Zabójca był poczytalny, ale czy działał sam?
24.05.2011, 09:24 |
Pszczyna
Prokuratura Rejonowa w Pszczynie sprawdza, czy zabójca Joanny Surowieckiej działał sam, czy z pomocą innej osoby.
Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa Joanny Surowieckiej. Jak informuje prokurator rejonowy Bogusław Rolka pod uwagę brana jest wersja, że zabójca dziewczyny nie działał sam. - Nie jest to jednak nowa okoliczność. Po prostu staramy się ustalić, czy jest zasadność przyjęcia takiej wersji, że ktoś pomagał zacierać ślady – mówi. I dodaje, że są pewne przesłanki, które mogłyby wskazywać, że mogło tak być. - Nie będę jednak określał w jakim stopniu taka wersja przestępstwa jest prawdopodobna – przyznaje.
Tymczasem znane są już wyniki badań psychiatrycznych, połączonych z obserwacją, jakim został poddany mężczyzna, który przyznał się do zabójstwa Joanny Surowieckiej. - W chwili podejmowania czynu był on poczytalny – mówi Bogusław Rolka. A to oznacza, że mężczyzna przed sądem będzie odpowiadał jak każda zdrowa osoba. Podkreśla, że przeprowadzenie tego typu badań w takich sprawach jest regułą o bardzo rzadkich wyjątkach.
Joanna Surowiecka z Czechowic-Dziedzic zaginęła w 2006 roku w drodze na stację kolejową w Goczałkowicach-Zdroju. W listopadzie 2010 zatrzymano mężczyznę, który przyznał się do jej zabójstwa i wskazał miejsce ukrycia zwłok. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
(pako)
Czytaj również w najnowszym wydaniu ”Gazety Pszczyńskiej”, nr 10, 24 maja 2011 r.
akm