Zakaz Ministerstwa - Bielsko się odwołuje
08.01.2006, 11:00 |
Bielsko-Biała
Miasto odwołało się od decyzji ministerstwa, twierdząc, że nie ma pieniędzy na remont szkoły. Argumentują, że w tym miejscu trzeba również poszerzyć drogę. Budynek przy ul. Partyzantów w Bielsku-Białej powstał w 1880 roku jako dom dla ubogich. W 1989 roku zdecydowano, że jest na tyle cenny, iż powinien zostać objęty ochroną i wpisano go do rejestru zabytków. Przez długie lata działała tu Szkoła Podstawowa nr 5, którą w 2004 roku przeniesiono do innego budynku. Sam zabytek urzędnicy chcą wyburzyć, ponieważ planują w tym miejscu poszerzenie ruchliwej drogi do Szczyrku. Trasa zwęża się tutaj do jednego pasa, co powoduje korki. Pierwsze przymiarki do wyburzenia pojawiły się już w 1981 roku, kolejne w latach 90. Teraz jednak władzom bardzo na tym zależy. W tym roku rozpocznie się bowiem modernizacja biegnącej przez Bielsko trasy do Szczyrku, na którą udało się zdobyć prawie 10 mln zł z Unii Europejskiej. Poszerzenie miałoby odbyć się przy okazji tych prac. Zabytek może zostać wyburzony dopiero po wykreśleniu go z rejestru. Bielski magistrat złożył taki wniosek w Ministerstwie Kultury na początku zeszłego roku. Tuż przed świętami władze otrzymały negatywną opinię. Ministerialni urzędnicy argumentowali m.in., że jest to ostatni fragment XIX-wiecznej zabudowy w tej części miasta i cenny architektonicznie obiekt. Bielskie władze nie dają jednak za wygraną. Napisały odwołanie, przekonując, że wyburzenie jest konieczne ze "względów społecznych". Władze miasta chcą przekonywać posłów z Podbeskidzia by lobbowali za zmianą decyzji Ministerstwa. Na zdjęciu budynek Ministerstwa Kultury . (fot.Internet)
(źródło "GW")
Infopres