Czy w końcu przestanie śmierdzieć?

Pszczyna10.10.2014, 14:06

Swoje pomysły Ryszard Wrona przedstawił w pszczyńskim ratuszu, na spotkaniu z udziałem burmistrza Pszczyny, Dariusza Skrobola, starosty pszczyńskiego, Pawła Sadzy, przedstawicieli rady miejskiej i rady powiatu oraz naczelników wydziałów.

Właściciel zakładu Produkcja Podłoża pod Uprawę Pieczarek chce zastosować powszechne w krajach zachodnich rozwiązanie. - Okazało się, że uciążliwości nie są powodowane przez proces fermentacyjny, jak kiedyś sądzono, ale przez mieszanie, przerzucanie i namaczanie kompostu gnojowicą na wolnym powietrzu. Ale do tego fachowcy też doszli dopiero po kilku latach. W ramach planowanej inwestycji powstanie duża hala, do której wszystkie te prace zostaną przeniesione. Po pięciu dniach zabudowanymi taśmociągami kompost pojedzie do dalszych komór. Powietrze zostanie oczyszczone z substancji odorowych i amoniaku za pomocą filtra chemicznego i biologicznego. Emisję amoniaku uda nam się zmniejszyć w bardzo dużym stopniu, mimo iż ta nigdy nie przekroczyła w moim zakładzie dopuszczalnych norm - zapowiada Ryszard Wrona.

Jak przyjęto plany Ryszarda Wrony? Burmistrz Dariusz Skrobol podkreśla, że na razie jest to koncepcja. - Nie mam na chwilę obecną stosownej wiedzy - mówi.

Ryszard Wrona złożył już w Urzędzie Miejskim w Pszczynie wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla planowanej inwestycji, wraz z kartą informacyjną. Potem złożył jednak wniosek o zawieszenie postępowania do czasu uchwalenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu, na którym znajduje się jego zakład. Bez uchwalenia tego planu inwestycja nie może ruszyć. Jak informuje burmistrz Pszczyny, „w urzędzie trwają prace dotyczące opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu położonego na południe od ulicy Polne Domy, zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Pszczynie Nr XLI/520/14 z dnia 27 marca 2014 r.". O tym, na jakim są etapie, nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

O szczegółach inwestycji planowanej przez Ryszarda Wronę nic na razie nie wiedzą też członkowie Stowarzyszenia Na Rzecz Pszczyny, które powstało, by być stroną w postępowaniach administracyjnych dotyczących zakładu Ryszarda Wrony. Od momentu powstania we wrześniu ub. roku, stowarzyszenie weszło w ostry konflikt z Ryszardem Wroną. Ten deklaruje, że również z członkami stowarzyszenia może rozmawiać. - Nie ma problemu, jesteśmy gotowi do rozmów - mówi Stanisław Zbijowski ze Stowarzyszenia Na Recz Pszczyny. - Niech pan Wrona zdecyduje się tylko na miejsce spotkania - czy ma to być sąd, gabinet burmistrza czy teren jego zakładu. Jak dotąd nie dostaliśmy zaproszenia, a nie będziemy wchodzić na czyjeś podwórko, jak ktoś nie chce - dodaje Stanisław Zbijowski.

Rozmowę z Ryszardem Wroną, o tym jakie są gwarancje, że inwestycja przyniesie oczekiwany skutek znajdziesz w najnowszym wydaniu Gazety Pszczyńskiej, nr 19 z 9 października br.

 

jack

T G+ F

Zobacz także

Znaleźli bakterie i grzyby pleśniowe
Znaleźli bakterie i grzyby pleśniowe
Wrona rozmawia z antywroną
Wrona rozmawia z antywroną
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

7H6FW2 2016-03-30 godz. 18:56
To co wyprawia nasz władza i Pan Wrona w Pszczynie to absurd . Włodarzą śmierdzi na placu i tak to się kręci . Ludzie mają ciągle wdychać Smród z tego zakładu i się truć , to jest super miasto Pszczyna Perła Górnego Śląska ...
karol 2015-03-30 godz. 06:55
Smród.Smród!!!!Jak widać mamy dalej wąchać te perfumy!!!!Ludzie ,garstka ludzi ma prace, a tysiące ludzi boi się okno otworzyć!!!!!
treść:
autor:

SQL: 18