Znicz – Iskra: To był mecz!
04.09.2006, 13:01 |
Pojedynek piątej kolejki tyskiej A klasy pomiędzy Zniczem Jankowice a Iskrą Pszczyna przejdzie do historii naszej piłki nożnej. Wszyscy pamiętają finał Ligi Mistrzów w 2005 roku.
W Stambule do przerwy Milan wygrywał z Liverpoolem 3:0. W drugiej połowie piłkarze z miasta Beatlesów doprowadzili do remisu 3:3, a w rzutach karnych okazali się lepsi i zdobyli Puchar Mistrzów. To co wydarzyło się w sobotę w Jankowicach, przerosło jednak turecki pojedynek gigantów.
W 67 minucie meczu w Jankowicach, Iskra wygrywała ze Zniczem 3:0. Wynik ten utrzymywał się od 34 minuty. W ogóle pierwsza połowa była koszmarna w wykonaniu jankowiczan. Dwa błędy bramkarza Jacka Kotajnego i złe ustawienie przy rzucie rożnym okazały się prezentami, które pszczynianie wykorzystali w 100%.
Nic też nie wróżyło, że coś się zmieni w drugiej połowie. W 68 minucie Znicz zrobił pierwszą składną akcję. Damian Moń zagrał do Łukasza Bałucha, który znalazł się w sytuacji sam na sam. Jego strzał zdołał obronić Jarosław Płonka, ale wobec dobitki Monia był już bezradny. Dwie minuty później druga bramkę dla Znicza zdobył Tomasz Tomanek, a minutę później był już remis. Stan meczu wyrównał Marcin Moric.
W tym momencie zaczęły się piłkarskie szachy. Czwartą bramkę mogła zdobyć Iskra, ale strzał głową Wojciecha Witoszka z linii bramkowej wybił Marcin Pastuszka.
Dwie minuty po tej sytuacji szał radości opanował wszystkich piłkarzy i sympatyków Znicza. Tym razem Łukasz Bałuch opanował nerwy i strzałem w długi róg zdobył zwycięska bramkę dla Znicza.
To był mecz, o którym jeszcze długo będziemy mówić.
Znicz Jankowice - Iskra Pszczyna 4:3 (0:3)
Gole: Damian Moń, Tomasz Tomanek, Marcin Moric, Łukasz Bałuch (Znicz) oraz Paweł Piszczek, Grzegorz Nowak, Grezgoprz Kijonka (Iskra)
rin