Chodnik dla pieszych czy samochodów?
14.08.2013, 10:54 |
Pszczyna
Radzą sobie z nawlekaniem igły czy rozpoznawaniem monet i pieniędzy papierowych. Nie potrafią poradzić sobie z kierowcami, którzy autami zastawiają chodniki.
Sprawa może być irytująca dla „zwykłego” pieszego. A co mają powiedzieć ci niedowidzący lub niewidzący w ogóle? Na problem uwagę zwrócił Jan Sobek z Pszczyny. Trzy lata temu zaczął mieć kłopoty ze wzrokiem, prawdopodobnie wynikały z tego, że wcześniej przez wiele lat pracował przy obróbce skrawania metali. Jest osobą niedowidzącą i porusza się ze specjalną laską.
- Proszę popatrzeć na ten samochód, który ktoś zostawił prawie na całym chodniku. Przez to nie da się przejść po chodniku, to problem także dla osób zdrowych. A co mamy powiedzieć my, niedowidzący? Idąc z laską nie mam orientacji, co zrobić w takiej sytuacji, kiedy na całym chodniku stoi auto – mówi. O przykład nietrudno, tak zaparkowany samochód znaleźliśmy już kilkanaście metrów po wyjściu z redakcji.
Pan Jan przyznaje, że już nie raz idąc chodnikiem uderzył laską w zostawiony na chodniku samochód, przez co uruchomił alarm. - Niektóre chodniki są dość wąskie. Szersze już nie będą, bo po prostu nie ma na to miejsca – zauważa. A problem nie jest błahy, bo w samym pszczyńskim kole Polskiego Związku Niewidomych zapisanych jest ponad 110 osób. I apeluje do kierowców o niezastawianie chodników.
Parkowanie aut na chodnikach to nie tylko problem dla przechodniów, ale także... samych kierowców. Co grozi za takie pozostawianie samochodów? Przeczytać można w najnowszym numerze ”Gazety Pszczyńskiej” - w sklepach tylko za 1 zł!
pako