Bezbolesna likwidacja?

PSZCZYNA.

Poradnię Leczenia Bólu w pszczyńskim szpitalu przeznaczono do likwidacji, by móc ją sprywatyzować. Tylko goczałkowicki samorząd nie wyraził zgody na przekształcenie.

Uchwała o częściowym przekształceniu Zespołu Opieki Zdrowotnej w Pszczynie trafiła na obrady powiatu w połowie grudnia. Poradnia Leczenia Bólu miała zostać zlikwidowana, aby mógł ją następnie przejąć NZOZ (z siedzibą przy ul. Mieszka I w Pszczynie) wraz z cesją kontraktu z NFZ. Jednak uchwałę trzeba było wycofać z porządku obrad, gdyż wojewoda zakwestionował jeden z jej paragrafów i zażądał opinii wszystkich samorządów.
Uchwała o częściowym przekształceniu Zespołu Opieki Zdrowotnej w Pszczynie trafiła na obrady powiatu w połowie grudnia. Poradnia Leczenia Bólu miała zostać zlikwidowana, aby mógł ją następnie przejąć NZOZ (z siedzibą przy ul. Mieszka I w Pszczynie) wraz z cesją kontraktu z NFZ. Jednak uchwałę trzeba było wycofać z porządku obrad, gdyż wojewoda zakwestionował jeden z jej paragrafów i zażądał opinii wszystkich samorządów. Te sprawą zajęły się końcem grudnia i początkiem stycznia. Co ciekawe, starostwo rozesłało do gmin informacje o tym, że radni proszeni są o zaopiniowanie projektu tuż po sesji w powiecie, czyli jeszcze przed świętami. Tymczasem na sesjach w gminach i w mieście projekty uchwał wprowadzano z marszu, bez wcześniejszego omawiania na komisjach. W Czechowicach-Dziedzicach do 8 stycznia nie dotarła informacja o zamiarze likwidacji. W Suszcu uchwała opiniująca pozytywnie przeszła jednogłośnie za. Podobnie w Kobiórze. W Pawłowicach radni też nie mieli wątpliwości, że przekształcenie poradni to dobry krok. - Byliśmy jednogłośnie za. Przyznam, że jestem za prywatyzacją służby zdrowia w całości – mówi wójt Pawłowic, Damian Galusek. W Miedźnej też uchwałę zaopiniowano pozytywnie. Tutaj na sesji obecny był radny powiatowy, Alojzy Wojciech, który tłumaczył, że dyrektorzy pszczyńskiego szpitala zaopiniowali pomysł pozytywnie. - Związki zawodowe i Rada Społeczna ZOZ-u również. Trudno mi powiedzieć, czy to decyzja dobra czy zła. Pomieszczenia po poradni zostaną zagospodarowane, a nowa siedziba będzie najpierw przy ul. Kazimierza, potem Mieszka I. W funkcjonowaniu samej poradni nic się nie zmieni, również w obsadzie – wyjaśniał Wojciech.
O tym, że obecna poradnia przynosi straty, przekracza limity, otrzymuje zbyt mało z kontraktu w stosunku do zapotrzebowania, za to w prywatnej zwiększy się zakres świadczeń i dostępność usług poprzez wydłużenie czasu pracy, pomieszczenia będą bardziej komfortowe, a świadczenia ponadstandardowe byłyby już płatne, co pozwoliłoby poradni zarabiać przeczytać można też w uzasadnieniu projektu uchwały, którą dostarczono do gmin. Jednak w Goczałkowicach taka argumentacja nie przekonała radnych. Ani to, co mówiła dyrektor ZOZ-u, Joanna Krzystolik, którą powołano na likwidatora placówki. - Zaniepokoiło nas, że dostęp do usług może się pogorszyć. Poza tym poradnia przejęta zostanie wraz z kontraktem z NFZ. Prywatna będzie z tego uzyskiwała dochody, a ZOZ nie? - retorycznie pyta wójt Krzysztof Kanik.
Wiele pytań, niestety bez odpowiedzi, padło w Pszczynie. Choć uchwałę ostatecznie przyjęto, 10 głosami za, wątpliwości Andrzeja Mańki o generowanym przez poradnię długu, kto go przejmie, dlaczego tak łatwo oddaje się kontrakt z NFZ i co z załogą, nie zostały rozwiane. Nie potrafiła tego zrobić przewodnicząca RM, Edyta Głąbek, która zasiada też w Radzie Społecznej ZOZ. Poza tłumaczeniem, że trzeba podjąć jakieś kroki wobec coraz większego długu szpitala. Nie miał kto odpowiedzieć na te pytania, bo na sesji nie było nikogo z powiatu. Czasu radni też nie mieli. W myśl ustawy o samorządach, jeśli nie podjęliby na tej sesji decyzji w ogóle, samorząd, który prosi o zaopiniowanie, potraktuje to jako aprobatę. Teraz projekt wróci do powiatu. Decyzja radnych łącznie z opinią wojewody zadecyduje o losie poradni.

Agnieszka Wojtala-Gazeta Pszczyńska

akm