Zrobią dwa boiska? Radni: ustalmy priorytety

Działacze sportowi prosili i przekonywali, że dzieci nie mają już gdzie trenować. Ale radni nie zgodzili się na budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią w Łące za ponad 2 mln zł. Przynajmniej na razie. Dlaczego?

W projekcie uchwały w sprawie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy Pszczyna podczas sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 24 sierpnia wpisano budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią w Łące za 2,1 mln zł.

O wykreślenie tej inwestycji zawnioskowała Komisja Gospodarki. Ale w Łące postanowili walczyć o boisko. Na sesji pojawili się działacze tamtejszego klubu. - W imieniu dzieci i młodzieży proszę o przyznanie tych pieniędzy na budowę boiska. Ten projekt nie jest tylko dla Łąki. Tam będą mogły ćwiczyć Wisła Wielka czy Brzeźce - apelował Bronisław Danisz, prezes LKS Łąka. Jak mówił, są już dwa boiska, ale i tak nie ma gdzie grać, a w okolicy nie ma takiego ze sztuczną nawierzchnią.

- W Łące trenuje ok. 130 dzieci, od lipca br. nawiązaliśmy współpracę z LKS-em Brzeźce, skąd dochodzi do nas ok. 60 dzieciaków. Jednocześnie trenują po 3-4 grupy. Organizujemy turnieje. Boisko ze sztuczną nawierzchnią bardzo by nam się przydało, bo w okresie jesienno-zimowym nie mamy gdzie się pomieścić – zauważył Sebastian Łuszczek, trener juniorów. - Idziemy w dobrym kierunku i bardzo proszę, byście pomogli Państwo stworzyć warunki dla dzieciaków, byśmy dalej robili dobrą pracę – stwierdził.

Burmistrz: rada nagle zmienia zdanie

Nowego boiska bronili też Krystian Czypek, radny z Łąki oraz burmistrz. Jak mówił Dariusz Skrobol, w 2016 r. w budżecie gminy radni zdecydowali o przeznaczeniu ponad 26 tys. zł na wykonanie dokumentacji projektowej. Na realizację inwestycji nie udało się pozyskać dofinansowania z Ministerstwa Sportu, ale w czerwcu zgłoszono zadanie do innego programu.

- Wniosek jest procedowany. Można pozyskać 50% dofinansowania, czyli 1 mln zł. W ramach WPF państwo decydujecie, że jeśli nie będzie dofinansowania z ministerstwa, to tego boiska nie będziemy robić, bo nie mamy na to środków. Niepodejmowanie tej uchwały byłoby nierozsądne – pokazywałoby to, że po dokumentacji, którą zrobiliśmy stoimy w rozkroku. Co ja mam zrobić jako burmistrz? Z jednej strony mam decyzję rady o wykonaniu dokumentacji, rozpoczynamy cały proces poszukiwania pieniędzy i nagle okazuje się, że rada zmienia zdanie. Ciągłość decyzyjności powinna być w tej kwestii – mówił.

To nie przekonało radnych, którzy zdecydowali o wykreśleniu inwestycji w Łące (12 głosów za, 7 przeciw i 2 wstrzymujące się). Skąd taka decyzja? - Chcemy dać pierwszeństwo Stadionowi Miejskiemu im. Jana Larysza – tłumaczy tę decyzję Jacek Kubis, przewodniczący Komisji Gospodarki. W przypadku tego obiektu też jest problem z brakiem miejsca na treningi czy z zapleczem, o czym mówi się od lat. - Z tego, co wiemy bardzo małe jest prawdopodobieństwo, że gminie uda się pozyskać dofinansowanie na dwa zadania sportowe – w Łące i właśnie w Pszczynie. W przypadku stadionu od lat zabiegamy o modernizację, opracowano nawet kilka koncepcji – przyznaje.

Najpierw stadion w Pszczynie

W podobnym tonie wypowiada się Maciej Stieber, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. - Nikt nie przekreśla tej inwestycji w Łące, jednak gmina powinna określić priorytety. Jeśli chodzi o obiekty sportowe należy położyć nacisk na modernizację Stadionu Miejskiego ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury lekkoatletycznej. Niestety w gminie brakuje strategii rozwoju infrastruktury sportowej – mówi.

Radni zawnioskowali do burmistrza o priorytetowe potraktowanie modernizacji stadionu przy ul. Bogedaina w Pszczynie. Okazuje się, że gmina przeznaczy 50 tys. zł na aktualizację dokumentacji projektowej. Jak tłumaczył burmistrz, wszystko po to, by podzielić inwestycję na etapy. Ma to pozwolić na pozyskanie większych środków zewnętrznych. Modernizacja ma pochłonąć ponad 11 mln zł.

pako