Bartłomiej Kempny: Jeszcze tyle zawodów przede mną

08.08.2007, 19:03

Bartłomiej Kempny ostatnio osiągnął swój największy sukces. Zdobył 4. miejsce mistrzostw Europy juniorów w rzucie oszczepem. Do medalu zabrakło mu tylko 5 cm...

Po powrocie z Hengelo, gdzie odbywał się europejski championat, oszczepnik Iskry Pszczyna podzielił się z nami wrażeniami. – Najlepszy wynik w każdym z konkursów osiągałem zazwyczaj w drugiej i piątej próbie – rozpoczął Kempny.- W mistrzostwach Europy także ta reguła się sprawdziła. W piątej próbie osiągnąłem najlepszy wynik, ale wtedy poślizgnąłem się i spadłem na łokieć, przez co w ostatniej próbie nie dałem już rady poprawić wyniku. Do teraz odczuwam skutki tego upadku.

Mówi się, że czwarte miejsce jest jednak najgorsze dla sportowców...
Tak. Tym bardziej jeśli przegrywa się z trzecim zawodnikiem o pięć centymetrów. Wolałbym już przegrać z nim o metr. A jeszcze Belg rzutem, który dał mu brąz zrobił „życiówkę”. Gdybym ja rzucił oszczep na odległość swojej „życiówki”, tak jak to zrobiłem w eliminacjach, to miałbym trzecie miejsce. Bo z dwoma najlepszymi zawodnikami mistrzostw na razie nie mam z nimi szans.
Trochę niedosyt pozostał, ale właśnie taki jest sport. Czasem jednemu zawodnikowi się poszczęści, drugiemu nie. Tym drugim byłem teraz ja. Ale cóż... Jeszcze tyle zawodów przede mną, że nawet nie będzie mi się na nie chciało jeździć. Przegrałem medal o pięć centymetrów, ale wiem, że stać mnie na więcej.

Przed wyjazdem do Holandii pewnie 4. miejsce wziąłbyś w ciemno. To jest jednak duży sukces. Podczas mistrzostw Europy znowu pobiłeś swój rekord życiowy. Obecnie wynosi 73,71 m.
Dokładnie. Nie robiłem „życiówek” podczas zawodów regionalnych czy drugorzędnych, ale na tych najważniejszych, jak mistrzostwa Polski czy Europy. To świadczy, że nie paliłem się psychicznie. W tym roku zacząłem rzucać oszczepem 800-gramowym i rozpocząłem sezon od niecałych 61m. Teraz mój najlepszy wynik wynosi prawie 74m. Od kwietnia do lipca poprawiłem się o 13 metrów. W sumie poprawiłem rekord życiowy chyba z cztery razy. Dla mnie jest jednak ważniejsza inna rzecz. Jak ktoś przeczyta, że na mistrzostwach Polski rzuciłem ponad 73 metry pomyśli, że to przypadek. Na mistrzostwach Europy chciałem pokazać, że tak nie jest, że te rzuty są powtarzalne. Myślę, ze to mi się udało.

Pierwszy raz byłeś na mistrzostwach Europy. Jak one w Twoich oczach wyglądają?
Przede wszystkim mistrzostwa były bardzo fajnie zgrane. To pierwsze zawody, w których uczestniczyłem, że były tak dobrze zorganizowane. Wszystko szło zgodnie z planem. Co prawda finał był przełożony z piątku na niedzielę, ale przez pogodę, a na to nie ma się wpływu. W Polsce tak nie ma. Na swoją próbę trzeba czasem dłużej czekać, co chwila konkurencje są przekładane lub opóźniane. Z tego się najbardziej cieszę, ze wszystko szło według planu. Ogólnie w Hengelo był bardzo dobry stadion, tartan, widownia, doping, oszczepy... Wszystko było tak zorganizowane jak zawsze tego oczekiwałem.

Najważniejsze starty w tym sezonie już za Tobą, ale sezon się jeszcze nie skończył. Na jakich zawodach będzie cię jeszcze można zobaczyć?
Na razie muszą jednak wyleczyć kontuzję, której nabawiłem się po powrocie z Holandii. Myślę, że w połowie sierpnia wznowię treningi i chciałbym jeszcze gdzieś wystartować, tak tylko na poprawienie wyniku. Na pewno trener mi cos poszuka, ale będą to raczej jakieś mniejsze mityngi.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Radosław Jeleń

raj

T G+ F

Zobacz także

Bartłomiej Kempny w finale mistrzostw Europy juniorów!
Bartłomiej Kempny w finale mistrzostw Europy juniorów!
Bartłomiej Kempny mistrzem Polski!
Bartłomiej Kempny mistrzem Polski!
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18