Związki ostrzegają, sąd orzeka

07.06.2011, 12:47

Pszczyna

- Jakie trzeba mieć kwalifikacje, żeby utrzymać pracę w szpitalu? - pytają związki zawodowe, którym na pisma nikt nie odpowiada. A kolejna lista osób do zwolnienia sieje popłoch.



Biały personel bije na alarm. Jeśli zwolnienia pójdą w takim tempie, zagrożony będzie kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Sytuacja w pszczyńskim szpitalu, który od 1 marca dzierżawiony jest przez Centrum Dializa z Sosnowca, niepokoi związki zawodowe już na poziomie regionalnym.





(Na zdjęciu: od lewej Iwona Borchulska, przewodnicząca OZZPiP Zarządu Regionu Śląskiego, starosta Paweł Sadza i Mariola Bartusek, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Katowicach.)

- Czy radni są świadomi tego, że co jakiś czas dostajemy listę pielęgniarek do zwolnienia? Szpital przejmując mienie, kontrakt i pracowników zobowiązał się do utrzymywania świadczeń zdrowotnych na tym samym poziomie, więc nie rozumiemy, że już w drugim miesiącu działania spółki dowiadujemy się o zwolnieniu 10% zatrudnionych. Czy powiat ma świadomość, że w którymś momencie złożymy zapytanie do funduszu, czy szpital wypełnia zobowiązania kontraktowania? - pyta „Gazetę Pszczyńską” Iwona Borchulska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Region Śląski. A właściwie nie nas, ale samorząd, z którym podczas sesji Rady Powiatu chciała rozmawiać, ale się nie zapowiedziała. Przewodniczący Eugeniusz Pająk zamknął obrady, zostawiając czas przewodniczącej jedynie na podniesienie ręki do góry. - Dlaczego na zasadach demokratycznych nie można zabrać głosu podczas publicznego posiedzenia? - pyta Borchulska. A my pytamy Eugeniusza Pająka. - W statucie wyraźnie zostało napisane, komu można udzielić głosu, radnym, posłom, senatorom i zaproszonym gościom. Nie ma najmniejszego problemu, gdyby pani przewodnicząca uprzedziła o wizycie. Moim zadaniem jest dopilnowanie porządku podczas całej sesji, przestrzegając statutu. I mimo tego, że ktoś nie zna jego treści, nie mogę robić wyjątków – tłumaczy przewodniczący. Nie ma wyjątku, nawet dla tych, którzy przyjadą z drugiego końca świata. Jednak ten zgrzyt to tylko mały wątek w sprawie, o którą walczą związki – o pracowników, których nazwiska już znalazły się na liście i o tych, którzy lada dzień mogą się tam znaleźć. Stąd wizyta władz związkowych z Sosnowca, Katowic i Pszczyny, które zapowiadają, że jeśli zwolnienia pójdą w takim tempie, nie będzie miał kto leczyć ludzi.

Więcej czytaj w najnowszym wydaniu Gazety Pszczyńskiej” (nr 11, 7 czerwca br.)

agw

T G+ F

Zobacz także

Związki mówią nie
Związki mówią nie
Związki książąt pszczyńskich z Tychami
Związki książąt pszczyńskich z Tychami
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

Pascal 2014-11-18 godz. 12:46
To właśnie zbyt obcesowe podejście starosty do szpitalnego konfliktu odebrało mu szanse na zwycięstwo w wyborach. Paradoksalnie wybory wygrało ugrupowanie, które doprowadziło pszczyński szpital na skraj bankructwa. Byłej dyrektorce szpitala burmistrz dał posadę w radzie nadzorczej ARiP! Ciekawe, kiedy upadnie!
treść:
autor:

SQL: 18