Czy w gminie powstanie elektrownia?

Miedźna

- Na mocy listu intencyjnego, który podpisał niemiecki koncern RWE z ministerstwem gospodarki, zlecono opracowanie studium wykonalności. Ma ono wskazać lokalizację dla planowanej elektrowni – mówi wójt Bogdan Taranowski.


Warunki są dogodne, bo blisko do dużego ujęcia wody (Wisła), jest możliwość transportu kolejowego. - Wszystkie wymogi spełnia nasza lokalizacja – o szansach, że zostanie wybrana, wójt mówi ostrożnie, żeby nie zapeszyć. Bo korzyści dla gminy byłyby ogromne. - Nowe miejsca pracy, wpływy do gminnego i państwowego budżetu z opłat i podatków lokalnych, ożywienie gospodarcze, rozwój zakładów pracy, które będą stanowiły zaplecze. Ale pod warunkiem, że elektrownia nie będzie uciążliwa dla środowiska – zaznacza wójt.

Gmina stara się, by jeszcze coś ocalić z pokopalnianego mienia. - Zwróciliśmy się do Eugeniusza Postolskiego z ministerstwa gospodarki, by wstrzymać likwidację KWK „Piast” Ruch II ze względu na dobrej jakości złoża węgla kamiennego. W 2005 roku cena węgla sięgała 60$ za tonę. Teraz to 125$. Trzeba wstrzymać proces likwidacji kopalń. Likwidacja szybów kopalni oraz infrastruktury technicznej na powierzchni spowoduje nieodwracalny brak dostępu do złóż dobrej jakości węgla, znajdującego się w rejonie „Międzyrzecze” i „Studzienice”. Można by podjąć decyzję o pogłębieniu szybów i sięgnięciu do pokładów zalegających do 1000 metrów – argumentuje Bogdan Taranowski.

Wykonanie studium to jakieś cztery miesiące. Potem minister podejmie kolejne kroki. O to, że gminie przyjdzie wybierać między zakładem produkcji paliw płynnych a elektrownią raczej nie ma się co martwić. - W ministerstwie temat nie był w ogóle podejmowany. Wiem, że z zakładami w Oświęcimiu, gdzie miałby odbywać się drugi etap produkcji paliw płynnych, też nie prowadzi się żadnych rozmów. Elektrownia wydaje się być realniejsza, a dla gminy na pewno korzystniejsza – mówi wójt.

agw