Zmiany w szpitalu wywołują obawy

21.06.2011, 09:03

Pszczyna

Już prawie 100 osób straciło pracę w pszczyńskim szpitalu. W ostatnich dniach zwolnienie otrzymał m.in. Wiesław Maroń, ordynator oddziału urazowo-ortopedycznego.


Spośród 480-osobowej załogi pszczyńskiego szpitala, pracę straciło już prawie 100 osób. Dzierżawca, spółka Centrum Dializa, który w marcu przejął od powiatu szpital, do jesieni chce zwolnić jeszcze 40-60 osób. - Kto będzie w tym wypadku dbał o chorych? - pyta Bogumiła Boba, przewodnicząca pszczyńskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Na początku czerwca złożyła kolejne doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jacka Nowakowskiego, prezesa Centrum Dializa sp. z o. o.

Zbyt mało lekarzy na dyżurach?

Zdaniem Bogumiły Boby, szpital nie zabezpiecza już życia i zdrowia pacjentów. Jako przykład podaje, że „jednego dnia na dyżurze ostrym urazowo-ortopedycznym – dla zabezpieczenia oddziału, ambulatorium urazowego i sali operacyjnej pozostawał młody lekarz bez specjalizacji oraz bez zabezpieczenia starszego lekarza pod telefonem, bo dyżury telefoniczne zlikwidowano. Na położnictwie są dni w czerwcu, gdy zostaje tylko jeden położnik na dyżurze obejmującym salę porodową, salę operacyjną, oddział położniczy i ginekologiczny, poradnię K i pracownię USG (…). Na ostrym dyżurze od 14.35 – 7.00 na oddziale intensywnej terapii równocześnie obejmując salę operacyjną, inne znieczulenia na oddziałach i izbie przyjęć oraz reanimację na oddziałach i izbie przyjęć, a także zabezpieczać w całości pracę oddziału IT ma za zadanie tylko jeden lekarz” – czytamy w piśmie B. Boby do prokuratury.

- Dzierżawca z ponad 360 łóżek chce pozostawić w szpitalu 220. Planuje, że na dyżurze ma być tylko jeden anestezjolog i jeden stół chirurgiczny – chirurdzy i ortopedzi mają się wymieniać operując, a między nich mają się jeszcze wcisnąć ginekolodzy - dodaje.

Maroń dla przykładu?
Jak mówi nam jedna z pracujących w szpitalu pielęgniarek, pracuje się dużo gorzej. – Jestem jedna, a tych, którymi muszę się zająć jest zdecydowanie więcej – nazwisko podała jedynie do wiadomości redakcji, bo boi się o pracę. Jej zdaniem Wiesława Maronia zwolniono dla przykładu, bo wykazywał nieprawidłowe działania dzierżawcy. – Najpierw zwolniono oddziałową na tym oddziale, a później także ordynatora. A on ma przecież ogromne osiągnięcia. Ciągną do niego ludzie nie tylko z Pszczyny, ale i ze świata. Jego oddział jest „odpicowany”, bo potrafił przyciągnąć sponsorów – mówi nam.

Wiesław Maroń otrzymał wypowiedzenie 14 czerwca, kilka dni później listowanie otrzymał zwolnienie dyscyplinarne, bez okresu wypowiedzenia. - W przyszłym roku oddział urazowo-ortopedyczny, który stworzyłem i którego od początku jestem ordynatorem, będzie obchodził 20-lecie istnienia. Chciałem z tej okazji zorganizować uroczysty koncert na zamku, podziękować wszystkim tym, którzy pomogli. Niestety, życie potoczyło się, jak się potoczyło – rozpoczyna naszą rozmowę Wiesław Maroń. - Dzierżawca wpadł na szalony pomysł połączenia ortopedii z chirurgią ogólną, co moim zdaniem jest niedopuszczalne i nie mieści się w nomenklaturze nowoczesnej medycyny. Bo nie można łączyć zabiegów na kościach, które potrzebują warunków najwyższej sterylności z zabiegami na chirurgii. Połączenie tych dwóch procedur na jednym piętrze stworzy zagrożenie życia i zdrowia pacjentów. Nie zgodziłem się na to – podaje jeden z jego zdaniem powodów zwolnienia. Do tego, jak dodaje, nie mógł się zgodzić z nowym systemem pracy, gdzie w dni nieoperacyjne miało pracować 3 lekarzy, a operacyjne - czterech, z czego jeden miał odpowiadać za ambulatorium, a drugi za leczenie na oddziale. - Do tego panowie z Centrum Dializa dopuścili się karygodnego postępowania likwidując dyżur pod telefonem. Gdy na dyżurze zostaje młody niedoświadczony lekarz w przypadku nagłego wypadku nie mając zabezpieczenia pod telefonem, może mieć problem – dodaje Maroń, który wszystkie te, jego zdaniem nieprawidłowości opisał wojewódzkiemu konsultantowi i staroście pszczyńskiemu. Zwolnienie dyscyplinarne, miał otrzymać za to, że miał powiadomić tvn 24 o ewakuacji szpitala. - O niczym takim nie było mowy. Dziennikarzowi mówiłem, że jeżeli nie będzie ordynatora i zwolnią się lekarze, może dojść do ewakuacji oddziału. To tvn rozdmuchał tak sprawę – mówi dr Maroń. Teraz martwią go pacjenci w kolejce na endoprotezy – 188 osób, ostatnia operacja zapisana jest na 14 września 2015 r. - Jest taki system pracy, że lekarze nie są w stanie zorganizować zespołu operacyjnego. Tych ludzi nie przyjmie żaden szpital. W moim przekonaniu, Dializa chce wyrzucić ortopedię pod pretekstem zrobienia remontu – dodaje Wiesław Maroń, który będzie się odwoływał od decyzji pracodawcy.

Więcej czytaj w najnowszym wydaniu Gazety Pszczyńskiej”, które od dzisiaj znajdziesz w sklepach. Tam szukaj także wywiadu z Kamilem Rudawcem, przedstawicielem spółki Centrum Dializa, który odpowiada na zarzuty podnoszone w artykule.

ram

T G+ F

Zobacz także

Zmiany w szpitalu niezgodne z prawem – orzekł sąd
Zmiany w szpitalu niezgodne z prawem – orzekł sąd
Obawy Romana Giertycha
Obawy Romana Giertycha
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18