20-lecie LO Gilowice: szkoła na wsi wcale nie musi być gorsza!

Podczas wczorajszego koncertu świątecznego uczniowie, absolwenci, pracownicy oraz przyjaciele Liceum Ogólnokształcącego w Gilowicach świętowali 20-lecie szkoły

20 lat – to dużo, czy mało? 20 lat w historii Liceum Ogólnokształcącego w Gilowicach to mnóstwo anegdot, historii, przeżytych chwil, wspomnień. To sukcesy uczniów na ogólnokrajowych olimpiadach i konkursach, świetne wyniki na egzaminach maturalnych.

Na przykład w tym roku gilowicka szkoła była jedyną w powiecie, w której wszyscy uczniowie zdali pisemną maturę. Do tego, od dłuższego czasu placówka notowana jest w rankingu najlepszych „ogólniaków” na Śląsku magazynu „Perspektywy”.

Liceum to też niespełna 1 100 absolwentów, a wśród nich uznani lekarze, artyści, badacze czy sportowcy.

Spora część z nich wróciła wczoraj do szkoły, by wspólnie świętować jej jubileusz. Uroczystość prowadzili Dawid „Kołocz” Kołosowski i Marcin „Motyk” Motyka, absolwenci drugiego rocznika. A właściwie – jak się śmiali – pierwszego po wyzwoleniu. Szkoła powstała bowiem 1 września 1994 roku jako filia LO im. B. Chrobrego w Pszczynie, a rok później ruszyła jako samodzielna placówka.

Wczorajsza uroczystość była uroczystością pełną humoru, a także wspomnień. Przypominano słynne próby poloneza przed studniówką, początki Teatru Gilus, nie mogło zabraknąć też anegdot dotyczących kultowych już w przypadku gilowickiej szkoły pań sprzątających.

Na scenie śpiewali i tańczyli uczniowie oraz absolwenci szkoły. Wspominano np. krótki kurs geometryczny, jak to jest przejść po "dopiero co umytym" czy jak zorganizować sobie cichy kącik w windzie.

W pełnym humoru monologu Marcin Motyka opowiadał, jak 20 lat temu próbował znaleźć nową szkołę, która powstała gdzieś w Gilowicach pod Pszczyną. Nikt jednak nie wiedział, gdzie to może być. - To liceum było jak amerykański sen – białe tablice, pojedyncze ławki. I ten amerykański sen się spełnił – zauważył.

Jak podkreśla dyrektor liceum, Barbara Foltyn LO w Gilowicach od początku było szkołą nietuzinkową. - Te 20 lat temu wyróżniała się spośród wszystkich szkół, wtedy ponadpodstawowych, przede wszystkim świetnym wyposażeniem oraz świetnymi pedagogami. Wyróżnia się i teraz. Jesteśmy szkołą mniejszą, kameralną i przez to mamy realny wpływ na ukształtowanie każdego ucznia – mówi.

I dodaje, że szkoła na wsi wcale nie musi być gorsza od tych w miastach. Czego przykładem może być właśnie liceum w Gilowicach.

Wczorajszy koncert rozpoczął rok jubileuszowy. Jego zwieńczeniem ma być nadanie szkole patrona, najprawdopodobniej 1 września 2015 roku. Wyboru dokonać mają uczniowie, rodzice oraz pracownicy szkoły.

pako