabrzmi. Katastrofa smoleńska, jak pewnie na każdym, odcisnęła na mnie swoje piętno. To była wielka katastrofa, ale dla mnie skończyła się ona kilka dni później, kiedy usłyszałem, że Lech Kaczyński będzie pochowany na Wawelu. Było już jasne, że to nic więcej jak tylko gra polityczna. Bardzo mi się to nie podobało. Janusz Palikot jest człowiekiem, który mówi to o czym niektórzy boją się nawet pomyśleć. Pomyślałem sobie wtedy, że to jest facet, który ma wizję nowoczesnej Polski. Pojechałem na kongres założycielski Ruchu Poparcia Palikota. Pod koniec października ub. roku zaczęliśmy zakładać struktury stowarzyszenia w Bielsku-Białej. Było trudno, bo tu jest ciężki teren jeśli chodzi o taki światopogląd jaki mamy w swoim programie. W marcu br. zaproponowano mi tworzenie struktur partyjnych w okręgu wyborczym nr 27, a w czerwcu zostałem wybrany przez koleżanki i kolegów „jedynką” na liście okręgowej.

Czym chce się Pan zająć w Sejmie?
Przede wszystkim polityką społeczną. Przez szereg lat pracowałem jako pracownik socjalny i widzę pewne absurdy tego co się dzieje. Oczywiście nie zapewnimy każdemu pełnego socjalu, bo nas na to nie stać. Trzeba jednak zmienić wiele przepisów, uprościć prawo, zmniejszyć „papierologię”, a postawić na kontakt i pracę z człowiekiem. Chciałbym też współpracować z pozostałymi posłami z naszego okręgu w sprawie promocji regionu. Już podczas kampanii wyborczej proponowałem moim konkurentom pakt ponad podziałami. Nie możemy się bać swoich liderów. Jak słyszymy, że Jarosław Kaczyński mówi, że PiS będzie nas w Sejmie ignorował, to jest to zachowanie człowieka desperata.

Jak to jest z tym Pana miejscem zamieszkania? Na ulotce wyborczej pisał Pan, że mieszka w Goczałkowicach-Zdroju, a na liście wyborczej widniał Sosnowiec...
Pochodzę z Sosnowca, zgadza się. Od kilku lat mieszkam jednak w Goczałkowicach. Tutaj założyłem rodzinę i z tym regionem wiążę swoją przyszłość. Prawda jest taka, że moje zameldowanie w Sosnowcu miało związek ze sprawami zawodowymi. Nie chciałbym głośno mówić na czym to polega, bo wiem, że to jest bardzo częsta praktyka w instytucjach samorządowych, której też chcę się bliżej przyjrzeć jako poseł.

Rozmawiał: Jacek Bielenin/Gazeta Pszczyńska

jack

T G+ F

Zobacz także

Kim Nowak w Bugsy
Kim Nowak w Bugsy
Koncert Kim Nowak
Koncert Kim Nowak
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18