Jedyny taki "maluch" w Polsce
30.03.2006, 18:28 |
Jak wykorzystać fiata 126p?
W latach 70. poprzedniego wieku fiat 126p był marzeniem każdej polskiej rodziny. Do dziś z łezką w oku wielu z nas wspomina jak to się zanosiło się przedpłaty na "maluszka" do banku czy na pocztę. Po dwóch latach wpłat można było wreszcie odebrać wymarzony samochód.
Ileż to razy Polacy podróżowali po Europie tym pojazdem? Cała rodzina w środku, bagaż na dachu. Dla "malucha" nic nie było straszne.
Teraz "maluszki" coraz rzadziej można spotkać na naszych drogach. Nie oznacza to jednak, że fiat 126p to już tylko historia. Cały czas dla wielu kierowców to pierwsze auto, które prowadzi w swoim życiu. Dla młodych pasjonatów motoryzacji "maluch" jest także pierwszym obiektem badań i doświadczeń (ukłon w stronę tuningowców). Nawet drogowcy nie wyobrażają sobie, by przestać korzystać z tego pojazdu.
W Kobiórze ruszyły już pierwsze prace przy budowie ronda na skrzyżowaniu ulic Przelotowej i Rodzinnej. Główny wykonawca: Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych z Katowic zakończył prace przy oznakowaniu poziomego nowej organizacji ruchu na tej trasie.
Niebędny do malowania żółtych linii okazał się fiat 126p! Jak poinformowali nas drogowcy jest to jedyny taki "maluch" w Polsce. Podobno auto zostało wyprodukowane w bielskiej Fabryce Samochodów Małolitrażowych. Na pewno w 1988 roku.
Jak nazywają go sami drogowcy "pingwin" jest wyposażony w dwa silniki: jeden oryginalny i drugi napędzający kompresor. Jednoosobowy pojazd posiada 120-litorwy zbiornik na farbę. Procesem malowania (długość, rodzaj linii) steruje komputer. Auto ma także nieco zmieniony wygląd. Z przodu znajduje się wysięgnik, na którym zamocowane jest główne urządzenie malujące. Na miejscu tylnej "kanapy" jest silnik i kompresor.
Jedyną róznicą jeśli chodzi o dane techniczne "malucha" jest dwubiegowa skrzynia. Auto nie osiąga wielkich prędkości. Z tego powodu zużycie paliwa jest dużo większe niż w wersjach seryjnych. Mimo to prowadzenie takiego "malucha" jest wielkim wyróżnieniem. W końcu, to jedyny taki "maluch w Polsce. (fot. Infopres, Gazeta Pszczyńska)
Infopres